Dziewczyny jeszcze jestem :) , niestety ;( .Byłam dzisiaj u gina,rozwarcie nadal 2 cm,szyjka tylko trochę skrócona.Dr stwierdził,że chyba malutkiej chce się odpocząć a nie rodzić..a ja miałam nadzieję że już...Myszorku głowa do góry i uśmiech proszę:)).Marza świetnie,że coś u ciebie ruszyło,tylko by było mi cię szkoda gdyby przytrafiły ci się bóle krzyżowe...ale wszystko mija i przestaje się liczyć jak maleństwo się już urodzi(pamiętam że tak czułam jak rodziłam Sarunię):)).Kasiula super że zdrówko ci dopisuje:)))tak trzymaj nadal:).Inka,dzięki za słowa otuchy:))niby się to wie że jeszcze tylko dwa tyg do terminu..,ale by się juz chciało być po wszystkim...:)))

No..dzisiaj humor zdecydowanie na plus i znam przyczynę. Dziadkowie przywiozą dziś moją Aleńkę ( była u nich tydzień). Teraz wiem, że za nią tak tęskniłam, że zaczynalam byc zmierzła. Juz się nie mogę doczekać, jak zacznie psocić w domu moja kochana myszka. Dlatego z tej radości zaczęłam dzionek od depilacji ( nie wiem dlaczego, jak mam zły humor, to mam gdzieś wszystkie " zabiegi"). Zaraz wskoczę do wanienki na ciepłą kąpiel.

DO TERMINU 12 DNI... 

Tak trzymaj:))Humorek ma być dobry do końca:)).Moje dzieci też zbytnio nie pozostawiają mi czasu na złe chwile;),chyba,że na nich się powkurzam;),ale to standart.Jedno mądrzejsze od drugiego i "lepsze"pomysły na zabawy....dobrze ,że moja siostra jest u mnie to trochę mniej krzyczę na te moje krasnale:).

cos kwietnioweczki zamilkly...chyba juz zadnej nie chce sie pisac...bo co tu pisac, przeciez wiadomo ze kazda ma tylko jedno w glowie, kiedy wkoncu cos sie zacznie dziac! pozdrowionka dziewczynki

No dokładnie...ja juz w nocy w ogóle nie mogę spać, więc humor nie ten, wszystko mnie boli no i co tu dużo pisać, po prostu czekam. Dzis przejrzalam obydwie torby do szpitala, bo pakowałam się z półtora miesiąca temu i w ogole zapomniałam, co gdzie schowałam. A przy okazji sie czyms zajełam. Ale o 15 ide po Alę do przedszkola, więc potem do 19.00 mam zajęcie, bo ona mi żyć nie daje, tak się za mną stęskniła, jak była u babci. Ogolnie jakies oklapnięcie tutaj zapanowało...

fajnie ci ze masz ta Ale,czas na pewno szybciej i milej leci przy takim skarbie :0) u mnie nudy straszne do wieczora sama...oklapniecie to chyba najlepsze okreslenie na moje samopoczucie...ciekawe co u marzy, cos sie nic nie odzywa? moze juz jest szczesliwa mamuska...

Hmm. w ogóle nikt sie nie odzywa...ciekawostka, czyżby jakaś pełnia księżyca?

Oklapnięcie ogólne:),co z tego ,że dzieci ganiają a ja za nimi chodzę i sprzątm...nic się nie dzieje...czekam...Ale dziewczęta,powiedzcie same co za pogoda!?Czyżby walka zimy z wiosną;)?Kto zwycięży?hmm...zdaje mi się że my też tak walczymy;),skórcz-och czy to już...nie niestety nie....!!!A ja już spać nie mogę,wszystko mi przeszkadza,biodra bolą,krzyż też,uch mam dosyć...Pozdrowionka:))

Hej dziewczyny,ale spokój nas okarnia ,czy może się wykruszamy...?Marza się nie odzywa...czyżby poszła pierwsza:))?Moja malutka tak bardzo uderza główką w dół,że aż boli...głową muru nie przebije...;)..ale może szybciej się urodzi..Nadzieja...

Mnie w nocy odszedl czop sluzowy, ale taki zabarwiony na różowo....a od wczesnego rana miałam kilka bolesnych skurczy. Dopakowałam torbę do końca i czekam na rozwój akcji, może może...o kurdę...auuuuu..kolejny skurcz, to chyba już....