Powodzenia Anita, aby szybko Twój maluszek był z Tobą:)

Dziewczyny powiedzcie mi czy was tez tak boli dol brzucha i pachwiny przy chodzeniu? od wczoraj chodzę jak kaleka a jutro mam w koncu wizyte u gin. coś czuje ze się coś dzieje z szyjka.

Ja mam dokładnie to samo. A w sobotę to tak mnie bolały pachwiny, że sie zastanawiałam, czy nie zaczynam rodzić

Ja mam skróconą szyjke i pachwiny mnie bolą jak cholera :(

Ja jeszcze dwupak,ale sie boje:(

Pachwiny to moja zmora od początku ciąży NA prawdę...... w tamtych ciążach czegoś takiego nie miałam,, do tego ból krocza i tejże właśnie całej okolicy.. najgorzej jest wstac w nocy i rano .. i w nocy przekręcac się na bok.. a od tygodnia to mnie tam tak boli, że szok..

ja juz po wizycie u gin- szyjka skrocona, juz na srodku, glowka juz nisko. ale niby wszystko pozamykane. wiec jeszcze nie rodze;) za dwa tyg planowane ktg. wody o k ale mogloby byc wiecej takze mam zalecenie pic i jeszcze raz pic. Zobaczymy czy po obronie ktora mam we wtorek nie bede musiala jechac na porodowke;)

Mam dość. Nie wiem co mojemu starszakowi się stało :( Nie jest zazdrosny czy cokolwiek, traktujemy go tak samo jak przed porodem a gdzie bym nie była leje w gacie :( w domu nawet też się czasem zdarzy :( No nie wiem już co mam mu zrobić :( Tłumaczę mu, on wie, ale dalej robi swoje :(

Ja mogę się pochwalić, że dziś 12 dni od porodu 6 kg na mniej (przytyłam 10) :)

Wczoraj byliśmy na kontroli wszystko w porządku :) Tylko młody przybrał tylko 120 g :( niby pediatra mówi, że dobrze a dla mnie za mało... Waży tyle co się urodził ;) 2960g bo jak wychodziliśmy ważył 2840g.

Powodzenia dziewczyny :) Bo już niedługo i na Was czas ;)

Ps. Pauli, Ciebie to nie dotyczy ;)  niech Kostek posiedzi jeszcze trochę ;)

Dzięki Maleństwo:-* trzymajcie sie

malenstwo A może jednak starszak w ten sposób chce zwrócic na sibei uwagę. Niby nie jest zazdrosny, a jednak coś go kusi do tego, nie wiesz co w jego główce się rozgrywa ;) Moja strasza co prawda nie lała w gacie (raczej), ale nagle co chwilkę mówiła, że chce siusiu, a wcale nie chciała. No, ale musiałm iśc i jej pomóc zrobic (ubrac się czy posadzic na toalecie) - wymuszała w ten sposób, wiedziała, że wtedy od razu rzucę wszystko i przylecę. Ale poza tym też nie okazaywała żadnej zazdrości. To jej minęło dosyc szybko ;)