« Powrót Następne pytanie »

2011-02-07 18:24

|

Edukacja i wychowanie

Kary fizyczne

Do mam bijących - ups... klapiących - swoje dzieci. Czego nauczyłyście klapsami?

Pamiętam kilka lań z dzieciństwa. Do dziś nie wiem czemu właściwie miały służyć. Nie przypominam sobie kary, która sprawiłaby jakieś przemyślenia w rodzaju "ok, starzy mają rację, postaram się poprawić".

Odpowiedzi

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
emilena

Mruu przykro mi ale to że
ciebie ktoś katował to nie znaczy że ktoś mówiąc dam Ci klapsa to tak przywali dziecku że go wygnie na pół...Mam kilka znajomych które wychowały dzieci bezstresowo wierz mi żałują tego bardzo i będą żałowały, dzieci przeklinają do nich biją je...niestety były takiego zdania jak ty....niestety nie każde dziecko zrozumie słowa czasem trzeba dziecko czymś postraszyć....

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
rika

Ja dostałam od ojca kilka razy i mi nic to nie pomogło. Bałam się go i może to temu miało służyć? Tylko ze on bił za nic. Za to że jesteśmy. ja i moja siostra. Żeby się rozładować. Później mama uciekała z nami do sąsiada który miał tam nasze zabawki. Koszmar skończył się jak wyjechaliśmy do Pisza. Ja nigdy nie uderzę moich dzieci. Po co? Żeby się rozładować? Żeby zrozumiało? Przez bicie? To już nie trzeba tłumaczyć tylko bić? Nie, na to nigdy się nie zgodzę.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
madziara8115

hehe - ok, nie skupiam sie na klapsie. Napisze tylk krotko przyklad z rodziny. Wieczne rozmowy: corciu, tak nie wolno, zle robisz itd. itp. Jakies tam kary, zakazy przy tym. a jak nie skutkowalo, to ignorancja, sama wypijesz piwo, jakiego nawazysz. I tak cale zycie. Utwierdzanie, ze zle robisz, tlumaczenie, godzinne rozmowy, wyznania milosci przy tym. Efekt - dzis dziewczyna zrobila doslownie wszystko, czego nie zyczyliby sobie rodzice... I nie mowie o jakis przerostach ambicji ze strony rodzicow, bo nic z tego.
Nie twierdze (zeby ktos tu nie zaatakowal), ze klaps nauczylby ja rozumu, ale wieczne tlumaczenie i rozmowy tez nic nie daly.
Chodzi o to, ze te ksiazowe wywody nie sprawdzaja sie na kazdym dziecku. Ale naprawde ciezko wytlumaczyc to komus, kto jeszcze malo zna zycie.
Kazdy z nas dojdzie kiedys niestety metoda swoich prob i bledow, czy dobrze robil. Tyle w tym temacie z mojej strony :)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
justyna8411

ja zaznaczyłam odpowiedz że może kiedyś dostanie klapsa,nie mogę dzisiaj powiedzieć w 100 % że NIGDY,ale to NIGDY nie będzie takiej sytuacji w życiu,oczywiście zakładam że nie będę dawała jej klapsów,ale nie zarzekam się,sama może dostałam z dwa razy w życiu i to już za szkolnego życia,i nie nienawidzę moich rodziców,takie numery jak wywijałam to sama bym straciła cierpliwość,niekiedy tłumaczenie nie pomaga:))oczywiście zakładam wariant optymistyczny że nigdy nie uderzę mojego dziecka ale nigdy nie mówię nigdy.A i dla mnie wzięcie cukierków to nie jest powód do klapsa,naprawdę to by musiała być ostateczność np. mimo moich wcześniejszych zakazów dziecko wybiega na ulicę.Tak czy siak czas pokaże czy jestem wyrodną matką czy nie:)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
madziara8115

Rika, ale widzisz, Twoja sytuacja to co innego. Jak wy mialyscie sie wychowac (wg tewgo ojca) obrywajac za nic :( "Niewinny" klaps powinien tak byc dany, by dziecko skojarzylo go z czynem, zlym postepowaniem. Oczywiscie nie na klapsie swiat sie konczy, przeciez potem strzela sie dziecku wyklad, co zle zrobil. Tego zabraknac nie moze, by nie bylo niescislosci, ze dostalam(em) i nie wiem za co...

Katował? No kurwa mać..
Myślisz, że moja mama chciała źle? A wiesz jak łatwo przekroczyć granice?

Bijta swoje dzieci.. właśnie wtedy bedziecie opluwane. Sorry ale ja bym nie miała szacunku do kogoś kto mnie bije - acha no własnie większość z was preferuje bezpieczniejsza nazwe - dać klapsa ;] sprytnie.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
emilena

Mruu nie chciałam Cię urazić bo dla mnie to co napisałaś tzn że Cię bił, katował.. a dla mnie klaps tzn lekkie klapnięcie dziecko tylko i wyłącznie w tyłek.. a nie bicie!!!

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
rika

Ja jednak uważam że trzeba mieć odpowiednie podejście do dzieci. Trzeba tłumaczyć. A jeśli dziecko nie rozumie słów to zrozumie takiego klapsa? Przecież klaps jak piszecie ma nie boleć tylko nastraszyć. Ok ale co taki klaps wtedy zdziała? Dziecko wie ze zrobi coś źle i dostanie klapsa, który z czasem będzie dla niego śmieszny, zabawny a nie będzie kojarzył się z karą. Bo co to za kara skoro nie boli? Ja nie rozumiem też takich sytuacji jak dziecko leży w sklepie na podłodze, wali nogami, rękoma i głową o podłogę ze chce żebyśmy mu coś kupili... To jest ZŁE WYCHOWANIE. Dobrze wychowane dzieci umieją się zachować i nie robią tak. Wiem, teraz napiszecie że jestem niedoświadczona a moje dziecko jest jeszcze małe i wszystko przede mną. Otóż nie. Moje dziecko nigdy tak nie zrobi. Ja ani moje siostry ani żadne dziecko w rodzinie tak nie robiło.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
rika

W 10000000% zgadzam się z Mruu