Pewnie :) Sama nie mam wiele ale pomagam ile mogę z tym,że ja pomagam osobom, które znam i im ufam , czasem oddam kilka ciuszków gdy nie potrzebuję pieniędzy , a czasem sprzedam za grosze w chwilach kryzysu :)

Ja pomagam w inny sposób bardziej duchowo. Byłam wolontariuszem, a i pomoc sąsiedzką uważam za pomoc bo starszym osobom zawsze milej... jak zdarzyło mi się, że miałam coś na zbyciu to oddawałam tu za darmo i nie patrzyłam czy ktoś ma tak czy srak w domu. Niech ludzie swoje sumienie obarczają jak proszą bez potrzeby.
Nie raz zastanawiam się jak to będzie z nami, los bywa zmienny... i czy kiedyś sami nie będziemy potrzebować pomocy i co wtedy... będę musiała się tłumaczyć z tego, że mam panele na podłodze zamiast klepiska?

Pomagam, strony typu pajacyk, akcje u nas w mieście, gdzie jest zbiórka żywności dla psiaków czy ubogich rodzin(sama kiedyś dla nich zbierałam), 1% podatku, itp