Blog: szoszanka1

« Powrót do listy wpisów
« Poprzedni wpis Następny wpis »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
szoszanka1
szoszanka1

Dziś na spacerze zdałam sobie sprawę że mam problem z nowymi znajomosciami :( mam 3 bardzo bliskie zaufane przyjaciółki, mamę Męża która jest też moim przyjacielem i bliska kuzynka, kilka koleżanek od lat, z którymi czuje się swobodnie, poza tym siostrt wiadomo siostry to siostry ;) poza tym mam problem z ludźmi...

Dziś zrozumiałam że mam jakiś problem w nowych znajomosciach. Jestwm pewna na milion procent że osoby nowo poznane tego po mnie nie widzą, bo ogólnie jestem gadułą, chętnie łapie kontakt, szybko się angażuje, a z drugiej strony mam w środku straszna nieufność, mecze się bardzo budując relacje, i tak wielki to dla mnie wysiłek, że chyba już nie umiem... :(

Dziś poznałam dziewczynę na placu zabaw, tak bezpośrednią i chętna do relacji ze zszokowala mnie, bk choć nigdy nie odmowie rozmowy i lubię ludzi to jednak ja sama rzadko szukam kontaktu czy relacji z nowymi ludźmi... Wiele razy w zyciu była m oceniona, odrzucona, czy okazywało się że relacja która na początku jest super później kończyła sie czyimś bardzo silnym charakterem, i ktoś próbował mną dyrygowac. A ja lubię mieć wolność i swoją przestrzeń...

A więc dziś poznalam ta kobietę. Byłs z dziećmi 6 i 8 lat. Widać, że miała dość dzieci, była sfrustrowana i miał potrzebę pogadać z kimś. Wybrała mnie... Szlysmy razem do domu, dużo mówiła, ja słuchałam i też rozmawiałyśmy. A później mówi, że wzielaby kiedyś Dorotke to dzuewczyny się pobawia. A wogole to numer mi da i będzie dzwonić jak będziemy obie na dworze to się zgadamy... Ta bezpośredniosc chyba mnie zaskoczyła... I nagle zdałam sobie sprawę jak jestwm dziwna i inna. Wiele zbudowałam relacji w życiu, budowanie zawsze kosztuje mnie bardzo dużo. Taka chyba jestem osobą, że daje z siebie wszystko i chce żeby później były efekty a kiedy ich nie ma, i nie ma zaufania, fajnej atmosfery to się zniechecam. Taka jestem wymagam od życia trochę więcej, nie żeby byli ludzie dookoła ale żeby byli to ludzie z którymi jesteśmy dla siebie motywatorami, i działamy na siebie pozytywnie... Myślicie że jestem dziwna? Kiedy jestem sfrustrowana nigdy nie szukam nowej relacji, bo wtedy nie wychodzi mi nic, pozytywnie działają na mnie wtedy tylko bliskie zaufane osoby... Smutno mi się dziś zrobiło, że tak się zamknęłam choć po mnie tego nie widać, to w moim sercu już nie chce wysiłku by coś budować. Wolę się wycofać...

Komentarze

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
agawita

Wchodząc w taką relację tak naprawede nie trzeba z siebie zbyt wiele dawać ani zbyt wiele oczekiwać, to jest po prostu znajomść, która moze być przydatna bo dzieci się pobawia, pogadasz sobie, a może będzie można dziecko na chwile podrzucić. Nikt nie mowi że to ma byc przyjaźń do gobowej deski, ale moze też tak być- nie wiadomo, po prostu trzeba wrzucić na luz:)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
katiuszka

A ja myślę, ze ta propozycja zajecia sie Dorotką i pytanie o nr telefonu tak Ciebie przeraziła. I powiem Ci, ze chociaz jestem otwarta, to do propozycji, ze ktos zajmie sie naszymi dziecmi, podchodze bardzo nieufnie. I uwazam to za naturalne. A dziewczyna moim zdaniem chyba zdominowała Wasza rozmowe, wiec nie dziwie sie Twojej reakcji.

P.S. A ze mną chcesz się spotkać;-)?

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
agawita

Trochę za szybko  z tym wyskoczyła, to prawda...

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
kasia1426
Jestem taka sama. Mam swoją strefę komfortu , w której jest rodzina, kilka osób obcych tzn znajomych , ale.nie bliskich i boję się z niej wyjść. Miałam kiedyś przyjaciółki dwie , z jedną znałam się 20 lat z drugą 6 , dobrze było dopóki byłyśmy wszystkie pannami bez zobowiązań. Potem się okazało, że ja już do nich nie pasuje jak pojawil sie maz i dzieci. Nie mam z nimi kontaktu żadnego. Ja mam niską samoocenę , przez wady które są widoczne we mnie i z góry zakładam , że będę oceniana , krytykowana czy wysmiana. Ogólnie jak już się przełamie to łapie dobry kontakt, ale sama nie zabiegam. Ale.powiem Ci , że podczas spotkania z Kasią i Kamila- kamciosikiem poczułam się jakbym znała je z 10 lat :) długo to krótkie spotkanie sprawiało mi mnóstwo radości jak je wspominałam :)
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
kasia1426
Wiem, że warto by było się otworzyć na ludzi , może jak.wrócę do pracy się tego nauczę :)
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
szoszanka1
Katiuszka, myślę że bym się spotkała, tylko teraz wogole mam jakiś czas taki dziwny, chyba po tej stracie bo tak mam po każdej przez jakiś czas, że unikam nowych znajomości, dbam o te które są. Nie umiem wyjść do ludzi. Ale myślę że to moja jakaś blokada głupia. Myślę, że wkoncu muszę stawić temu lekowi czoła i tak jak pisze agawita wyluzowac... Choć tak jak ty, dziecko oddam tylko może 5 osobom, to szczególny aspekt dla mnie, to mój największy skarb i nigdy nie pozwolilabym sobie na niepewne sytuację, czy niepewne osoby..
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
katiuszka

Rozumiem Szoszanka.. tez jesteś teraz na zakręcie...:-(  Wiem dokładnie co czujesz. Ja unikalam ludzi po stracie dzieci.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
katiuszka

Kasia 1426, jak miło to czytać. Czułam dokłądnie to samo. Jakbym spotkała znaną od lat dobrą koleżankę. To bardzo dziwne uczucie.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
aanita92
Ja tez do niedawna taka bylam..teraz staram sie zmienic, troche mi sie to udaje. Jestem nieufna, wszedzie podejrzewam jakis spisek ze ktos mnie chce wykorzystac albo ma zle zamiary. A sytuacja ktora opisyalas tez by mnie zaskoczyla. Takze nie jestes nienormalna :-):-*
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
szoszanka1
Anita kochana aż tak to nie nie mam, że ktoś knuje coś, albo chce mnie wykorzystać bo moja ostrożność i wewnetrzna nieufność nie wynika z mojego charakteru, bo ja właśnie bardzo naiwna jestem, ufna, ale niestety zawsze się to tak kończy że albo mnie ktoś potem poucza, wykorzystuje albo dominuje nade mną. I dlatego chyba bezpiecznie mi w tym co już mam co jest sprawdzone i zaufane. Ale wiadomo że trzeba przelamywac swoje lęki i blokady, bo nie zawsze kolejna znajomość musi być kopią ostatnich.