« Powrót Następne pytanie »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
rudejojo
rudejojo

2010-11-20 21:24

|

Niemowlęta

pocieszcie mnie...

drogie mamusie mam do was taka prosbe, abyscie opisaly mi pierwsze miesiace z waszymi dzieciaczkami. ja juz zastanawiam sie ile mojej winy jest w tym ze moj synek tak sie zmienia. od 2 tygodni nie spie bo on "wojuje", w dzie n tez jest marudny, a ja jestem bezradna i padam juz na twarz. chcialabym czytajac wasze doswiadczenia, zrozumiec ze to moze normalne, ze wiele mamusiek tak ma albo moze jeszcze gorzej..... podniescie mnie na duchu......

Odpowiedzi

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
iwona82

:)
no niestety tak bywa....ja dopiero przy 3 dziecku odpoczywam i spie po nocach:) Z pierwszym nie było najgorzej,ale łatwo tez nie było....z drugim wogóle była masakra...kolki itp :/,noce to były dość możliwe ale reszta nie!....tak więc to loteria :) na kogo wypadnie na tego bęc :/

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
maciejka

Witaj
Moja córka nie spała w dzień i w nocy miała kolki i okropnie wzdęty brzuszek.Ze szpitala wyszłam wykończona a dziecko cały czas płakało. Byłam tak zmęczona że nie wiedziałam co zrobić. Teraz jest trochę lepiej bo bierze lekarstwa , zmieniliśmy mleczko i masujemy brzuszek , rozgrzewamy suszarką.Czasem tak jest że dziecko jest niespokojne i ciągłe płacze ale wszyscy mi powtarzają że to przejdzie z czasem i będzie łatwiej. Pozdrawiam Cię cieplutko

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
listopadowa

"ze wiele mamusiek tak ma albo moze jeszcze gorzej..... podniescie mnie na duchu...... "=oj nie ładnie tak sie pocieszać cudzym nieszczęsciem.

a tak na poważnie to ja cie nie pociesze,mój był istnym aniołeczkiem.przez pierwsze 2mies.tylko spał,jadł i brudził pieluszki.dopiero teraz pokazuję "rogi" :(

a tak ogolnie to wiesz,nie ma się co dziwić takiemu maleństwu,wkoncu przez ostatnie 9mies.był w brzuszku.miał "swiety spokój",ciebie zawsze koło siebie,jadł kiedy chciał i ile chciał itd. a tu taki szok na świecie... jedyne co moge ci poradzić to mase cierpliwosci i miłości,którą musisz synkowi okazywać.ale to już pewnie wiesz...
..powodzenia!!!!

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
martusia1982

podniesc cie na duchu...hmmm wiec powiem tak - takie wlasnie sa poczatki zycia naszych pociech...sa marudne placzliwe a ty domysl sie o co im chodzi tego niestety trzeba sie nauczyc moje malenstwo odstawia rozne cereslieli wieczorami od 19 do 24 poprostu jest cyrk...i ja na sama mysl o tym czasie dostaje dreszczy...wiem ze to malenstwo i trzeba byc cierpliwym to sie kiedys konczy hmmm...ciezko jest ale za nie dlugo sie to skonczy i w pelni bedziemy korzystac z urokow matkowania naszych pociech... glowka to gory wkoncu jestesmy kobietami i dajemy zawsze rade......usmiech maluszka wynagradza wszystko....pozdrawiam i zycze wytrwalosci;););)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
marti89

mam to samo kochana,takie nam sie placzki trafily i tyle,trzeba jakos wytrzymac,chociaz ja tez juz padam na twarz,czasem usypiam obokj niego jak tak sie drze,bo juz mi same oczy sie zamykaja i zasypiam mimo tego placzu,oczywiscie po chwili sie budze.chodze calymi dniami jak jakas nacpana,nie wiem co sie dzieje czasem,a w nocy mam ochote walic glowa w sciane.ale wszyscy mi powtarzaja ze to minie i ze jest przejsciowe,wiec uzbrajam sie w cierpliwosc-maz wklada sobie na noc wtyczki do uszu.Damy rade!

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
rudejojo

usmiech maluszka.....heh no wlasnie. chocbym nie wiem jak byla zmeczona, a zobacze jego (jeszcze)nie swiadomy usmiech, cala bezradnosc, zmeczenie, zlosc mijaja..... dzieuje dziewczyny. ja wierze w to ze sie zmieni, ale jak narazie zmienia sie na gorsze. byl anioleczkiem, wystarczylo poglaskac po glowce albo raczce i sie uspokajal. bardzo go kocham...

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
moliemiiza

Kochana, a moze to po prostu skok rozwojowy. pierwszy zaczyna sie miedzy 4. a 5. tygodniem i jak pisza, cytuje "ledwie nowa spolecznosc sie ze soba zgrala, a juz zycie rodzicow i dziecka wywraca sie do gory nogami. okolo 5 tyg dziecko robi pierwszy skok rozwojowy".
kolejny jest miedzy 7. a 9. tyg. I ze swojego doswiadczenia pamietam ze ja tez bylam strasznie zmeczona tymi okresami...:( Dzieci w tych okresach potrzebuja wiecej uwagi, sa niespokojne co sie wyraza poprzez ich placz, kwekanie i tesknota za maminymi ramionami :) takze glowka do gory!!! wszystko jest do przejscia!

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
tanglang

wszyscy mi mowili, że najgorsze są 3 pierwsze miesiące. I powiem Ci, że... mieli rację. W moim przypadku nawet niecałe 3. W dzień mały był marudny, często ucinał tylko krótkie drzemki u mnie na rękach. Jak go tylko odkładałam do łóżka to płakał. Ile razy bywało tak, że ja mogłam się przebrać z piżamy i coś zjeść dopiero w południe, bo mały jak rano się obudził (6-7, czasem 8) to nie chciał zasnąć przez kilka godzin. Wieczory były najgorsze... Po kąpieli ok 20 do 24-1 w nocy walczyłam z nim o to aby usnął. Przez te kilka godzin chodziłam z nim po pokoju, przytulałam, bujałam na rękach, już bywało tak, że usypiałam na stojąco i już nie wiedziałam co mam robić. Jak przychodziła pora kąpania to aż mi się płakać chciało, bo wiedziałam, że najbliższe kilka godzin będą koszmarne... W nocy budził się po 3-4 godzinach i znowu bujanie, bujanie, bujanie aż usnął... Aż tu nagle, z czasem mały zaczął się uspokajać, nawet jak teraz nie chce usnąć po kąpieli to leży w swoim łóżku, patrzy się na karuzelę (ten zakup to był strzał w dziesiątkę!!!), trochę pomarudzi ale pogłaszczę go po główce, brzuszku i się uspokaja. Wieczory stały się przyjemne. Synka wykąpię, nakarmię, pobujam chwilkę i kładę do łóżka. Nie ma płaczu. Troche tylko postęka i pomajta się w łóżeczku ale w porównaniu z tamtymi wieczorami jest super. Wiem co czujesz, bo przez jakieś 2 miesiące chodziłam śnięta, jak zombie jakieś. Ale teraz wiem, że trzeba zacisnąć zęby i przeczekać to najgorsze. I cieszyć się każdą chwilą z maluszkiem bo te są bezcenne :)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
aneta31

Ja przez 3 miesiące tak miałam,mała miała kolki,jedynym plusem był fakt,że spała w nocy a przez dzień różnie z nią było najlepiej było wyjechać na spacer wtedy była cisza.Po trzech miesiącach kolki minęły i mała jest całkiem inna,bardziej uśmiechnięta taka do kochania:)Nie wiem ile twoje maleństwo ma m-cy,tygodni ale daj sobie czasu.Jeśli karmisz butlą to poprostu zostaw dziecko tatusiowi,babci i wyjdź na kawkę do koleżanki,przejdź się na spacer-musisz od tego odpocząć chociaż na chwilkę.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
jula77

Poczatki bywaja trudne ale pamietaj, ze to w koncu minie i bedzie tylko lepiej. Jeszcze troche musisz wytrzymac, a za kilka lat bedziesz ze smiechem wspominac te trudne chwile. Glowa do gory!