moj narzeczony pracuje w Wiedniu,widujemy się co tydzień lub dwa..

8 dziennie od poniedziałku do piatku , czasami robi dwie godziny nadgodzin , ale to tak raz na dwa tygodnie .

Mój mąż dostał pracę w zawodzie i pracuje od 7.00 do 15.00 :):):)

od pon- czwartku pracuje od 4-5 rano do 20 wieczorem tak przecietnie...czasem wyjedzie pozniej, czasem zjedzie wczesniej ale to jest kwestjia 2 godzin i tu i tu...za to jak przychodzi weekend to wyjezdza o 15 w piatek i wraca dopiero w niedziele rano(lub na obiad i idzie spac) heh zawsze ma taki maraton

potwierdzam :) chciałabym móc powiedzieć , że się nudzę :) zawsze jest jakieś zajęcie- a w domu zawsze się coś znajdzie do roboty - nawet będąc w ciązy - bo to nie choroba( no chyba, żę są problemy i trzeba leżeć, to można książkę, gazetę poczytać) zawsze jest coś do zrobienia na teraz i na później :)
wracając do tematu to mój chłopak pracuje ok 10 godz dziennie- praca fizyczna przychodzi zmęczony ale zawsze idzie z nami na spacerek i nie marudzi ;) my się nie nudzimy gdy nie ma go w domu- czas mamy w 100% wypełniony , ale tęsknimy za nim :(

Mój mąż pracuje po 12h ale zagranicą na morzu, już go miesiąc nie widzę gadam z nim tylko chwile z 2x w tygodniu bo nie ma zasięgu a wraca dopiero w październiku ;(

8 h dziennie :) tez sie nudze...

od 7 - 17 ,ale przez 2 tygodnie zostaje w delegacji :( pracuje jako spawacz , wiec jak zjedzie po 2 tyg na weekend to odpoczywa... :))))))) tesknie za nim ;(

A moj sam sobie ustala godziny;) takze jest spoko;)

9 chyba że jest potrzeba to zostaje dłużej