« Powrót Następne pytanie »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
patka8520
patka8520

2014-04-02 21:05

|

Uwagi i opinie

Gdybyście miały wybór miedzy...

cc a porodem naturalnym co byście wybrały?

Odpowiedzi

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
psikusekxxx

MIałam cc i kolejny też chcę cc. I będzie cc :)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
pollym

Zwróć uwagę na to, że zwolenniczki porodu siłami natury BOJĄ się operacji... piszą tylko o sobie..... Ja tez się bałam, ale strach o dziecko był silniejszy dlatego naturalnego sposobu rozwiązania ciąży nie chciałam.
nie mam pojęcia, dlaczego wszyscy stawiają taki nacisk na sn... przecież to tragedia jest, męczy się i matka i dziecko...
To zależy, są różne porody. U mnie wszystko poszło tak szybko, że jak o godzinie 7 trafiłam na porodówkę to o 11 Malutka była już z nami. Ból, taki silny, nie do zniesienia czułam jakieś pół godziny przed końcem. Większość porodu wisiałam na fb w telefonie. ;P
Zazdroszczę :)...
Niestety w większości szpitali podejmują decyzję o cc w ostateczności, dosłownie w ostatniej chwili i czasem niestety za późno...
Neurolog powiedział nam, że torbielki na mózgu Marcela mogą być spowodowane przedłużającym się porodem. Także ja dziękuję za porody sn, JEŚLI w ogóle zdecyduję się kiedyś na drugie dziecko to tylko cc, ból po cc to gówno a nie ból w porównaniu do tego co przeżyłam na łóżku porodowym.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
bonita

Zwróć uwagę na to, że zwolenniczki porodu siłami natury BOJĄ się operacji... piszą tylko o sobie..... Ja tez się bałam, ale strach o dziecko był silniejszy dlatego naturalnego sposobu rozwiązania ciąży nie chciałam.
nie mam pojęcia, dlaczego wszyscy stawiają taki nacisk na sn... przecież to tragedia jest, męczy się i matka i dziecko...
To zależy, są różne porody. U mnie wszystko poszło tak szybko, że jak o godzinie 7 trafiłam na porodówkę to o 11 Malutka była już z nami. Ból, taki silny, nie do zniesienia czułam jakieś pół godziny przed końcem. Większość porodu wisiałam na fb w telefonie. ;P
Owszem, różne, ale to "gra nie warta świeczki" wg mnie. Jeśli pójdzie coś nie tak, odwrotu nie ma.... Dzieckiem trzeba się zająć.....

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
patka8520

Przy próbie porodu sn (gdyby było mnie stac to od razu trzasnęłabym sobie cesarkę na życzenie) miałam podane znieczulenie. I co z tego.... wiem co grozi dziecku gdy nie daj Boże coś pójdzie nie tak... Porodom sn mówię NIE.
I tym co napisałaś jakoś mnie przekonałas do cc chociaż jak narazie zapowiada sie cc ale dużo myśle nad tym:)
Tak kochana.. ja wiem, ze to poważna operacja, ale przynajmniej dziecko jest \"nieruszone\" i bezpieczne... Miałam wybór... część ginekologów zachęcała mnie do porodu sn, ale ja się właśnie o bejbolka bałam. Wolałam cierpieć po cesarce niż zastanawiać się nad tym czy dziecku coś się po drodze na ten świat nie przydarzy. Znam kilka przypadków ciąż zakończonych bardzo pechowo (sn)... czasem nawet w tv o tym się mówi... a jak roślinką zostanie, bo coś pójdzie nie tak albo wtedy kiedy za późno cc zrobią? Mój starszy syn wymęczony był takim porodem, w ostatniej chwili na stól mnie wzięli. Drugiemu tej męczarni oszczędziłam, wyciągnęli ze mnie dziecko które nie miało żadnych siniaczków czy też zniekształceń główki.... Blizna nie jest widoczna, spokojnie bikini można ubrać, jest bardzo nisko. Poza tym - tak jak wspomniałam - krocze... to kolejny plus. Jestem jak dziewica ;P Dodam jeszcze, że od razu po zszyciu przystawili mi dziecko do piersi. Nie trzeba rodzić sn by mieć kontakt "skóra ze skórą"
Moja mama miała sn przy pierwszym dziecku gdzie powinno być cc bo dziecko było obrócone pupa. Niestety malutka nie przeżyła:( nie mile to wspomina ma uraz do dziś bo była strasznie wymęczona a do tego ja tak ponacinali ze lepiej nie mowić:/ a najgorsze ze straciła maluszka;(

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
bonita

Zwróć uwagę na to, że zwolenniczki porodu siłami natury BOJĄ się operacji... piszą tylko o sobie..... Ja tez się bałam, ale strach o dziecko był silniejszy dlatego naturalnego sposobu rozwiązania ciąży nie chciałam.
nie mam pojęcia, dlaczego wszyscy stawiają taki nacisk na sn... przecież to tragedia jest, męczy się i matka i dziecko...
To zależy, są różne porody. U mnie wszystko poszło tak szybko, że jak o godzinie 7 trafiłam na porodówkę to o 11 Malutka była już z nami. Ból, taki silny, nie do zniesienia czułam jakieś pół godziny przed końcem. Większość porodu wisiałam na fb w telefonie. ;P
Zazdroszczę :)...
Niestety w większości szpitali podejmują decyzję o cc w ostateczności, dosłownie w ostatniej chwili i czasem niestety za późno...
Neurolog powiedział nam, że torbielki na mózgu Marcela mogą być spowodowane przedłużającym się porodem. Także ja dziękuję za porody sn, JEŚLI w ogóle zdecyduję się kiedyś na drugie dziecko to tylko cc, ból po cc to gówno a nie ból w porównaniu do tego co przeżyłam na łóżku porodowym.
Jej Poly... tak mi przykro :((( Mojego Michała też w ostatniej chwili wyciągnęli, ale udało się. MAm nadzieję, że to nic groźnego..... Jakby co to pamiętaj, że masz wybór.... Teraz, po cc możesz spokojnie prosić o drugie. Tak przynajmniej powinno być.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
bonita

Przy próbie porodu sn (gdyby było mnie stac to od razu trzasnęłabym sobie cesarkę na życzenie) miałam podane znieczulenie. I co z tego.... wiem co grozi dziecku gdy nie daj Boże coś pójdzie nie tak... Porodom sn mówię NIE.
I tym co napisałaś jakoś mnie przekonałas do cc chociaż jak narazie zapowiada sie cc ale dużo myśle nad tym:)
Tak kochana.. ja wiem, ze to poważna operacja, ale przynajmniej dziecko jest \"nieruszone\" i bezpieczne... Miałam wybór... część ginekologów zachęcała mnie do porodu sn, ale ja się właśnie o bejbolka bałam. Wolałam cierpieć po cesarce niż zastanawiać się nad tym czy dziecku coś się po drodze na ten świat nie przydarzy. Znam kilka przypadków ciąż zakończonych bardzo pechowo (sn)... czasem nawet w tv o tym się mówi... a jak roślinką zostanie, bo coś pójdzie nie tak albo wtedy kiedy za późno cc zrobią? Mój starszy syn wymęczony był takim porodem, w ostatniej chwili na stól mnie wzięli. Drugiemu tej męczarni oszczędziłam, wyciągnęli ze mnie dziecko które nie miało żadnych siniaczków czy też zniekształceń główki.... Blizna nie jest widoczna, spokojnie bikini można ubrać, jest bardzo nisko. Poza tym - tak jak wspomniałam - krocze... to kolejny plus. Jestem jak dziewica ;P Dodam jeszcze, że od razu po zszyciu przystawili mi dziecko do piersi. Nie trzeba rodzić sn by mieć kontakt "skóra ze skórą"
Moja mama miała sn przy pierwszym dziecku gdzie powinno być cc bo dziecko było obrócone pupa. Niestety malutka nie przeżyła:( nie mile to wspomina ma uraz do dziś bo była strasznie wymęczona a do tego ja tak ponacinali ze lepiej nie mowić:/ a najgorsze ze straciła maluszka;(
:(((( Bosz... co za dramat! Kiedyś nie robili cc przy położeniu pośladkowym... teraz robią.... szkoda, że wcześniej tyle maluszków ucierpiało!

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
katrina91

Zwróć uwagę na to, że zwolenniczki porodu siłami natury BOJĄ się operacji... piszą tylko o sobie..... Ja tez się bałam, ale strach o dziecko był silniejszy dlatego naturalnego sposobu rozwiązania ciąży nie chciałam.
nie mam pojęcia, dlaczego wszyscy stawiają taki nacisk na sn... przecież to tragedia jest, męczy się i matka i dziecko...
To zależy, są różne porody. U mnie wszystko poszło tak szybko, że jak o godzinie 7 trafiłam na porodówkę to o 11 Malutka była już z nami. Ból, taki silny, nie do zniesienia czułam jakieś pół godziny przed końcem. Większość porodu wisiałam na fb w telefonie. ;P
Zazdroszczę :)...
Niestety w większości szpitali podejmują decyzję o cc w ostateczności, dosłownie w ostatniej chwili i czasem niestety za późno...
Neurolog powiedział nam, że torbielki na mózgu Marcela mogą być spowodowane przedłużającym się porodem. Także ja dziękuję za porody sn, JEŚLI w ogóle zdecyduję się kiedyś na drugie dziecko to tylko cc, ból po cc to gówno a nie ból w porównaniu do tego co przeżyłam na łóżku porodowym.
Żeby źle nie zabrzmiało - nie jestem za porodem naturalnym za wszelką cenę. Pamiętajmy, że tu ceną jest życie dziecka i/lub matki. Gdyby istniało choć najmniejsze zagrożenie komplikacji darłabym się z całych sił swoich o cesarkę.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
nefretari

Przy próbie porodu sn (gdyby było mnie stac to od razu trzasnęłabym sobie cesarkę na życzenie) miałam podane znieczulenie. I co z tego.... wiem co grozi dziecku gdy nie daj Boże coś pójdzie nie tak... Porodom sn mówię NIE.
Tu sie z Toba nie zgodze Boni. Tak matka natura to wymyslila i niestety idziemy w niektorych przypadkach na latwizne. Ja niestety nie mialam wyboru nikt sie mnie nie pytal. Jestem za cc, ale tylko przy zagrozeniu zycia dzieck badz matki. Niedlugo dzieci zamiat w brzuchu matki beda dojrzewac w inkubatorach bo bedzie bezpieczniej i latwiej. Karmienie piersia juz niby tez nie jest takie wazne. Odchodzimy od tego co jest najnaturalniejsze na swiecie.Co do krocza , urodzilam ponad 4kilowe dziecko a roznicy zadnej nie ma.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
bonita

Zwróć uwagę na to, że zwolenniczki porodu siłami natury BOJĄ się operacji... piszą tylko o sobie..... Ja tez się bałam, ale strach o dziecko był silniejszy dlatego naturalnego sposobu rozwiązania ciąży nie chciałam.
nie mam pojęcia, dlaczego wszyscy stawiają taki nacisk na sn... przecież to tragedia jest, męczy się i matka i dziecko...
To zależy, są różne porody. U mnie wszystko poszło tak szybko, że jak o godzinie 7 trafiłam na porodówkę to o 11 Malutka była już z nami. Ból, taki silny, nie do zniesienia czułam jakieś pół godziny przed końcem. Większość porodu wisiałam na fb w telefonie. ;P
Zazdroszczę :)...
Niestety w większości szpitali podejmują decyzję o cc w ostateczności, dosłownie w ostatniej chwili i czasem niestety za późno...
Neurolog powiedział nam, że torbielki na mózgu Marcela mogą być spowodowane przedłużającym się porodem. Także ja dziękuję za porody sn, JEŚLI w ogóle zdecyduję się kiedyś na drugie dziecko to tylko cc, ból po cc to gówno a nie ból w porównaniu do tego co przeżyłam na łóżku porodowym.
Żeby źle nie zabrzmiało - nie jestem za porodem naturalnym za wszelką cenę. Pamiętajmy, że tu ceną jest życie dziecka i/lub matki. Gdyby istniało choć najmniejsze zagrożenie komplikacji darłabym się z całych sił swoich o cesarkę.
Czasem można się drzeć, a oni swoje. Wiem coś o tym, bo darłam się o cc dwie godziny.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
bonita

Przy próbie porodu sn (gdyby było mnie stac to od razu trzasnęłabym sobie cesarkę na życzenie) miałam podane znieczulenie. I co z tego.... wiem co grozi dziecku gdy nie daj Boże coś pójdzie nie tak... Porodom sn mówię NIE.
Tu sie z Toba nie zgodze Boni. Tak matka natura to wymyslila i niestety idziemy w niektorych przypadkach na latwizne. Ja niestety nie mialam wyboru nikt sie mnie nie pytal. Jestem za cc, ale tylko przy zagrozeniu zycia dzieck badz matki. Niedlugo dzieci zamiat w brzuchu matki beda dojrzewac w inkubatorach bo bedzie bezpieczniej i latwiej. Karmienie piersia juz niby tez nie jest takie wazne. Odchodzimy od tego co jest najnaturalniejsze na swiecie.Co do krocza , urodzilam ponad 4kilowe dziecko a roznicy zadnej nie ma.
Spoko :) Wiadomo, że zawsze znajdzie się temat w którym z kimś zgadzać się w końcu nie będziemy ;) Tak, wiem, natura... ale jak pomyślę ile dzięki tej naturze dzieci roślinkami się rodzą to aż mnie trzepie, ech..... A cc to nie łatwizna... dla dziecka może tak, ale nie dla matki, bo po cc ból jest okropny :( Ruszyc się ciężko, karmić piersią też... inne śmigają, a Ty się męczysz, bo oddychać ciężko, wyprostować też, podnosić nie bardzo. Szczególnie po nocy... Jak tak sobie poleżysz to później wstajesz ledwo ledwo... ale dla dziecka się zmobilizujesz choćby skały srały, a mury płakały.... Ja generalnie jestem za naturą (In vitro nie, mm nie, tabletki antykoncepcyjne nie), ale porodom sn mówię NIE. Co do krocza. Nie jest to reguła, ale często zdarza się, ze jest na tym tle problem. Nawet tutaj dziewczyny narzekały... szczególnie jeśli tych porodów jest więcej niż jeden... Ścianki pochwy się wygładzają etc.... Ale spoko, to ja "fanka" cięć, moje zdanie, musiałam je tu wycisnąć, bo temat został poruszony ;)