Blog: szoszanka1

« Powrót do listy wpisów
« Poprzedni wpis Następny wpis »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
szoszanka1
szoszanka1

Niestetyjak wiecie ze względu na zagrażający przedwczesny poród trafiłam do szpitala. założono mi krążek na podtrzymanie, dano leki i bezwzględnie kazano leżeć już w domku... Więc leżę... ale nie wiem co się ze mną ostatnio dzieje... Jestem jednym wielkim kłębkiem nerwów... najgorsze to to, że moja malutka to wszystko czuje... a ja nie umiem się pozbierać ;(

przez pierwsze trzy dni podbrzusze rwało i kuło tylko przy chodzeniu do toalety, ale teraz nawet jak zmieniam pozycję w czasie leżenia to wszystko w dole ciągnie... ja wtedy w płacz i już nie da rady zasnąć, bo zaczynam myśleć, denerwować się, martwić... Nie umiem sobie poradzić z tym lękiem o moje maleństwo... większość ciąży miałam taką spokojną, a teraz na sam koniec funduje jej takie emocje...

Ale jak sobie pomyślę, że z moją córeczką miałoby się coś stać, to wciąż drżę o jej życie, choć wiem z drugiej strony, że jeśli będę leżeć to z pewnością urodzę ją szczęśliwie w odpowiednim czasie...

Tylko, że maleństwo z całych sił uciska szyjkę macicy, po lekach jest bardzo nerwowa i stąd mój ciągły ból i rwanie tam nawet w czasie leżenia... Boję się, że ona rwie się na świat już... a to dla niej jeszcze za wcześnie... Kochane tak jakoś pękłam zupełnie ;(( wciąż się rozklejam, na okrągło myślę i się martwię, żeby tylko wszystko było dobrze ;((( a to leżenie i bezradność też nie dodaje otuchy ;((

Tak bardzo kocham moją córeczkę i tak długo na nią czekam, że jedyne czego pragnę to żeby te kilka tygodni minęło jak jeden dzień, żebym mogła mieć ją już w ramionach... całą i zdrową...

Komentarze

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
ellie2007
Ja mialam zalozony szew w 13tyg Lekaz kazal lezec ale tylko przez pare dni Nic mnie nie bolalo Po 2 dniach wstalam i zaczelam "zyc" normalnie Donosilam do 29tyg Maly jest zdrowy :) Lekarz Ci powiedzial ze bedzie bolec po zalozeniu? Moze zadz do niego jak tak bardzo cie boli...
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
ellie2007
Lekarz*
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
agawita

Trzymaj sie tam!wszystko bedzie dobrze, znajoma urodzila synka w 33 tc i byl zdrowiutki, ale jak bedzesz "grzecznie"lezec to Ci nie grozi, tylko nie mysl tyle o tym..trzymam kciuki!Ja czytalam glupie romansidla, to mnie odstresowywalo pod koniec ciazy;)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
monika88

Ja od początku ciąży miałam problemy za szybko skracała się szyjka ;/ w 15 tyg.leżałam w szpitalu bo mały już był w kanale ;/ teraz w styczniu też byłam w szpitalu groził mi przedwczesny poród ... teraz jestem już 36 tyg ciąży...leże oczywiście dużo odpoczywam :) i pocieszam się tylko tym, że jak Synuś się urodzi to zapewne zatęsknie za tym leniuchowaniem :D    :D   :D pozdrawiam i życzę wytrwałości :) i bez smutków :)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
szatyna88

Ja urodziłam w 34 tc. Nie biorąc po uwagę, że mała urodziła się z wadą to tak poza tym była zdrowa. Urodziła się w wagą 2000g i była długa 45 cm. Tak jak agawita pisze "głupie romansidła", relaks i Tobie i Niuni się lepiej zrobi :) Trzymamy kciuki ;* Pozdrawiamy

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
natalii

ja nie miałam założonego krążka a szyjka w pierwszej ciąży całkowicie mi się skrócila i w 27 tyg mialam juz rozwarcie na 1,5 cm ,a lekarz badając mnie czuł już głowke .Musiałam leżec i udało nam się bo urodziłam już teraz 7 letnią corkę w 39 tyg.Więc na pewno w twoim przypadku równiez będzie dobrze .Wiem co czujesz,boisz się ,martwisz itp ale uda Ci się ,głowa do góry .

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
szoszanka1

Kochane. dziękuje wam za rady i odpowiedzi... czytam i płacze... może to też hormony... wcześniej wogóle mnie nie dotykały, a teraz płacze bez przerwy. też wierzę, że będzie dobrze. Z całego serca dziękuję za wsparcie!