Najaktywniejsze:
Komentarze
2011-03-10 10:37
Dorotka nie przejumj się kochana już niedługo zobaczysz swojego Jasia kochanego i będzie wszystko dobrze. W środe czeka Cię ważna decyzja bądź dobrch myśli cokolwiek zdecydujesz i tak będe mocno trzymać kciuki żeby wszystko poszło gładko i bez problemów:) Ja byłam wczoraj na ktg i dalej nic rozwarcie bez zmian tzn 1-1,5 gdzieś tak czyli mini mini.... Ja ostatnio wzięłam się za sprzątanie to jedyne co mnie rozbolało to lewe kolano i chodze teraz jak emerytka:D na mojego skarba też nic nie działa ehhh mam tylko nadzieje że to wszystko nie będzie zbytnio się przedłużać tzn boje się poprostu że będzie po terminie i dalej nic... ale do 19 jeszcze troszkę czasu.
Jestem taka ciekawa jak przebiegł poród Kasi że aż mnie zżera od środka...
Annam88 też jak Pati już wie kiedy to będzie... ehhh zazdroszcze już kolejnej osobi bo ta niepewność i brak jakichkolwiek oznak porodu jest wkurzająca po mału:D
2011-03-12 10:26
Dziewczyny spokojnie,wiecie ze stres tez moze opoznic porod...pomylscie tak,ze to nieuniknione :) i wkoncu nastapi,ja wolalabym zeby moj smerfik troszke jeszcze posiedzial w brzuszku bo urodzila mi sie taka kruszynka tylko 48 cm
Porod troszke opisalam na blogu,bo nie wiem czy wszystkie tam zagladacie
Dorotko nie wazne jak a wazne zeby Jasiowi nic nie grozilo i Ty sie nie meczyla niepotrzebnie bo znam tutaj takie przypadki gdzie lekarze za dlugo zwlekali z decyzja o cesarce narazajac na cierpienie matke ze grozilo to maluszkowi.
Ja trzymam za Was mocno kciuki i wiecie po swim porodzie moglabym juz rodzic od nowa,nie jest to latwe ale myslalam ze bedzie gorzej.
Mam problem bo mnie nacieli i zle zszyli (co chyba jest juz norma) tzn spadl mi jeden szef i teraz mam kawaleczek bez zszycia,nie wiem jak sie juz zagoi dobrze to pojde do gina moze beda mogli zalozyc mi jeden szef.
Mojemu smerfikowi odpadl juz kikucik pepuszkowy,bardzo sie ciesze bo balam sie problemow...napisze Wam jeszcze co i jak z karmieniem piersia (na blogu) ,zebyscie sie nie meczyly bo i ja i synek przeszlismy pieklo,biedak moj meczyl sie glodny a ja nic nie wiedzialam,ale to innego dnia
Ide poprasowac ciuszki malego
Buziaki Kochane
2011-03-12 10:48
i dziewczyny słuchajcie Kasi, stres nie jest najlepszy :)
2011-03-12 13:28
2011-03-12 19:30
kASIU bardzo sie ciesze że wszystko w porządku... zaras lete na twój blog poczytac co tam napisałaś
A ja mam teraz bezsenne noce dzis sie obudziłam o 3 w nocy z ochota na sprzątanie i tam męczyłam sie do 5 w koncu zasnełam ale nie na długo bo mały mnie obudził swoim wypychaniem ojjj
2011-03-14 10:05
Kasiu cesze się że wszystko w porządku i nie było żadnych problemów:) tak bardzo Wam dfziewczyny GARTULUJE. Dzisiaj cesarka Pati- za nią też trzymam kciuki żeby się długo nie męczyła jak znieczulenie rzestanie działać i zeby wszystko jej się potem dobrze goiło:) Mój pepek wyskoczył i jest teraz taki śmieszny sterczący:D W piatek byłam u gin i powiedziała że łżysko już 3 stopnia więc teraz tylko spokojnie czekać- dziś mam kolejne ktg w szpitalu ale nic się nie dzieje więc znowu wróce z niczym:D
W końcu kupiliśmy łóżeczko i mój G je złożył- aż się wzruszyłam... Zamówilismy wózek w sklepie i do tygodnia powinien być- umówiliśmy się że odbierzemy go dopiero jak urodzę:D
Piękna pogoda ostatnio i aż chciałoby się już pospacerować z moim sakarbem:)
Boję się porodu coraz bardziej- powiem szczerze jak cholera się boję!!! Dlatego lece poczytac blog Kasi:P
Buziaki dla Was mamuśki:D
2011-03-14 18:56
Ja bałam się jakiś czas temu ale teraz czuje taką chedz porodu że hoho nie ważny dla mnie ból nie moge się doczekac maleństwa mojego.....
Dokładnie tak jak piszesz w taką pogode by sie pospacerowało z naszymi szkrabami
pozdrawiam buziaki
2011-03-15 10:09
2011-03-15 13:53
Hej. ja w niedziele trafiłam do szpitala z plamieniami, poszłam tylko sprawdzic czy to nic powaznego ale oczywiscie jak sie okazalo ze to tylko powoli sie szyjka rozwiera i to przez to , to pani doktor stwierdzila ze zostane na obserwacji.... i tak zamiast na patologie połozyli mnie na trakcie porodowym bo już blisko terminu , na którym nas "obserwowali" i tak sie sklada ze mialam okazje posluchac porodów....
bo nie zamykali drzwi na porodówke i powiem szczerze że za każdym razem jak już slyszałam płacz dziecka łzy pojawiały się w moich oczach.... u nas jest narazei cisza i nas dziisiaj puscili do domu:) a więc jeszcze czekamy :)) myślę że jeszcze z tydzień i może się coś zacznie dziać. Powiem Wam co do cesarki że robią to expresem chyba z 30 minut trwa to wszystko i potem wywoża mamusie na inny oddzial a dzidziusia myja itd :))
NO co do naturalnego porodu to troche długo te skórcze trrwaja i jak widziałam po dziewczynach to sa bolesne ale już sama akcja to też tak z 30 minut w sumie i potem 2 godziny obserwacji i karmienia dzidziusia :)) Cudowne jest słyszeć jak nowy człowieczek się pojawia :))
2011-03-15 14:06