agnes zycze powodzenia!!!!!!!!!trzymam kciuki,czekamy na wiadomosci:)))

powodzenia agnes! trzymam kciuki :0)

jak samopoczucie kobitki?u mnie cisza:)))dziewczyny ze szpitala wysylaja mi zdjecia swoich nowonarodzonych dzieciaczkow,sliczniutkie:))

kurcze u mnie nic kompletnie sie nie dzieje...juz zaczelam odliczac do drugiego terminu czyli do 10 bo watpie zeby cos sie zaczelo dziac wczesniej...ehh ale zazdroszcze dziewczyna ze juz maja swoje malenstwa przy sobie...

Ja też ciągle czekam..już mam serdecznie dosyć:((.Ile można jeszcz liczyć co ile minut są skurcze ,chodzić z bolącym krzyżem bo tylko wtedy czuję ulgę...Obrzęki nie schodzą z nóg po nocy,dobrze że malutka się rusza więc wiem że żyje tylko mam nadzieję,że nie podduszam jej.Już bym chciała rodzić...

ciekawe,ktora z nas bedzie nastepna?u mnie nic sie nie dzieje:((a szkoda..

Witam dziewczyny, i widzę, że jeszcze się nie wykruszyłyście wszystkie :))) Ja juz w domu, moja Nastka jest zdrowiutka. Tak jak pisałam na blogu, miała aż 3,7 kg, prawie padłam trupem, jak to usłyszałam, tym bardziej, że poród był jak błyskawica, ledwo dojechaliśmy do szpitala nak naprawdę, bo nie mogłam się zdecydować, czy to juz czy nie. Z wagi ubyło mi już 11 kg!! Pozdrawiam !!!

ty szczesciaro! nawet nie wiesz jak ci teraz zazdroscimy hehe! jeszcze raz wielkie gratulacje!

ale z Ciebie szczesciara!!!!!!!!!gratuluje!!!!!

Uczucie  zazdrości z naszej strony mam nadzieje że usprawiedliwiony obiaw:).Dziewczyno gratulacje wielkie gratulacje:)!!!Poród pokazowy!!Maleńka śliczna i imiona też śliczne:).

Ja co noc się wybieram do szpitala ,ale jakoś nie mogę do niego trafić;).