Witam wszystkie mamy! 

Piszę dzisiaj, gdyż mam powody do pochwały, a mianowicie jestem w trakcie matur i zdałam już ( j.polski ustny - 55% i j.angielski ustny - 33% ). Jeszcze jutro czeka mnie pisemny j. angielski i maturki z głowy :) Na resztę wyników niestety muszę poczekać do czerwca ale wierzę głęboko, że się udało i dostane świadectwo maturalne jeszcze w tym roku. 

Wiecie nie sądziłam, że będzie tak ciężko. Na ustnych bardzo się stresowałam, a wraz ze mną mój kochany Synek (02.05 dowiedziałam się o jego płci =)) Troszkę to pogarszało sprawę, martwiłam się o niego nie chciałam by zbytnio cierpiał ale nie było wyboru. Bardzo kopał podczas matury troszkę się z tym źle czuję, że taki stres na niego nakładałam i nerwy i mam nadzieję, że gdy się urodzi nie wpłynie to na jego charakter czy zdrowie. Koleżanki i koledzy z klasy śmiali się mówili: "kiedyś mu powiesz  - kochanie już jedną maturę masz za sobą" inni mówili: "kijowo przeżywać taki bezsensowny stres w życiu dwa razy". 

Powoli zaczynam oglądać wózek, ubranka i te inne sprawy :) Znam płeć i teraz łatwiej na to wszystko się patrzy. 

No nic ... kończę ... pozdrawiam wszystkich i do usłyszenia następnym razem