« Powrót Następne pytanie »

2011-11-21 12:49

|

Pozostałe

n.t. Kościoła. Dlaczego nie?

Odnośnie pytania koleżanki, większość z Was odpowiedziała że nie chodzi z maluszkami lub nie będzie chodziła do Kościoła. A ja bym chciała wiedzieć dlaczego nie? Ja sama ze swoim partnerem nie chodzę, ale jeszcze wczoraj rozmawialiśmy, że trzeba będzie zacząć, bo jak się urodzi mały, to będziemy z nim chodzić w każdą niedzielę. Naszym obowiązkiem jest zabieranie dziecka do Kościoła, tak jak kiedyś nas zabierali rodzice..

Odpowiedzi

nie róbmy wojny dziewczyny, bo nie ma po co, naprawdę;) pytanie zadałam z czystej ciekawości,jeżeli nie, to dlaczego? ;) i jak widzę każda ma powód mniej lub bardziej ważny..

i większość ma podobne zdanie,tylko każda inaczej to wyraża..ja wierzę w Boga, nie w Księży;) a do spowiedzi pójdę dopiero przed ślubem, bo ja jestem straszną grzesznicą,żyję z mężczyzną bez ślubu od trzech lat i rozgrzeszenia nie mam;) a jak zapytałam ostatnio przy spowiedzi czy prostytutka dostaje rozgrzeszenie, to usłyszałam że tak, bo ona idąc do spowiedzi postanawia się poprawić, a ja nie, bo wiem że wrócę po spowiedzi do wspólnego domu z obcym mężczyzna..hehehhe

ale dziecko i tak będę uczyła do Kościoła chodzić;)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
sleepingsun

A po co mają rodzice zabierać dziecko do kościoła skoro sami nie chodzą, nie wierzą lub kościoła nie uznają? Jak można uczyć kogoś wiary skoro samemu się jej nie czuje? To dla mnie bezsens. Dziecko w przyszłości uzna, że ta wiara to wiara martwa, bo skoro polega jedynie na niedzielnym spacerku do kościoła, a nie na życiu nią na co dzień i dawaniu dziecku własnego przykładu, to co to za wiara? I potem się dziwić, że wszyscy śmieją się z tych, których uznają za katolików,czyli chodzących do kościoła, bo chodzić chodzą a postępują i tak jak im sie podoba, a nawet szydzą z Kościoła do którego sami uczęszczają.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
fantasmagoria

Powiem wam, że rozbawiła ta dyskusja, zwłaszcza argument, że sama nie chodzę, ale dziecko będe prowadzać, żeby się nauczyło niedzielnego rytuału:) myslałam ze do kosioła chodzi sie z przyczyn religijnych, ale widac zle myslałam. My do koscioła z młodym nie chodzimy, bo raz że nic z tego nie kapuje, dwa szybko się tam nudzi, trzy jest tam zimno jak cholera. Po co dzieciaka tym katowac?

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
megami

Nie wiem dlaczego koleżanki dały "nie" ;) Pewnie część z nich nie jest związana z kościołem (można by zadać podobne pytanie, np. do mam, które chrzciły, albo nazywają się katoliczkami ;) )
Ja dałam "tak" - zdeklarowałam się przy Chrzcie córki i na naszym ślubie, że wychowam dziecię w wierze, więc od samego początku musimy być dla niej przykładem. Dlatego też, o ile nie zmoże na choroba, chodzimy wszyscy razem do kościoła co niedzielę ;)

A po co mają rodzice zabierać dziecko do kościoła skoro sami nie chodzą, nie wierzą lub kościoła nie uznają? Jak można uczyć kogoś wiary skoro samemu się jej nie czuje? To dla mnie bezsens. Dziecko w przyszłości uzna, że ta wiara to wiara martwa, bo skoro polega jedynie na niedzielnym spacerku do kościoła, a nie na życiu nią na co dzień i dawaniu dziecku własnego przykładu, to co to za wiara? I potem się dziwić, że wszyscy śmieją się z tych, których uznają za katolików,czyli chodzących do kościoła, bo chodzić chodzą a postępują i tak jak im sie podoba, a nawet szydzą z Kościoła do którego sami uczęszczają.
nie wiem skąd to wzięłaś że ja szydzę z Kościoła? że nie wierzę? Lub wiary nie czuję? Wiarę się ma w sercu, a to co robią Księża,czy to co oni wymyślają sobie, to mnie denerwuje.Myślę że albo nie zrozumiałaś albo zle przeczytałaś..

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
sleepingsun

nie róbmy wojny dziewczyny, bo nie ma po co, naprawdę;) pytanie zadałam z czystej ciekawości,jeżeli nie, to dlaczego? ;) i jak widzę każda ma powód mniej lub bardziej ważny..

i większość ma podobne zdanie,tylko każda inaczej to wyraża..ja wierzę w Boga, nie w Księży;) a do spowiedzi pójdę dopiero przed ślubem, bo ja jestem straszną grzesznicą,żyję z mężczyzną bez ślubu od trzech lat i rozgrzeszenia nie mam;) a jak zapytałam ostatnio przy spowiedzi czy prostytutka dostaje rozgrzeszenie, to usłyszałam że tak, bo ona idąc do spowiedzi postanawia się poprawić, a ja nie, bo wiem że wrócę po spowiedzi do wspólnego domu z obcym mężczyzna..hehehhe

ale dziecko i tak będę uczyła do Kościoła chodzić;)
O właśnie, nie rozumiem Ciebie. Wierzysz w Boga, a nie w Kościół, to po co chcesz tam przychodzić z dzieckiem?! Pomodlić możesz się przecież z dzieckiem w domu! Po co Ci spowiedź skoro chcesz żyć w tym, co uznaje się w Kościele za grzech. Po jasną cholerę Ci ślub Kościelny, przecież udziela go KSIĄDZ, którego Ty nie uznajesz? Piszę to bo boli mnie postępowanie takich jak Ty, którzy po nasze sakramenty przychodzą jak po towar do sklepu, pomimo, że nie wierzą ani w ich świętość ani nie uznają naszych zasad i nie wiem po co to robią chyba tylko na pokaz, bo tak wypada lub dlatego, że "inni też tak robią, więc ja nie chcę być gorsza", a może po prostu strachu...

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
megami

Moi rodzice mnie nie zabierali, ale ja sama chodziłam. Nie zamierzam zabierać dziecka do kościoła bo straciłąm wszelkie złudzenia wzgledem kleru! Mój proboszcz z katechetką mają 3 dzieci! Inny urządzał imprezy z małolatami a kolejny na prośbę o zgodę na przeniesieni bierzmowania do drugiej parafii odpowiedział mi, tu cytat: "Jak se k..a kupisz tam mieszkanie, to se k..a pójdziesz tam do bierzmowania! A wszystko to w trakcie kolendy w moim domu! Nie zabieram dziecka do kościoła, co nie znaczy że nie wpoję mu wiary w Boga! Ja po prostu nie wpajam wiary w kler i ich świętojebliwość! Bo to zakłamany świat!
do kościoła nie chodzi się dla kleru, tylko właśnie dla Boga
nie chodzi się dla kleru, ale już im się spowiada! a często to gorsi grzesznicy niż my!
Nie spowiada się im a za ich pośrednictwem, nadanym im przez Jezusa ;) Grzesznikami są, bo są ludźmi jak każdy z nas, a nie bogami.
Często w takich dyskusjach wychodzi brak podstawowej wiedzy na dany temat ;)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
sleepingsun

nie róbmy wojny dziewczyny, bo nie ma po co, naprawdę;) pytanie zadałam z czystej ciekawości,jeżeli nie, to dlaczego? ;) i jak widzę każda ma powód mniej lub bardziej ważny..

i większość ma podobne zdanie,tylko każda inaczej to wyraża..ja wierzę w Boga, nie w Księży;) a do spowiedzi pójdę dopiero przed ślubem, bo ja jestem straszną grzesznicą,żyję z mężczyzną bez ślubu od trzech lat i rozgrzeszenia nie mam;) a jak zapytałam ostatnio przy spowiedzi czy prostytutka dostaje rozgrzeszenie, to usłyszałam że tak, bo ona idąc do spowiedzi postanawia się poprawić, a ja nie, bo wiem że wrócę po spowiedzi do wspólnego domu z obcym mężczyzna..hehehhe

ale dziecko i tak będę uczyła do Kościoła chodzić;)
O właśnie, nie rozumiem Ciebie. Wierzysz w Boga, a nie w Kościół, to po co chcesz tam przychodzić z dzieckiem?! Pomodlić możesz się przecież z dzieckiem w domu! Po co Ci spowiedź skoro chcesz żyć w tym, co uznaje się w Kościele za grzech. Po jasną cholerę Ci ślub Kościelny, przecież udziela go KSIĄDZ, którego Ty nie uznajesz? Piszę to bo boli mnie postępowanie takich jak Ty, którzy po nasze sakramenty przychodzą jak po towar do sklepu, pomimo, że nie wierzą ani w ich świętość ani nie uznają naszych zasad i nie wiem po co to robią chyba tylko na pokaz, bo tak wypada lub dlatego, że "inni też tak robią, więc ja nie chcę być gorsza", a może po prostu strachu...
i znowu nie wiem skąd to sobie wzięłas, bo z tego co wiem, to Jezus nas uczył by się gromadzić w 'Kosciele' i wspólnie modlic. Kiedyś wogóle ślubów nie było,a ludzie mieli dzieci i byli chrześcijanami, więc nie rozumiem dlaczego Ksiądz uważa, że jestem gorszą grzesznicą od prostytutki? i ostatnie,że nigdzie nie napisałam że nie uznaję Księży,poprostu denerwują mnie. A nie znam wielu Księży którzy są prawdziwymi, takimi z powołania.

Powiem wam, że rozbawiła ta dyskusja, zwłaszcza argument, że sama nie chodzę, ale dziecko będe prowadzać, żeby się nauczyło niedzielnego rytuału:) myslałam ze do kosioła chodzi sie z przyczyn religijnych, ale widac zle myslałam. My do koscioła z młodym nie chodzimy, bo raz że nic z tego nie kapuje, dwa szybko się tam nudzi, trzy jest tam zimno jak cholera. Po co dzieciaka tym katowac?
fantasmagoria miałam na myśli 'rytuał' w sensie, że idziemy do Kościoła, gdzie wszyscy razem możemy się modlić, a nie że tak wypada..;)

ale dyskusja mnie również rozbawiła.