Blog: migrena

« Powrót do listy wpisów
« Poprzedni wpis Następny wpis »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
migrena
migrena

2013-05-03 22:18

|

Komentarze: 5

Wojażowanie.

Jutro po cieżkim początku maja jedziemy do Rabki Zdrój, miasta dzieci i dobrych wspomnień oblicza mojej przyjaciółki. Jedynej i najjaśniejszej osoby bliskiej mojemu sercu. Oby ten łikend zmienił jeszcze swoje oblicze, bo to jedyna nasza okazja na przestrzeni następnych miesięcy na nasze spotkanie. B się zaręczyła to taie cudowne, usłyszeć że w końcu po pięciu latach w dzień roczniczy M stanął na wysokości zadania. Lubię tę parę, mam do nich sentyment.

Także czekam co mi los przyniesie oprócz cudownych chwil w rozmowie i cudownych ujęć i objęć na Rabczańskiej ziemi. 

A Marceli jest taka maruda, że rany boskie dziadoski bicz nie jest tak rozpuszczony jak on. Niestety.  Ręce opadaj.. w dzień dziś spaliśmy razem ( bo  i ja padam po nieprzespanej nocy na ryj) 3,5h, a na noc potem ciężko mu usnąć... ale wiecie co, po tych wszystkich chwilach przez dzień tych uśmiechach, wymianach spojrzeń nie jest człowiek w stanie mu odmówić tego, że jest czarujący. Mały cherubinek tylko ma coś z diabełka ;)

Wszyscy mi mówią, że chłopaki to rozrabiaki, nie wiem czy takie pocieszenie mnie satysfakcjonuje... 

A Farbenowy działa dalej przy altanie, a to przy astrze... a to w garażu... ale i mnie pomagał dziś jak umiał widząć moją stanowczą niedołężność i brak pozytywów w kieszeniach.  Podziwiam go,bo byłam dziś wyjątkowo nieznośna. Nie wiem czy gorzej jak Marceli czy na równi. 


No i ta wyprawa nad morze pod sam koniec czerwca coraz bardziej realna... jeśli Farben nie znajdzie pracy do teog czasu.  Póki co kóle spod nóg usuwamy systematycznie, może w końcu droga się oczyści. A piwo Wiśnia w piwie bardzo dobre :P próbowaliśmy wczoraj. Wczoraj też zaczęłam czytać Cortazara w tej drugiej propozycji czytania Gry w klasy wg wyznaczonych rozdziałów.

Komentarze

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
agawita

Zycze naprawde udanego wyjazdu, wiem jak wiele moga znaczyc tylko 2 dni spedzone z dala od codziennego "kieratu"...wyjachalabym gdziekolwiek, jednak na nas los sie uwzial ostatnio i same klody pod nogi..:/

A z tym maruda to mnie pocieszylas, bo naprawde czasem mysle ze tylko ja mam takie dziecko...nie moge przy nim prawie nic zrobic, musze sie z nim bawic inaczej wyje, wiesza sie na mojej nodze i buczy "maaamaaa". Nauczy sie w koncu mowic wyraznie "mama'" ale nie jest to takie "mama" jakie sobie wyobrazalam..po prostu uzywa tego tyko jako srodek do wywierania presji "maaaamaaaa"...:(Tez dzisiaj powiedzialam mojemu facetowi ze nie mozemy sie nim non- stop zajmowac bp to bedzie najbardzije rozpuszczone dziecko pod sloncem, ale inaczej sie nie da...ech..:(Ale w nocy spi...

W kazdym razie baw sie dobrze i oby pogoda jednak dopisala, jutro ma byc brzydko, w niedziele ladnie:)Jutro nawet gdyby padalo to chyba bedzie dosc cieplo, wiec zawsze mozna cos z tym zrobic.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
migrena

Kamilka kochana, mamy nowy sprzęt do jazdy więc nie powinniśmi obawiać się podróżowania wzdłuż wybrzeża i w głąb kraju, już z Farbenowym ustaliliśmy że na pewno zobaczymy małą Alunię i Jej Mamę :)  i myślę, że obejdzie się bez UNŻ bo będziemy tam dwa tygodnie planowo więc jeden weekend możemy zarezerwować dla Was! Byleby pogoda dopisała bo jedziemy na camping..... wiecie co to znaczy - generalnie polowe warunki :P

A ostatnio widzisz cały boży tydzień jestem tak sobie, ale myślę o Was gorąco co by to wszystko co złe w Waszym życiu uciekło w niepamięć i zaczęło się układać w pozytywne dni.. 

 

Aga, kurde,  mam chyba identycznie jak Ty, z tym że mam wrażenie, że nasz przypadek jest iście skrajny... za rączkę nie chce ze mną chodzić i się nie słucha, a jak co to tylko buczy identycznie jak u Ciebie przywieszony do nogi... i drze się.  Bawię się ile mogę, najlepiej jest kiedy może chodzić po ogródku i robić raczej większość rzeczy na jaką ma chęć a ja tylko za nim chodzę i pilnuję godzinę..dwie... a potem jak wchodzimy do domu to ryk który aż dziwię się, ze u Ciebie w domu nie słychać. Mam wrażenie, że ten stan mnie drażni i przez to sama chodzę sfrustrowana, liczę na taki wypad jak dziś, że poprawi się humor.. to jest to, że nie ma komu go zostawić tak z czystym sumieniem mamy czy teściowej brak.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
agawita

Podobno jednak chlopcy sa trudniejsi w wychowaniu, Tescxiowa ma 4 synow i corke+ 4 wnukow i 2 wnuczki i potwierdza;)

Migrena a jedziecie na Camping na Hel? Chalupy? :)))

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
ewa1986

udanego weekendu :) Marcel też marudzi strasznie, ale według mnie to wina pogody. Pozdrawiamy gorąco :) kiss