« Powrót Następne pytanie »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
halunia
halunia

2017-08-17 19:09

|

Pozostałe

Do dziewczyn ktore odeszly od swoich partnerow

Długo zbieralyscie się w sobie żeby w końcu to zrobić? Miałyście wątpliwości czy dacie sobie radę? Nadzieję że partner może jednak jeszcze się zmieni? Jeśli możecie to podzielcie się proszę swoimi odczuciami oraz rozterkami jakie wam towarzyszyły przed odejściem.

Odpowiedzi

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
happy85

Jak już tak wszystko daleko zaszło to działaj. Sama pisałaś ze wszystko ze do wszystkiego jesteś ty dziewczynki /dom / to pewnie ze dasz sobie radę ;)
Z tez jesteś w uk Wiec pamiętaj ze jako samotna mama wypracuj 16h tyg i dostaniesz wszystkie zasiłki i nie będziesz się musiała o nic prosić !
Niewiem w jakiej cześć uk jesteś ale w tu gdzie ja ho i szybko bys dostała dom z państwa (pytanie jaka dzielnica )

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
happy85

Sorry ale tel znów mi literówki doprawia

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
halunia

Jak już tak wszystko daleko zaszło to działaj. Sama pisałaś ze wszystko ze do wszystkiego jesteś ty dziewczynki /dom / to pewnie ze dasz sobie radę ;)
Z tez jesteś w uk Wiec pamiętaj ze jako samotna mama wypracuj 16h tyg i dostaniesz wszystkie zasiłki i nie będziesz się musiała o nic prosić !
Niewiem w jakiej cześć uk jesteś ale w tu gdzie ja ho i szybko bys dostała dom z państwa (pytanie jaka dzielnica )
No ja mam kredyt do płacenia i bardzo wysoką ratę więc chcę iść na full time do pracy i wziąć zwrot od państwa za opiekę dla dzieci, bo jeśli pójdę na pół etatu, to wtedy trochę ponad jedna tygodniowka będzie szła na jego spłatę, a nie chce polegać na pieniądzach od państwa. Utrzymywało moją mamę kiedy hej mąż był po udarze a teraz im powiedzieli że muszą państwu oddać 9tys £. Dla tego wolę iść na pełen etat i nie martwić się o pieniądze. Z mieszkaniem id państwa nie wiem jak by było, bo będę mieszkać u siostry, oni są tylko we dwoje a mają 4 sypialnię więc raczej długo będę czekać aż coś dostanę, ale może uda mi się znaleźć coś małego za rozsądne pieniądze żeby wynająć. W sumę siostry narzeczony nie chce żebym się wprowadzała do nich w dodatku z dziećmi tłumacząc tym że on chce swoje dzieci a nie cudze, ale siostra mnie nie zostawi na lodzie. Mówi żeby się nie rozpedzal bo do tego jeszcze daleko, ale z drugiej strony siostra mi powiedziała że okres jej się spóźnia i pomimo negatywnych testów ona ma wrażenie że chyba jednak jest w ciąży, dla tego też nie chce jej siedzieć na głowie Bóg wie jak długo właśnie tym bardziej jeśli jednak jest w ciąży

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
otoja666

Byłam z moim ex 5 lat a przez dwa zastanawiała się nad odejściem. W końcu miarka się przebrała... Zrobiłam to bez najmniejszych skrupułów i wyrzutów sumienia.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
halunia

Byłam z moim ex 5 lat a przez dwa zastanawiała się nad odejściem. W końcu miarka się przebrała... Zrobiłam to bez najmniejszych skrupułów i wyrzutów sumienia.
No ja z moim S jestem prawie 5 lat. Już 2 lata temu była taka kłótnia że już się rozstaliśmy, już szukałam sobie mieszkania. Po czym on stwierdził że to nie było na serio. Później było trochę lepiej ale ostatnie miesiące to masakra. Z jednej strony nie chce tak żyć, a z drugiej strony boję się że będę żałować jeśli odejdę...

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
otoja666

Byłam z moim ex 5 lat a przez dwa zastanawiała się nad odejściem. W końcu miarka się przebrała... Zrobiłam to bez najmniejszych skrupułów i wyrzutów sumienia.
No ja z moim S jestem prawie 5 lat. Już 2 lata temu była taka kłótnia że już się rozstaliśmy, już szukałam sobie mieszkania. Po czym on stwierdził że to nie było na serio. Później było trochę lepiej ale ostatnie miesiące to masakra. Z jednej strony nie chce tak żyć, a z drugiej strony boję się że będę żałować jeśli odejdę...
Potraktuj to jako terapie wstrząsowa dla niego.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
otoja666

Haluniu On zje Cie psychicznie... ja kiedyś przez swojego eks chciałam wyskoczyć z balkonu do takiego staniu mnie doprowadził. Miałam okropną nerwicę a wszystko odbijało sie na dzieciach. Po rozstaniu nie było lepiej bo rok był okropną męczarnia. Włamywał mi się do domu,straszył,ze się zabije. Kilka razy się próbował powiesić. Próbował mnie zgwałcić. Dzieci go kompletnie nie interesowały. Psychopata na całego! Wpadłam w depresję... a teraz mam wspaniałego faceta,który mnie kocha i szanuje. Odejdz.Po prostu odejdz bo Cię zniszczy

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
roslina28

Będzie Ci bez niego lżej .... ale kutas .... z niego ....

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mariola159

Czytajac Twoje wypowiedzi to mam wrazenie jakbym czytala o sobie. Ja tez mam zamiar odejsc ale sie boje wlasnie co to bedzie... u nas nie ma dnia zeby nie bylo klotni. Ja slysze np takie teksty kiedys dziecko chcialo sie pobawic i chcialam isc do niej a on z tekstem co juz sie narobilas? Albo obiecalam ze na basen pojdziemy oczywiscie nie poszlismy bo byla wojna ze jestem leniem itp a on tylko na to zapierd..... na moje wymysly i na koncu ze moje jechać.i nie wracac....
Ja wiem ze duzo robi to ze mieszkamy nie u siebie tylko u niego i ma ta przewage ze jak mi nie pasuje to moge spier... i wiem tez ze jakbym miala jakiekolwiek wsparcie kogos to by mnie tu nie bylo... a tak męczę sie i w dodatku co najgorsze to pozwalam zeby dziecko to ogladalo i sluchalo :'(

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
otoja666

Czytajac Twoje wypowiedzi to mam wrazenie jakbym czytala o sobie. Ja tez mam zamiar odejsc ale sie boje wlasnie co to bedzie... u nas nie ma dnia zeby nie bylo klotni. Ja slysze np takie teksty kiedys dziecko chcialo sie pobawic i chcialam isc do niej a on z tekstem co juz sie narobilas? Albo obiecalam ze na basen pojdziemy oczywiscie nie poszlismy bo byla wojna ze jestem leniem itp a on tylko na to zapierd..... na moje wymysly i na koncu ze moje jechać.i nie wracac....
Ja wiem ze duzo robi to ze mieszkamy nie u siebie tylko u niego i ma ta przewage ze jak mi nie pasuje to moge spier... i wiem tez ze jakbym miala jakiekolwiek wsparcie kogos to by mnie tu nie bylo... a tak męczę sie i w dodatku co najgorsze to pozwalam zeby dziecko to ogladalo i sluchalo :'(
Mriolu ja byłam sama z dwójką małych dzieci. Bez pracy i bez możliwości. Nikt z rodziny w niczym mi nie pomógł. Nawet dom samotnej matki jest lepszy od takiego traktowania.