dziewczynki pisałam z Myszorkiem..czuje sie dobrze,nie była nacinana tylko Natalka cytuje"zaklinowała sie i doslownie ja wytargali no i ma podejrzenie złamania obojczyka i pelno otarc na szczescie to niegorzne i chyba w niedziele bedziemy w domu..."trzymam kciuki aby z coreczka bylo wszystko ok!!!!!dzielne dziewczynki

Marza ty tam uwazaj na siebie bo popadne w depresje przedporodowa jak kolejna kwietniowa mamusia doczeka sie szybciej malenstwa niz ja :D :P zartuje :)

ja mam depresje poszpitalna:(((a tak serio to mam juz dosc

ooo jest i marzenka! no szkoda ze jeszcze w dwupaku...na pewno nerwowka u ciebie juz straszna...u mnie nic kompletnie sie nie zapowiada wiec siedze spokojnie, chociaz tez juz bym chciala urodzic ale co zrobic...

kotylia trzymam kciuki zeby malenstwo zdecydowalo sie wyjsc jak najszybciej :0)

Kiniaa666 - urodzila przez cesarke dziewczynke 3400 i 54 cm :) fajnie byc tak informujaca a samej czekac hehe:)

ooooo super!!!!!!!!!!!!

dzielne te nasze dziewczyny,Myszor i Kinia:)),mają już za sobą wszystko...no niezupełnie;)),mam nadzieję że te malutkie dziewuszki dają mamom swoim złapać spokojnie oddech:)).Ja też czekam...ciekawe która następna;)?

u  mnie cisza jak makiem zasial:))odrabiam zaleglosci kulinarne po szpitalu
:))))))

Ja się już też pożegnam, jutro z samego rana idę na wywoływany poród, gdyż w moim szpitalu ma być przeprowadzana dezynfekcja i przez tydzień oddział będzie zamknięty. Czekać już też nie mogłam dłużej, bo łożysko już nie jest wydolne i dzidzia jest źle odżywiana. Nie wiem jak będzie, trochę się obawiam i podziwiam Myszorka za jego odwagę i spokój jakim się wykazała przed porodem. Trzymajcie się dziewczyny, "ten dzień" napewno nadejdzie (nie ma innego wyjścia) i prędziej czy później będziemy miały przy sobie nasze kochane maleństwa.

Och Agnes,trzymaj się cieplutko:)),będzie dobrze.Daj znać jak będziesz po wszystkim:)))Pozdrawiam gorąco:)