Blog: roxito

« Powrót do listy wpisów
« Poprzedni wpis Następny wpis »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
roxito
roxito

2015-05-17 19:11

|

Komentarze: 15

Karmi Pani?

Nie, głodzę. I chyba tak zacznę odpowiadać na to pytanie. Nie mam pojęcia dlaczego sposobem karmienia mojego dziecka interesują się obcy ludzie. To jest decyzja którą podjęłam razem z mężem zaraz po zakończeniu karmienia pierwszego syna. Już wtedy postanowiłam, że nigdy więcej i tego się trzymałam aż do teraz. W szpitalu byłam gorąco namawiana do karmienia, karmiłam nawet dwa dni (ale to tylko dlatego, żeby dać siarę) i tak jak planowałam przeszliśmy na mm. W szpitalu musiałam podpisywać oświadczenia że nie chcę karmić i po całej papierkowej robocie dostałam oficjelne pozwolenie na podanie butelki. Historia karmiania na tym oddziale się skończyła tego samego dnia, bo przenieśli Wojtka na patologię noworodka i zaczęło się znów. Tam łatwiej przyjęli moją decyzję, później dowiedziałam się dlaczego. Na siedmioro dzieci karmione piersią były tylko dwa, z czego mama jednej dziewczynki właśnie kończyła przygodę z dawaniem piersi. Jak dzieci były niespokojne to pielęgniarkom łatwiej było zatkać buzię flaszką niż nosić, mleczko było dawane często, bez ograniczeń, cieknącym smoczkiem. Jak dziecko było niespokojne to dostawało czopek uspokajający i spało 5 godzin, ale takie praktyki to inna historia.

Pewnie za to co napiszę zostanę (tu, na forum) zlinczowana, ale jestem szczęśliwa że nie karmię piersią. Dwa dni karmienia w szpitalu były dla mnie katorgą. Tak bardzo nie chciałam tego robić, że za każdym razem podczas przystawiania piersi momentalnie chciałam płakać. Z drugiej strony uważam, że siara jest niezwykle istotna więc musiałam dać radę. Przejście na mm było zbawieniem, psychicznie poczułam się o nieybo lepiej. Teraz, jak przypominam sobie przeboje z karmienia pierwszego syna i porównuję to do tego, co mam teraz to najzwyczajniej w świecie jestem szczęśliwa.

Wojtek bardzo dobrze zareagował na mleczko. Je ok. 100 ml. co trzy godziny, kupę robi raz dziennie i nie męczy się przy tym. Nie mam prawa więc narzekać. Przy wyjściu ze szpitala ważył 3160g., a dwa tygodnie później na wizycie  w przychodni 3700g. Teraz mamy 4 kilogramy, więc przybierania na wadze też czepić się nie mogę.

Kilkudniowy Wojtek na oddziale.

Trzytygodniowy maluch opala się na działce.

Moje chłopaki.

 

Za jakiś czas napiszę Wam jak się dogadują, jakie postępy robi starszy syn, jak było na oddziale i o kilku innych rzeczach.

Pozdrawiam wszystkie mamy :)

Komentarze

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
ancia415

super maluszek:)pozdrawiamy:)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
agawita

Slodziak:) A na gadajacych ludzi wiesz....olewka;)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
luthien

Dobra odpowiedź: "Nie, głodzę", tak też właśnie zamierzam odpowiadać wścibskim obcym, gdy już urodzę. Postanowiłam nie karmić piersią, że tak powiem z czysto egoistycznych pobudek. Szczęśliwa mama = szczęśliwe dziecko, to jest najważniejsze :)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
czywciazy

Nie karmie z wyboru , też się nasłuchałam w szpitalu . Trzeba niestety mieć to gdzieś .

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
arletka1991

Lubię Ciebie i Twoje dzieci, chętnie więc czytam co u was, ale decyzji o karmieniu.. nie popieram, bo nie rozumiem. Ale nie muszę ;)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
pollym

Masz prawo do takich poglądów, to Twoje dziecko, Twoje życie i Twoje piersi :P Nikt za ciebie żył nie będzie, to też niech swoje opinie niech zostawią dla siebie.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
aanita92
Ja swojego synka karmilam 3 dni i tez zle to wspominam. PoloNe tak naciskaly zeby dac ta piers nakupowalam nakladki na sutki i nie wiadomo co jeszcze mialam pocharatana jedna piers z ktorej leciala krew.. a one nadal kazaly mi probowac.. lezalam na innym oddziale niz synek i musialam przechodzic przez caly szpital.. maly 3doby dostawala mm i nie chcial mojego ppkatmu naszprycowanego antybiotykami po probach potem nie chcial juz butelki.. chudl a jak.nie przybiera na wadze to w zyciu nie wypisza do domu. gdy bylismy juz razem na sali oszukiwalam z innymi dziewczynami ze karmimy piersia a dokarmiamy butelka. A dostawaly dzieci. Tylko mm. juz nigdy wiecej takich sytuacji. A c jeszcze rodzina od strony chlopaka tez naciskala na kp. Ze wtedy dziecko bedzie zdrowe nie wiadomo co!! Matko... nieprawda!ja bylam karmiona mm i bylam okazem zdrowia.moj syn tez.
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mruuwka

U mnie na oddziale też namawiały mnie na karmienie ale powiedziałam stanowczo NIE i nara. Nikt mnie więcej nie namawiał żadnych papierów nie podpisywałam. Jestem bardzo zadowolona z tego, że nie karmiłam, bo mogłam się w pełni cieszyc macierzyństwem a nie przystawiać dziecko do cyca wbrew swojej woli, no bo taki przymus. Pozdrawiam Was i jeszcze raz gratuluje :) Piekne chlopaki!

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
jaemka

Śliczne chłopaki;-) A jeszcze niedawno cyferki widziałam na awatarze.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
katiuszka

Badżcie szczęśliwi - i TY i Synek ... to najważniejsze. heart