Blog: marsyllianka25

« Powrót do listy wpisów
« Poprzedni wpis Następny wpis »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
marsyllianka25
marsyllianka25

2014-05-28 13:11

|

Komentarze: 5

Boże kieszenie.

Martwi mnie to, że Stan tak się buja do zasypiania i przez sen. Noce ostatnio są ciężkie,  bo budzi się i kiwa się,  rzuca po łóżeczku,  czasem walnie się o szczebelki i jest ryk. Spędza mi to sen z powiek, również dosłownie.  

Pani psycholog była zadowolona z ćwiczeń,  mały wytrzymał ładnie 45 min, i nienajgorzej ćwiczył. Dużo pracy przed nami. Zapytałam ją czy jest szansa, że mały będzie się rozwijał prawidłowo. Powiedziała,  że jest duża szansa, bo wszystko możemy wyćwiczyć,  ale do 2 lat wszystko się okaże.  Mimo to martwię się,  bo Stasi nic nie chce naśladować i wciąż nic nie mówi,  nawet mama. Tylko dużo po swojemu, czasem sam do siebie rozmawia. Wiem, ze powinnam mieć więcej wiary,  ale u mojego brata też początkowo stwierdzono cechy autystyczne, a ma dziś 18 lat i wciąż nic nie mówi.  

Pragnę od dziecka mego, by wolało do mnie mamo. To tak wiele dla mnie znaczy. I tak sobie myślę,  że większość ludzi ma to wszystko za darmo. Pierwsze słowa dziecka,  prawidłową postawę,  a my od początku po górkę,  kolki, skaza, asymetria i gdy już myślałam,  ze wychodzimy na prostą okazało, się,  ze najtrudniejszą i najważniejszą walkę mamy jeszcze przed sobą.  Walkę o normalność. 

Tak, pragnę dla syna, normalności,  pierszej miłości,  połamanego serca, stluczonego kolana, kilku przyjaciół,  rodziny,  jedynki w dzienniku, radości z nowej zabawki, świadomości kim jest i że go tak bardzo kochamy. Przeciętność nam wystarczy. Nic ponad to, nic mniej. 

Jeszcze 8 mcy do 2 lat synka, 8 mcy walki i oczekiwania.

 

Modlitwy już nie mam na ustach, bo jakoś mi się nie klei. A szkoda, bo czasem dobrze schować się w kieszeń Boga. Ale ten mój Bóg pełne ma kieszenie, wypchane po brzegi, nie ma tam miejsca na moje błagania.  Mogę krzyczec tylko w nicość z nadzieją,  że ktoś coś odpowie.

 

 

Komentarze

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
patrycjac

musisz wierzyć, że będzie ok i być silna dla swojego ślicznego synusia. Trzymam kciuki

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
natalii
My tez mamy wciaz pod gorke i powiem ze rozumiem Cie w 100% Twoj strach Twoje obawy .Doczekasz sie slowa mama -) tak jak ja doczekalam sie slowa mojej dziewczynki na pyt jak masz na imie Maja -) melodia dla moich uszu.Ja tez mam chwile zwatpienia wciaz chce wiecej ale ciesze sie z tego co mam i z tego ze idziemy na przod.Dzieci potrafia zaskakiwac i Ciebie tez Stas zaskoczy .Trzymam kciuki
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
arletka1991

Przykre to, co opisujesz od dawna :( Została wam szczera wiara i nadzieja, by  wszystko stało się normalne, takie jak tego pragniesz.. Jest szansa, duża szansa. I tego wam i ja szczerze życzę!

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
verrerie
Poplakalam sie, wzrusza mnie ostatnio kazde takie slowo. Twoj synek jest jeszcze malutki. Chlopcy mowic zaczynaja pozniej niz dziewczynki z reguly. Mojej kolezanki syn na poczatku maja skonczyl 2 latka a mowi mama, tata i nie. Syn mojej kuzynki pierwsze slowa mama wypowiedzial w dniu drugich urodzin. Mowic w miare normalnie jako 4 latek. Potem okazalo sie, ze jego tatus mial podobnie. Oczywiscie trzeba wiedziec, ze takie sytuacje sa trudne i niezbyt typowe, ale sa. Twoj synek jak najbardziej normalnie wyglada, a na mowienie ma jeszcze czas, ja wierze ze mu sie uda, ze zlamie nie jedno serce i stlucze kolano nie raz i nie dwa. Uwierz w niego, ja wierze.