Witam wszystkie mamy. Ja od dwóch dni mam małą załamkę. 

Wczoraj 28.06 poszłam prywatnie na USG. 40 minut leżałam i czekałam aż mój synek odwróci się i pokaże swoją piękną buzie. Niestety ;/ Nie potrafię zrozumieć: jak można leżeć 40 minut w jeden pozycji? Był albo obrażony albo zawstydzony, bo na chwile spojrzał kontem oka i nie pokazał się już ani razu. Dobra wiadomość jest taka, że jest cały i zdrowy, a zła, że niestety nie mam żadnego zdjęcia :( Okazało się, że to już 31 tydzień ciąży ( non stop jakieś zmiany: pierwszy termin 09.09 drugi: 02.09 a teraz 07.09. Nie jest też prawidłowo położony: czyli nie główką do dołu tak jak już powinien ale powiedzieli "może będzie jeszcze nadzieja i się odwróci do 35 tc" aczkolwiek nie mogę wykluczyć Cesarki. 

Drugą załamkę złapałam dzisiaj gdy poszłam po wyniki z egzaminu maturalnego. Niestety zabrakło mi 2 punktów z matematyki co jest konsekwencją poprawki (21.08), a to będzie już okres, w którym mogę leżeć w szpitalu dlatego też się załamałam. Mniejwięcej będzie to już 38 tydzień ciąży co oznacza poprawę matury za rok ;/ 

Mój chłopak jest matematykiem, Ja bardziej polonistką i ciężko jest mu zrozumieć, że nie udało mi się. Ale co się dziwić jak ja taka noga jestem z matmy, że nawet procentów nie umiem ;/ Tak, tak ... ze wstydem przyznaję, że większe liczby dodaje na palcach np. 49+56 to musze na palcach już ewentualnie na kalkulatorze, a procentów to ja kompletnie nie kumam, a mimo to uzyskałam 26% xD 

POZDRO DLA WSZYSTKICH :)