Dzień drugi.

Zabrałam wczoraj licząc na to, że jak go odzwyczaimy to zacznie lepiej sypiać w nocy. Może doktorka ma rację, że jak wieczorem zasypia ze smoczkiem to w nocy budzi się, bo go nie ma. Pierwsza noc za nami, obudził się 3 razy, zasnął zaraz jak przyszłam i go ułożyłam. Zacząłdzień od kupy o 4 i tyle spania. Ta nocna kupa stwarza jeszcze problem, robi ją codziennie o podobnej godzinie i tak zaczyna dzienną aktywność. W ciągu dnia dajemy radę bez smoczka, zasypia trochę dłużej, trochę marudzi ale da się przeżyć. Popłakuje może 10-15 minut i zasypia. Do zabawy i obserwacji nie potrzebuje. Teraz też już śpi i też nie było zbyt dużego problemu. Starszego oduczyłam jak skończył 8 miesięcy, młodszy skończył 7.

A ja mam dziś urodziny. Spędziłam ten dzień miło. O 4 mąż dał mi prezent - nową książkę Jo Nesbo, toffifi i kinder niespodziankę czyli to, co najbardziej lubię ;) Stwierdziłam że dziś mogę nie robić zbyt wiele, więc jak syn zasnął zjadłam śniadanie i zabrałam się za książkę i słodycze. O 13 książka była już przeczytana i nie było toffifi :) Teściowie dali mi nową płytę Adele, która teraz leci w tle więc wieczór również miły. Na obiad zapiekanka ziemniaczana ze szpinakiem w wykonaniu męża. Pyszności. Starszy syn właśnie słucha jak tatuś czyta książkę i zaraz też pójdzie spać. My zapewnę do 21 będziemy w łóżku i zaśniemy w mgnieniu oka :)

Także dzień miły, pozdrawiamy :)