Blog: migrena
« Powrót do listy wpisów
Tydzień dobija końca a Migrena w świecie bardziej rzeczywistym, bardziej realnym, bardziej czułym i zdecydowanie bardziej mi z tym do twarzy.
Od kilku wieczorów zaczęliśmy majówkę ( cóż by innego przeto), popijamy zapatuleni piwo czy wino w ogrodzie, spacerujemy, pieprzymy głupoty, rozmawiamy jak niegdyś - o tym co boli i na co czekamy. W Naszym życiu już tyle doczekanych chwil, a wciąż jeszcze wszystko przed nami. Ale pomimo zajęcia własnymi "sprawami" co poniektórym osobom chciałabym powiedzieć, że o nich myślę, pomimo tego że nie ma mnie tu wirtualnie.
Altana jest wykańczana, Kadett idzie na sprzedaż, od dziś jeździmy nowym autem a na myśl o Kadecie chce mi się płakać - jak rozstać się z autem legendą..? Bo to nie było tylko auto, które się wiecznie psuło, które nie pojechało więcej jak 110km/h, które miało tylko 4 biegi, było starsze od nas, w którym spędziliśmy tyle cudownych chwil podczas wzbogacających duszę podróży. Nie wiem czy pogodzę się z tym, że ktoś inny go kupi... że ktoś inny nim będzie jeździł, ale na złom? To jakby położyć serce i czekać aż ktoś zacznie po nim walić młotem. Uwielbiam to auto bo w nim tworzyła się nasza historia... jasne że w astrze nie trzeba do siebie krzyczeć żeby coś usłyszeć.. jasne, że jest wygodnie i pasy działają i ma pięć drzwi.. cóż jej też trzeba dać szansę i zacząć tworzyć w niej nową historię.
To takie smęty o rzęchu.. choć czasem wydaje mi się bardziej drogocenny niż jakiekolwiek inne wypasione ( w porównaniu do niego) auto.
Teraz mamy ją i niech tak będzie - przynajmniej fotelik można po ludzku zamontować i być spokojnym o nasze bezpieczeństwo. O!
Marceli rośnie, i pije mleko krowie ( dodaję kleik a po wstrząśnięciu wygląda jak Bebiko :P) i śpi jak janiołek - Naprawdę mleko krowie czyni cuda! W dzień potrafi spać 3 h i spać w nocy z jedną tylko pobudką...! Mleko kupuję nie uht ( za poradami) tylko takie w butelce z lodówki, jest smaczne bo sami podpijamy je Marcelemu.. dość słodkie... a Marceli mądrzeje, raczej przemądrkowuje się. Rozumie w lot co do niego mowa, ale zapomina sobie o rozumieniu, kiedy mama proponuję by poszedł z nią do domu lub w inną stronę niż sam tego chce. Chodzimy na spacery jak zawsze, ale pozwalamy sobie na spuszczanie krakenka i uczymy się chodzenia za rączkę, które idzie nawet jako tak do czasu jak czegoś nie zobaczy i nie uprze się, że będzie np stał w tym miejscu. Sara nam towarzyszy podczas ogorodwych odkryć coraz to nowszych atrakcji, pilnuje Marcelego... w takich chwilach cieplej mi na sercu, że uratowaliśmy ją ze schroniska i jest z nami szczęśliwa, było tyle obaw kiedy z bandziołem ( Marceli inside) zdecydowaliśmy się na pieska ze schroniska. Teraz tworzymy taką drużynę, która spokojnie mogłaby wygrać mistrzostwa świata w grze zespołowej.
To mleko krowie to był strzał w dziesiątkę. Jeżeli to nie przerwa w ząbkowaniu po prostu.
Małe spacerowe przygody: czyli przenoszenie kamyków z jednej strony drogi na drugą, albo wsadzanie ich do wózka ;)
Komentarze
2013-05-01 22:11
Kadett hmm też miałam :) kombi z 86r. cudo nie samochód. Niestety musiałam go na złom oddać dla bezpieczeństwa swojego i innych :)
A Marceli cudny jak zawsze :) mądry chłopiec, aż jestem ciekawa jaki będzie w przyszłości :)
2013-05-01 22:18
Ewcia sama jestem ciekawa co z niego wyrośnie, kim będzie, jaki będzie... ah...
A nasz Kadet 3 drzwiowy z 85 to auto, które jeździ na powietrze jak to się śmiejemy.. ale cóż, nie ma gdzie windy włożyć, strach że się złoży podczas jazdy... pruchno pomimo ciągłej pracy przy nim ( blacharka, lakier, silnik - wsio). Gdybyśmy chcieli go odermontować ( i najelepiej przypieprzyć mu żółte rejestracje) to koszta byłyby horendalne. Kupiliśmy jego następcę tymczasowo.
2013-05-01 22:43
Jak bede miec chwilke to napisze o kadecie, ktorego kiedys mialam;)
Marcelek slodki jak zawsze...
2013-05-01 22:46
blachara nie jestem, ale też tęskniłam za autkiem naszym starym - zółty ford courier nazywany Pszczołą (półtowarowy- do męza firmy), bo to w nim mieliśmy pierwszą randkę i w ogóle tyle przezyl z nami. Nawet spaliśmy wnim jedną noc nad morzem, kiedy grosza nie było na wykupienie noclegu.
Fotki jak zwykle super:) no i bohater fotek, jak zawsze pomysłowy słodziak!
2013-05-02 07:14
Aż miło się czyta :)
Kategorie pytań
-
Antykoncepcja
-
Bezpłodność
-
Choroby i zdrowie
-
Ciuszki dla bobasa
-
Dieta karmiącej mamy
-
Dieta niemowlęcia
-
Dieta przyszłej mamy
-
Edukacja i wychowanie
-
Ginekologia
-
Gry i zabawy
-
Higiena i pielęgnacja
-
Laktacja i karmienie
-
Moda i Uroda
-
Nianie, opiekunki
-
Niemowlęta
-
Noworodki
-
Objawy ciąży
-
Poronienie
-
Poród i Połóg
-
Pozostałe
-
Prawo
-
Prawo i ciąża
-
Przebieg ciąży
-
Rozwój dziecka
-
Sport i Ćwiczenia
-
Sport i ćwiczenia dla mamy
-
Sprzedam
-
Szpitale, lekarze, położne
-
Uwagi i opinie
-
Zabawki i akcesoria
-
Zakupy
-
Zdrowie w ciąży
Pytania o ciąże
- 1 tydzień ciąży
- 2 tydzień ciąży
- 3 tydzień ciąży
- 4 tydzień ciąży
- 5 tydzień ciąży
- 6 tydzień ciąży
- 7 tydzień ciąży
- 8 tydzień ciąży
- 9 tydzień ciąży
- 10 tydzień ciąży
- 11 tydzień ciąży
- 12 tydzień ciąży
- 13 tydzień ciąży
- 14 tydzień ciąży
- 15 tydzień ciąży
- 16 tydzień ciąży
- 17 tydzień ciąży
- 18 tydzień ciąży
- 19 tydzień ciąży
- 20 tydzień ciąży
- 21 tydzień ciąży
- 22 tydzień ciąży
- 23 tydzień ciąży
- 24 tydzień ciąży
- 25 tydzień ciąży
- 26 tydzień ciąży
- 27 tydzień ciąży
- 28 tydzień ciąży
- 29 tydzień ciąży
- 30 tydzień ciąży
- 31 tydzień ciąży
- 32 tydzień ciąży
- 33 tydzień ciąży
- 34 tydzień ciąży
- 35 tydzień ciąży
- 36 tydzień ciąży
- 37 tydzień ciąży
- 38 tydzień ciąży
- 39 tydzień ciąży
- 40 tydzień ciąży