« Powrót Następne pytanie »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
20latka
20latka

2010-04-05 14:30

|

Uwagi i opinie

kościół rzymsko-katolicki a ciąża

Witam,nie wiem jak określić swoje pytanie, dlatego najlepszym sposobem będzie przedstawienie mojej historii... Wiec jak wiadomo jestem w ciąży:)Z partnerem na ten rok zdecydowaliśmy się jedynie na ślub cywilny dopiero w przyszłym roku na kościelny. Wszystko było by w porządku gdyby nie wścibska rodzina mojego ojca, która za każdym razem mnie krytykują. Wczoraj przy rodzinnym spotkaniu wyjechali z tekstem, że ksiądz nie ochrzci nam dziecka bo nie uznaje cywilnego, że ja to już od razu od poczęcia dzidzi zostałam "wyklęta-potępiona" przez kościół.
No i co Wy o tym sądzicie????

Odpowiedzi

tez jestem w takiej a nie innej sytuacji , moj chlopak nie jest katolikiem , najprawdopodobniej w przyszlym roku wezme z nim slub i dopiero wtedy zabiore sie za chrzest , no bo jakos trudno mi sobie wyobrazic najblizszy rok w celibacie ;)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
magdussia

Witam, ja i mój partner żyjemy w konkubinacie i ksiądz nam ochrzcił synka bez problemu, trochę agitował, żeby nas namówić na ślub, ale nie był nachalny. Cała ta agitacja miała charakter zwykłej rozmowy, a nie monologu księdza, czy kazania. Wcześniej i ja i mój partner byliśmy w związkach małżeńskich, ale cywilnych, tak więc w sumie nic nie stoi na przeszkodzie żebyśmy wzięli ślub kościelny. Gdy ksiądz mnie spytał czy planujemy ślub kościelny, odpowiedziałam że nie i mimo to nie robił żadnych problemów z chrztem. Za chrzest wziął co łaska i to już po chrzcie, zresztą o mało co w ogóle bym zapomniała mu dać kopertę, musiałam go gonić po mszy. Idąc do księdza z prośbą o chrzest zupełnie nie wiedziałam co mnie tam spotka, bo się przeprowadziliśmy i nawet nie wiedziałam ilu mamy tu księdzy, jak wyglądają i gdzie w ogóle jest biuro parafialne. Bardzo miło się zaskoczyłam całą tą sytuacją, więc na Twoim miejscu też nie martwiłabym się na zapas. Pozdrawiam i powodzenia :)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
annan

po 1 Twoj chłopak tez brał w tym udział bo samoistnie w ciąże nie zaszłaś po 2 niech nie gadaja takich głupot bo pożniej tylko bedzie sie pamietało co to złe a jak im sie odwidzi i beda chcieli widywać wnuka to Ty możesz nie mieć ochoty im pokazać dziecka po 3 ślub cywilny w ochrzczeniem dziecka nie ma nic wspólnego bo małżeństwem bedziecie po 4 moja znajoma wzieła kościelny ślub po 3 latach a cywilny jak zaszła w ciaże i dziecko chrzcili normalnie wiec takim pie*** jakiejś wscibskiej rodziny. Wiec zachowaj swoje zdanie i nie daj sobie zmienic planów. Nie przejmuj sie potepiona nie bedziesz bo przecież dziecko to dar Boga w końcu i chyba on tego chciał skoro bedziecie je mieli :P

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
annan

a co do ksiedz on musi ochrzcic dziecko jeżeli nie ten to inny a spowiadac mu sie nie musicie po porstu slub cywilny bo tak chcialiście. Ja bym wiecej nie zapłaciła bo wiem że to ich obowiazek a jak nie ten to inny wam udzieli po porstu trzeba spotkać dobra dusze...

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
annan

rika  jak ja brałam ślub to proboszcz z naszej parafi to starszny materialista i on nam powiedział tak(wczesniej sprawy załatwialismy z innym ksiedzem z parafi a na sam koniec trafil sie on) i jak z nim wszystko dopelnialismy to on tak :

 

K:a wy to nie macie za nic zapłacone jeszcze..

J: no bo ksiadz R. nic nie mówił (ten co nas przyjmował od poczatku-ten lepszy :D)

K: no chyba za darmo ślubu nie chceci? heheh

J: heheh (a w duszy to go ladnie przeklneła ale już nei chciala robić problemu bo to nasz slub w końcu)

 

wiec ksieza są rózni ale i tak zapłaciliśmy mu tyle ile mieliśmy bo złodzieją kasy się nie wykłada na stół dostał napewno mniej niż kazał dać :)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
serducho

tzn, ja osobiscie nie bylam w spowiedzi przed chrztem córci, ale chodzi mi o to ze nikt Cie nie wyrzuci z konfesjonału, przynajmniej nie powinien. A jeśli masz ochote i odczówasz taką potrzebę to nikt Ci tego nie zabroni, tylko oczywiście że musisz się liczyć z tym ze rozgrzeszenia nie dostaniesz, no chyba ze tak jak pisałaś obiecasz celibat :P W co też nie wierze. :P Hehe przynajmniej w moim przypadku. Ale to juz jest sprawa sumienia i wybór kazdego z osobna :)

mam nadzieje ze trafisz na fajnego, zyciowego księdza, i bez problemów załatwicie chrzest :))

my księdzu nie dawaliśmy żadnych pieniędzy, bo uważam że oni i tak żyją w dostatku :P jedyne co to musielismy uiścić "opłatę na kościół" w wysokości 50 zł ;/ (co moim zdaniem i tak idzie do księdza :))

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
annan

do spowiedzi powinno się isc z własnej potrzeby a nie z tego że nasz przymusza jkiś sakrmaent. Mam potrzebe to ide do kościoła nie mam to nie idę, nic nie można niko narzuci a przecież i tak spowiedzi nie trzeba mieć no ale "wypadało by". Ja bym sie nie martwiła tylko po prostu zaczęła załatwiac sobie powoli sprawy z chrztem :)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
madziara8115

Hmmm jesli o wiare chodzi... Nie mowcie, ze ksiadz ma obowiazek ochrzcic dziecko, bo rodzice tak chca, a sami zyja w grzechu. To akurat nie prawda. Prawda jest, ze to robia, bo niektorzy sa przekupni, albo wola oczy przymknac.

I ja np. popieram Canyon. Mam takie same poglady. Po cholere chrzcic, jesli samemu nie uznaje sie zasad, bo zycie bez slubu, to odrzucenie zasad kosciola. I nie ma tlumaczenia sie kasa. Bo mozna wziac slub bez calej tej fety i nie kosztuje to wtedy 30tysiecy... Mozna bez wielkich ceregieli isc do kosciola i przyrzec Bogu - sa ksieza, ktorzy w takiej sytuacji udzieliliby slubu za: "Co laska". Osobiscie znam takich (w mojej rodzinnej parafii).

A prawda tez jest, ze ludzie czasem chrzcza dzieci, a nie wiedza w zasadzie po co. Bo tak jest i inni robia i dziadkowie kaza...

Jesli jest ktos blisko kosciola, to nie musze nawet tlumaczyc o co chodzi, bo sam ten ktos to wie. Jestm Katoliczka tzw. praktykujaca. Jak to kiedys ksiadz pewien tlumaczyl: Innych katolikow nie ma, tzn. nie praktykujacych (bo czasem tak sie ludzie okreslaja: Jestem katolikiem-niepraktykujacym). Jesli nie praktykujesz - to nie jestes i tyle. Bo nie masz potrzeby wynikajacej z wiary.

Takze nie dziwcie sie stanowiskom ksiezy. Ze nie chca chrzcic, bo nie macie slubu. Oni sa od tego, by wpajac zasady i czasem nawet musza to robic drastycznie. Jesli zalezy Ci na chrzecie, to nie zyj w grzechu i wez slub - moznaby rzec.

Na oniec powiem tak: nie wiem czemu zalezy Wam na chrzcie, skoro nie uznajecie sakramentow innych. Ja rozumiem panne, ktorej kandydat na meza wzial nogi za pas. Jest sama i jej powinno sie ochrzcic dziecko. Ale jesli dwoje rodzicow zyje razem... to nie rozumiem.

Mozecie mnie zakrakac.