« Powrót Następne pytanie »

2011-06-20 11:46

|

Pozostałe

Egoizm matki - zjawisko wybitnie negatywne?

Tak czytam niektore wypowiedzi, gdzie mamy pisza "jestem egoistka" i zbieraja przy tym "minusy niezadowolenia".

Czy Egoizm jest wg Was rzeczywiscie czyms negatywnym? Czy kobieta stajac sie matka nie ma prawa na krztyne egoizmu? Nie ma prawa juz myslec o swoim dobru? Musi sie siebie wyrzec?

Zapraszam do dyskusji.

PS. Specjalnie nie pisze tu, jak sama zapatruje sie na te sprawe, napisze natomiast zaraz.

Odpowiedzi

Ja siebie nie uważam za "matkę polkę" ale faktycznie moje potrzeby są na drugim planie odkąd pojawił się Bąk. Wydaje mi się, że na początku macierzyństwa, kiedy dziecko jest tak bardzo od nas zależne, to zupełnie naturalne. Czasem się "buntuję" zostawiam małego z babcią, albo z tata i zajmuje się tylko sobą-ale to na prawdę rzadko. Widocznie tylko tyle czasu mi potrzeba. Na razie... czas pokaże co będzie później. W każdym razie sytuacja finansowa zmusza mnie do powrotu do pracy, a ja wcale tego nie chcę! Czy to oznacza, że rezygnuję z siebie?? Nie wydaje mi się... dla mnie ważne jest teraz to, żeby poświęcać czas synowi, nie to aby realizować się zawodowo. On jest teraz całym moim światem i moim egoizmem jest bycie z nim... nie długo koniec egoizmu, powrót do pracy brrrrrrrrr...
Zgadzam się z Tobą. A Twoje podejście uznaję, za jak najbardziej zdrowe , choć nie mnie to oceniać:)

__________________________________________

"Matka Polka" to pojęcie względne. Pisząc wcześniej o wypadzie na zakupy miałam raczej na myśli coś w rodzaju 2-3 razy w miesiącu:) acz moje rozumienie koleżanki i zgodzenie się z nią wynika z tego, że Polki za takie właśnie są uważne. Ja też strasznie nie chcę wracać do pracy i na szczęście mogę sobie pozwolić na kilka dodatkowych miesięcy z moją kruszynką:) i to bym uznała za egoizm

Jak to mówią, punkt widzenia jest zależny od miejsca siedzenia. Jak tylko się wyrwę czasem z domu to znajomi śmieją się ze mnie, że jestem ta "Matka Polka" co z teatru wychodzi dzwonić do taty i sprawdza, czy wszystko ok.

Dziewczyny trochę dystansu do siebie. To, że gdzieś tam w wielkim świecie zostawia się dzieci z opiekunkami i znika tym samym na całe noce w klubach i całe dnie w pracy, nie znaczy, że nazywanie kogoś "matką Polką" ma być czymś negatywnym. Ja tam jestem szczęśliwa, że mogę poświęcić się mojej kruszynce:)

A minusy świadczą o tym, że kogoś uraziłam, acz nie chciałam, więc przepraszam

:) Jeszcze raz... patrzac na mnie z tej strony: chustonoszenie, karmienie piersia (robie to nadal, choc dziecie zaraz skonczy 22 miechy), lozko rodzinne i takie tam... mamy zywy przyklad "matki Polki".

Ale... obok tego... robie to, co sprawia mi przyjemnosc. Nie jest latwo, ale nie zamierzam z tego zrezygnowac. :)


Samorealizowanie sie dla kazdej z nas ma inny wymiar. Nie chodzi o to, aby kazda z nas byla "byzneslomen", ale o to, aby unikac "poswiecania sie" i meczennictwa. Bo to nikomu i niczemu nie sluzy. ;D

Ale to oczywiscie kazdy sam sobie ustanawia, jak woli. :) Wazne to byc szczesliwym.
Mi się wydaje, że w takiej kwestii nikt nie jest męczennikiem, zwłaszcza matka. Każdy ma tą chwilkę dla siebie mimo wielu różnych zajęć. Ja w dzień jestem oddana dziecku (przeważnie) ale zawsze znajdę czas na swoje zajęcia, basen, książka,mąż (;)) internet-jak w tej chwili itd. Pokaż mi matkę, która nie robi kompletnie nic poza opieką nad dzieckiem...

Wiesz co to MATKA MECZENNICA? To taka, ktora "poswieca sie" wbrew wlasnej woli.

Nie jest to kobieta, ktora rezygnuje z pracy zawodowej, aby wychowywac dziecko, lecz jest to taka matka, ktora CHCIALABY PRACOWAC, MOGLABY PRACOWAC, ale nie robi tego "w imie milosci do dziecka" i czuje sie z tym zle, ale nie zmienia tego, bo "w imie milosci do dziecka".

Znam wiele takich przykladow. Matek, ktore siedzialy w domu, aby zajac sie dziecmi, pomimo, ze mialy przed soba mozliwosc jednoczesnego rowijania sie zawodowo. Owocowalo to zogniskowaniem sie calego jestestwa na potomstwie i duszeniem go miloscia.
Oczekiwaniem, ze skoro mi tego nie potrzeba i moglam zrezygnowac to i inni tego nie potrzebuja. Niezrozumienie wlasnych potrzeb prowadzilo do niezrozumienia potrzeb innych, w tym wlasnych dzieci.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
nwsc

Jestem Matką Polką !!! I jest mi z tym cholernie źle :((( Kocham moje dziewczyny ale czuję,że totalnie straciłam siebie Gdyby postawić mnie obok mnie sprzed 3/4 lat nie miałabym z tą dziewczyną nic wspólnego...a wiecie czasem bardzo za nią tęknie Co jest dla mnie kawałkiem egoizmu jest również dla mnie upokarzające...że kupuje ksiażki w biedronce ksiązki moja mała ucieczka( nie pamiętam kiedy byłam w księgarni !!! ), że nie mogę spędzić 2 godzin sama...a nawet jeśli mam możliwość być sama to myślę o dzieciach, że znajomi istnieją już tylko w sieci na facebooku itp bo a.) bo wszyscy uciekli w wielki świat z tej pipidówy b.) robią kariery - mi też zaczynało się rozkręcać w dobrym kierunku...ale dowiedziałam się o ciąży- i żyją szybko c.) moje "najbliższe" "przyjaciólki" odwiedzają mnie raz na ...zazwyczaj wtedy kiedy się dzieci rodzą ( ale więcej już nie planuje ) a potem wysyłają prezenty dla dzieci kurierem ......jestem nudna kocham moje dzieci i niestety nie mam możliwości na egoizm

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
asiunia01

Powiem tak.... Kiedy mamy sytuacje kryzysowe (czyt. pobyt w szpitalu) W pelni oddaje siebie dziecku... Ale to chyba oczywiste. Natomiast jesli jestem w domu i w swoim otoczeniu absolutnie nie jestem matka polka hehehe:) za co gani mnie moja mama i babcia bo one uwazaja ze powinnam sie kajdankami przypiac do malej... wtedy wedlug nich bylo by the best:)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
beti20

em3 , argumenty mojego męża
-19 km dalej do pracy(jeździ do pracy 11 razy w miesiącu więc to chyba nie jest aż taki problem)
-musiałby wstawać 20 min wcześniej
-tu jest wieś a on całe zycie w mieście mieszka
-tutaj on nie czułby się swobodnie



Żaden z tych argumentów nie przemawia do mnie, tam on ma swoich znajomych rodzinę a ja? Czułam się jak 5 koło. Nie potrafię się przystosować i tyle, nie mam tam nawet pół znajomego do którego mogłabym pójśc na kawę.... Zaproponowałam mu żebyśmy wzięli kredyt na mieszkanie. Ale z jednej pensji byłoby trochę ciężko,więc mówię żeby znalazł dodatkową pracę , ma dużo wolnego(norma godz. 170)on na to że już wogóle dziecka nie będzie widział i stwierdził że to ja mam iśc do pracy. Ja na to że pójdę jak niunio będzie starszy narazie ma 7 tygodni, a do tego czasu Ty znajdź coś dodatkowego, i znowu gadka że egoistka z Ciebie bo liczysz tylko na mnie a sama siedzisz i nic nie robisz. Ku...wa jak to nic nie robę? A zajmowanie się dzieckiem i domem to nic?To nie jest zabawka że wtyknę go komuś i pójdę do pracy(nie ukrywam że chciałabym iść do pracy ale jeszcze nie teraz, Kacper jest za mały, potrzebuje matki). Jak będzie starszy napewno coś znajde ale napewno nie teraz. On chce być szczęsliwy ale moim kosztem, skoro on nie może poświęcić się dla nas to dlaczego ja mam to robić?Nie zniszczę swojego zycia bo mam tylko jedno i te lata zmarnowane nie cofną sie. Jednym słowem straszny gamoń z mojego męża.


Patrycja dzięki za miłe słowa, widzę że z Ciebie też "egoistka"heheh. Czas ucieka jak przez palce, nie zmarnujmy go:)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
em3
em3

beti, to faktycznie kiepskie argumenty... on tu nie czuje się swobodnie, ale Ty tam nie czułaś się swobodnie. te km do pracy to nie jest jakaś ogromna odległość... on mówi, ze pracy dodatkowej nie weźmie bo się z dzieckiem nie będzie widział, ale jak mieszkacie osobno, to się widzi?
ty całe życie mieszkasz "na wsi", dlaczego masz z tego zrezygnować? zrezygnowałas na próbę, może niech on też tymczasowo się przeprowadzi i zobaczycie jak będzie?

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
em3
em3

Jestem Matką Polką !!! I jest mi z tym cholernie źle :((( Kocham moje dziewczyny ale czuję,że totalnie straciłam siebie Gdyby postawić mnie obok mnie sprzed 3/4 lat nie miałabym z tą dziewczyną nic wspólnego...a wiecie czasem bardzo za nią tęknie Co jest dla mnie kawałkiem egoizmu jest również dla mnie upokarzające...że kupuje ksiażki w biedronce ksiązki moja mała ucieczka( nie pamiętam kiedy byłam w księgarni !!! ), że nie mogę spędzić 2 godzin sama...a nawet jeśli mam możliwość być sama to myślę o dzieciach, że znajomi istnieją już tylko w sieci na facebooku itp bo a.) bo wszyscy uciekli w wielki świat z tej pipidówy b.) robią kariery - mi też zaczynało się rozkręcać w dobrym kierunku...ale dowiedziałam się o ciąży- i żyją szybko c.) moje "najbliższe" "przyjaciólki" odwiedzają mnie raz na ...zazwyczaj wtedy kiedy się dzieci rodzą ( ale więcej już nie planuje ) a potem wysyłają prezenty dla dzieci kurierem ......jestem nudna kocham moje dzieci i niestety nie mam możliwości na egoizm
nwsc, a co Ci uniemożliwia zmianę sytuacji? dlaczego nie masz możliwości, by pomyśleć o sobie?

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
beti20

Właśnie o to mi chodzi, nie mieszkając z nami też go nie widzi wiec w czym problem? On nawet nie chce spróbować tu zamieszkać, widzi tylko rozwiązanie że ja wracam tam...NIE!!!! Nie ma prawa wymagać odemnie takich poświęceń dla swojej wygody.Za te słowa może mnie zjedziecie ale uważam ze mężów mogę mieć tysiąc jak mi czasu starczy ale zycie mam jedno i nie będę się marnować. Kocham mojego męza , brakuje mi go na codzień ale wolę tą tęsknote niż mieszkać tam i denerwować się codziennie.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
nwsc

W mojej pipidówie nie ma pracy, muszę jej szukać w mieście 30 km od domu, chce to zrobić za rok kiedy dziewczyny będą już się kwalfikować wiekowo do przedszkola, mój luby wraca zazwyczaj po 20 rzadko kiedy zdązy na kąpiel i usypianie wiec od rana do nocy jestem sama z dziewcyznami choć mieszkam z teściami...to moja teściowa jest egoistką myśli tylko i wyłącznie o swojej wygody dzięki temu lata po koleżankach, obiad robi raz na tydzień, i po 60 rozpoczęła studia ... w celch rozrywkowych bo wszystkie koleżanki też zaczeły... Teść wraca z pracy tak jak luby Moi rodzice są w trudnej sytuacji materialnej i zdrowotnej - ojciec stracił wzrok Ale mama naprawde dużo mi pomaga choć sama pracuje Czasem zabiera dziewczyny na spacer, do parku itp

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mozosia

em3 , argumenty mojego męża
-19 km dalej do pracy(jeździ do pracy 11 razy w miesiącu więc to chyba nie jest aż taki problem)
-musiałby wstawać 20 min wcześniej
-tu jest wieś a on całe zycie w mieście mieszka
-tutaj on nie czułby się swobodnie



Żaden z tych argumentów nie przemawia do mnie, tam on ma swoich znajomych rodzinę a ja? Czułam się jak 5 koło. Nie potrafię się przystosować i tyle, nie mam tam nawet pół znajomego do którego mogłabym pójśc na kawę.... Zaproponowałam mu żebyśmy wzięli kredyt na mieszkanie. Ale z jednej pensji byłoby trochę ciężko,więc mówię żeby znalazł dodatkową pracę , ma dużo wolnego(norma godz. 170)on na to że już wogóle dziecka nie będzie widział i stwierdził że to ja mam iśc do pracy. Ja na to że pójdę jak niunio będzie starszy narazie ma 7 tygodni, a do tego czasu Ty znajdź coś dodatkowego, i znowu gadka że egoistka z Ciebie bo liczysz tylko na mnie a sama siedzisz i nic nie robisz. Ku...wa jak to nic nie robę? A zajmowanie się dzieckiem i domem to nic?To nie jest zabawka że wtyknę go komuś i pójdę do pracy(nie ukrywam że chciałabym iść do pracy ale jeszcze nie teraz, Kacper jest za mały, potrzebuje matki). Jak będzie starszy napewno coś znajde ale napewno nie teraz. On chce być szczęsliwy ale moim kosztem, skoro on nie może poświęcić się dla nas to dlaczego ja mam to robić?Nie zniszczę swojego zycia bo mam tylko jedno i te lata zmarnowane nie cofną sie. Jednym słowem straszny gamoń z mojego męża.


Patrycja dzięki za miłe słowa, widzę że z Ciebie też "egoistka"heheh. Czas ucieka jak przez palce, nie zmarnujmy go:)
beti
nie jest mi dane się wtrącać, jednak po tym co tu przeczytałam tak mi się nasunęło: zastanowiłabym się nad tym ślubem...
a to dlatego, że mam znajomą, która była w podobnej sytuacji. I jakby nie było rozwiedli się :/ czego rzecz jasna Ci nie życzę:)

Egoizm to zjawisko negatywne, ale to, że chcemy realizować swoje pasje, gdzieś wyjść bez dziecka, spotkać się z przyjaciółmi przy piwie, czy wyspać się w nocy, to żaden egoizm! To po prostu zwykła potrzeba, którą chcemy zrealizować dla osiągnięcia równowagi psychicznej. Wg. mnie nie ma w tym żadnego egoizmu do momentu, dopóki swoimi działaniami nie zaczynamy szkodzić dziecku.