Wcześniej wspominalam wam co się u nas dzieje . Dziś przyszedł do nas pracownik socjalny najpier ta babke zgarną moj głupi szwagier . Po chwili przyszła do nas byla strasznie nie miła krzyczała że wysłała mi dwa razy wezwanie a ja się nie stawiłam o wezwaniu dowiedziałam się w niedziele jak była dzielnicowa wtedy M potwierdzil ze nic do mnie nie doszło . Okazało się że zjeby genbetyczne czyli szwagier i jego sku***ła żona doniesłi na M do MOPSU że niby bije mnie i Mikolaja . Babka probowała mi wkrecic że ja się boje męża bo jest wojskowym i napewno ma odchyly bo zawsze na baczność i napewno w domu mamy tak samo . Później zmienila nieco ton bo weszlismy na temat lumpków i ona że ma wnuczke roczną i że moja Amelcia tak ślicznie ubrana i że zmienila zdanie na mój temat bo się tyle nasłuchała . Tyllko bedzie musial przyjsc do nas lekarz i zbadac czy dzieci nie są bite itp . Boje się że M bedzie miał problemy w pracy bo napewno opinia pójdzie do pracy też . Mało tego auto się popsuło z wyjazdu do rodziców nici z mieszkaniem ciężko bo nie ma nic sensownego w przystępnej cenie . Znalazlam jedno ale kompletna nora i do zaplaty 1300 zł ściany brudne , łazienka stara zaniedbana wiec w takie warunki dzieci nie zabiore . A co do wizyty dwonilam do M i bardzo się wkurzyl więc jak wroci z pracy to zrobi jazde na maksa aż się boje