Blog: ila198723

« Powrót do listy wpisów
« Poprzedni wpis Następny wpis »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
ila198723
ila198723

NIe jest ze mna dobrze dziewczyny, starałam sie tego uniknać ale to jest chyba silniejsze ode mnie, to całe napiecie ktore nagromadziło sie podczas porodu te hormony, teraz mi to wszystko puszcza...... rycze wieczorami z byle powodu, ojciec Kuby nie pozwala mi go kapac codziennie, patrzy na rece ile razy zmieniampieluszki, twierdzi ze za duzo ich zurzywam, nie moge stosowac na pepuszek tego czegos fioletowego bo wszystkie ubranka zabrudze, na spacer po 7 dniach nie moge bo on nie pozwala, myslalam ze sie zmienil......

Komentarze

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
wiki218

Przykre, ze ojciec dziecka się tak zachowuje... Ja zużywałam czasami przez dobę 8-9 pieluch jak była potrzeba. Przecież dziecko nie będzie leżało w siuśkach albo kupce pół dnia :/ 

Na spacer też już idź, nie słuchaj się go. Wychował już jakieś dziecko, że tak na nic nie pozwala? Dziwne... nie potrafię zrozumieć dlaczego się tak zachowuje... NIE DAJ SIĘ! 

 a do przecierania pępuszka kup może takie gotowe waciki nasączone 70% spirytusem LEKO, one nie brudzą ubranek i nie będziesz musiała się denerwować, że Twój zacznie marudzić...

Ja tez miałam depresję poporodową... do tego wszystkiego moja mała zaraziła się ide mnie paciorkowcem i całe dnie nad nią płakałam... tak strasznie wyglądała...A mój? na siłę wyganiał mnie do drugiego pokoju żebym położyła się spać i odpoczęła trochę. płakałam to przytulał...był ze mną... spróbuj z nim porozmawiać dlaczego tak się zachowuje? Powinien ci pomagać a nie jeszcze dołować :( 

Trzymam kciuki, ze będzie lepiej. Dasz radę!  :*****

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
andzia85
wiesz... moj na poczatku tak samo mi "matkowa"dyktowal zrob tak,nie rob tego...a sam do malego sie nie dotykal!wkoncu sie wkurzylam ale tak porzadnie i teraz mam spokuj :) radzde tobie tez sie wkurzyc "pozadnie" na partnera ;)
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
claire1983
o kurcze.... wiem co czujesz :( Ja jeszcze jestem w ciąży ale już teraz mój partner i jego matka przyprawiają mnie czasami o depresję. Mój P wie wszystko lepiej, niedawno powiedział mi, że nigdy nie wsiądę za kierownicę z jego synem. Nie wiem czemu tak mówi bo od 7 lat jeżdżę niemal codziennie i nigdy nawet stłuczki nie miałam. A propo`s kąpania to też powiedział, że chyba jego matka będzie musiała to robić bo dziecko jest za delikatne, żeby na nim eksperymentować. To okropne bo to my - kobiety nosimy nasze pociechy pod sercami przez tyle miesięcy, to my tracimy figurę, hormony nam szaleją, rezygnujemy z pracy, z przyjaciół, codziennie trzęsiemy się ze zmartwienia nad naszymi dziećmi a tu nagle pojawiają się ludzie którzy chcąc nei chcąc sugerują,że nei nadajemy się ale że stwarzamy zagrożenie dla naszych dzieci.  Co do imienia np. to mój facet już postanowił, że Kacper będzie i nawet nie chce słuchać innych propozycji. Jego matka też stwierdzila, że to super imię. Ja nie mam nic do powiedzienia  i tak jest ze wszystkim :( I jak tu nie popaść w depresję? My chcemy po prostu się nacieszyć naszymi maluszkami. Glowa do gory, może to tylko na początku takie przewrażliwienie mają ci nasi faceci? Może odpuszczą sobie co? Oby nie było za późno i psychika to wytrzymała.
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mordka
Nie pozwalaj sobą rządzić to Ty jesteś matka i wiesz najlepiej co jes dobe dla Twojego dziecka bo też podpowiada Ci to instynkt. Porozmawiaj z partnerem i uświadom go bo jak naprawdę złapiesz depresję to dopiero zobaczy jak to jest samemu się dzieckiem opiekować. wytłumacz że jak będziesz rzadko zmieniać pieluchy to sie maleństwu pupka odparzy i co wtedy? te parę złotych jest cenniejsze od zdrowia i komfortu dziecka?( ja zmieniam tak 8-10 razy na dobę a czasem częściej i choć nie śpię na kasie to na pieluchy mi nie szkoda.)A co do pępuszka to nie musisz przemywać tylko dobrze osuszać po mycu i wietrzyć. a na spacer to idź jak jest ładna pogoda i uwżasz że tak powinno być. Życze Ci powozenia i wytrwałości i koniecznie porozmawiaj spokojnie z partnerem.
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
rodako
Ty urodziłaś i Ty rządzisz!!!! Co on ma do powiedzenia w ogóle?? Ubranko się wybrudzi to się wypierze!A jeśli nie chcesz robić tym fioletem kup małą wódkę i tym przemywaj pępuszek. Ma odpowiednie rozcieńczenie i genialnie eliminuje bakterie ;)
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
annan

Kochaniutka wiem że nie jestem w Twojej sytuacji mogę Ci coś doradzić jako kobieta i jako żona, synowa i kiedys matka. Wiem że możesz mysleć a łatwo sie pisze a jak ktos nie był w takiej sytuacji to nie powinien sie wypowiadać. Zgodze się ale ja myśle że:

po 1 nigdy ale to nigdy nie pozwol sobie żeby tesciowa/teść rozkazywali Ci jak masz wychowac i zajmować sie dzieckiem to jest Twoje i trylko Twoje nikt ani nic Ci go nie zabierze ani nie ma prawa go wychować jak tylko Ty bo wiesz co dla niego dobre. "wszystkich wysłuchaj, przytaknij a i tak rób po swojemu"  , wiec tesciowa/tesc mowia nie Ty mowisz oki a idziesz ubierasz dziecko i wychodzisz a jak by cos to mowisz ze to twoje dziecko trzaskasz drzwiami i Cie nie ma.

po 2 przykro mi że ojciec dziecka Ci nie pomaga a jeszcze Cie dołuje, wiem że to trudne i moze nierealne narazie ale może warto sie na jakis czas odizolować z dzieckiem od nich? albo zagroz mu że jeżeli Ci nie pomoze i nie bedzie za Toba to wyjedziesz. Dziecko to wydatek i obowiazek i to wiedzieliscie wiec zawsze może meżowi to powiedzieć że Ty musisz go kapac ze wzgledu zy mu sie to podoba czy nie a i powiedz że w za przeproszeniem osranej pieluszcze spac dzecko nie moze bo dostanie odparzen i trzebabedzie kupic krem. 

ciezka sytuacja i wiem że zadne słowa Ci byc może nie pomogą. Może jakas przyjaciolka Cie odwiedzi żeby pogadac, moze rodzice. Wiem jedno powinnas robic to co ty uwazasz i nikogo nie słuchać nie pozwol sobie wejsc na głowe. Mi tesciowa też "matkuje" ale ja wysłucham a i tak robie swoje, bo nie nawidze jak ktos mowi mi co jak gdzie i kiedy mam robić, mimo to że sie nic nie odezwe przytakne to i tak tego nie zorbie. Moze to głupie ale właśnie tak się zachpowuj. Jezeli dalej bedzie Ci zle to po prostu umow sie z jakims psychologiem. On napewno pomoze a nikt nie musi wiedziec ze tam chodzisz. Ani tesc ani tesciowa. Bede trzymała kciuki zeby było dobrze pozdrawiam i całuje.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
ang3la
spokojnie kochana, te poczatki sa najgorsze, ja wlasnego meza po powrocie do domu nie poznawalam!! teraz sobie wszystko wyjasnilismy i powoli docieramy sie ale tez ma taka manie dyktowania mi co i jak mam z dzieckiem robic; tez radze sie wkurzyc raz a dobrze, szkoda sie denerwowac i trzymac to w sobie caly czas, nie martw sie bedzie dobrze tylko potrzeba czasu:)
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
sucha
Ups.. To nie zaciekawie. Pogadaj z nim. Pwiedz mu:  To ty niebierz prysznica codziennie bo za dozo wody zuzywasz, to ty niepodcieraj du..y jak idziesz do toalety bo za dozo papaieru idzie. Zobaczymy jak bedzie sie czul. Niezwracaj uwagi i rob swoje, i zuzywaj tyle pampersow ile jest  potrzebne. To co lepiej zeby dziecko mialo pupe odparzona?? Szkoda mu pampersow, zaoszczedzic chce czy co?? Bo ja juz niekumam. I niech ruszy swoje cztery litery i niech ci pomoze Ty musisz troche odpoczac!!!!!!A nie filozofuje tylko i bardziej ci nerwy szarpie. Niezalamuj sie postaw na swoim i nieplacz bo tylko jeszcze gorzej sie dolujesz. Jak zbiera cie na smutki to popatrz  na swoja mala kruszynke przytul daj calusa i napewno przejdzie:))Pozdrawiam i trzymam kciuki
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
ila198723
Jestescie kochane, naprawde, normalnie czlowiek dostaje kopa jak czyta takie wspaniałe rady:)Z ta wyprowadzka to przed porodem juz probowałam, mieszkalam tydzien  u rodzicow i wrociłam z kilku powodow..... ale musze sie wziac w garsc!!!
Hmm też to skądś znam:( Mieszkamy z narzeczonym z teściami i choć jeszcze do końca daleko ja już czasami mam dość:(  najpierw teściowa zaczęla mowic coś na temat pielegnacji( nie pamietam dokladnie) że bedzie trzeba robic tak i tak ja mowie ze jak nie jest bo robi sie inaczej a mój ukochany że MAMA WIE LEPIEJ!! myślalam ze wyjde z siebie.poprostu powiedzialam mu że nie wie lepiej rodzila 27lat temu i duzo rzeczy sie zmienilo i sobie nie rzycze takich tekstow. Pomoglo jak narazie:) szkoda tylko ze on nie chce z mama pogadac zeby mnie nie denerwowala takim gadaniem ja sie odezwac nie moge bo bedzie ze niewdzieczna;p a ona sama nie skuma i tak np "trzeba kupic szafe wieksza bo sie nie pomiścimy z ubrankami" , "nie BEDZIEMY kupować dużo rzeczy bo po co", "dziecko bedzie mialo jedna zabawke bo nie pedagogiczne jest jak jest duzo zabawek" "wozek dostaniemy od kuzynki po co kupowac"  No i jak nie oszaleć?? No nie wiem moze przesadzam ale chwilami sie zastanawiam ja bede miala dziecko z jej synkim czy ona:):) też myśle cały czas ze jak sie urodzi to bedzie lepuiej ale widze nie zawsze tak jest:(  Trzymaj sie i tak jak pisza dziewczyny wkurz sie poważnie to może coś dotrze. Powodzenia:)