Najaktywniejsze:

Komentarze

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
8karo8

mi to samo od 37 tc tak mi się dłuzy ze to jest jakas kpina... non stop mam wrazenie ze czas stoi w miejscu :(

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
adusia91

wszyscy mi w kółko powtarzają że nie mam się co tak gorączkować bo jak sie urodzi to jeszcze będę chciała zeby tam wrócił, zaczyna mnie to wkurzać. Że mam się relaksować póki mogę, ale ja nie chce, chcę już żeby się urodził. 

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
maja9128

wy blizej niz dalej..mnie zostal prawie caly maj do rozwiazania;/ i lezenie co mnie juz doluje:( juz na sile zaczynam chodzic zeby mi sie miesnie nie zastaly;/ i chodze po schodach na ogrodek lykac swiezego powietrza i witaminy D nie za dlugo ale posiedziec tak z 40min to moze troszke sie na twarzy opale:)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
maja9128

ostatnio dostaje czesciej takich boli w okolicach szyjki macicy jakby mi ktos od srodka cos wsadzal do niej ;/ ze az lzy w oczach z bolu mam ;/ wy tez takie cos macie czy tylko ja takie cos odczuwam;/

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
8karo8

mnie czasem tak zakuje, ze az mnie zgina, ale to trwa kilka sekund i spokój na pare dni

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
maja9128

ja to mam kilka razy dziennie takie cos ;/ 

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
8karo8

tzn ze sie szyjka skraca chyba..

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
pannajolka

ech dziewczyny... tez bym z jednej strony chciala miec juz ostatni tydzien ale z drugiej wiem ze dla malego najlepiej jak posiedzi do terminu... wiec niech siedzi... ciezko jest niepowiem, ale tak jak mowicie, damy rade przeciez :) takie klucie to tez ponoc moze znaczyc ze babel schodzi nizej... ale nie wiem... 

bronzo masz racje, bedzie dokladnie jak mowisz, taka kolej rzeczy :) sama zauwazylam w ogole cos takiego ze duzo osob mowi ze no tak, teraz dziecko, jak sie urodzi to zobaczycie, idzicie teraz na kawe/pizze/spacer bo potem to juz nic nie bedzie mozna. wkurza mnie to jak nie wiem, i mowia to ludzie ktorzy maja dzieci, jakby cale zycie im sie skonczylo:/ my z moim mamy takie podejscie ze wszystko mozna z dzieckiem, wiadomo ze inaczej, ze moze trudniej, ale ile radosci w pokazywaniu mu swiata! no i wszystko mozna zorganizowac, dalej mozna wychodzic, realizowac sie spelniac marzenia! moze troche idealistycznie jeszcze mysle, jeszcze nie mam tego dziecka przy sobie, ale jestem zdania ze zycie sie nie konczy na dziecku. jeden tylko kumpel mojego, ktroy aktualnie spodziewa sie drugiego bąbla, powiedzial "zobaczycie jaki bedzie fun, dzieci sa super"

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
adusia91

pannajolka no wlasnie masz racje, niektorzy naprawdę zachowują się jakby po narodzinach dziecka ich życie się skończyło... ja mysle że moje tak naprawdę dopiero się zacznie, wiadomo że dziecko to opieka 24h na dobe i 7 dni w tygodniu i nie ma odpoczynku że może być ciężko, ale gadanie niektórych że " nie gadaj że chcesz urodzić, jeszcze będziesz błagać żeby ktoś od Ciebie zabrał małego" jest tak mega wkurzające że aż ku*wica bierze. Nie mówie że wszystkich, ale niektorzy to przeginają

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
8karo8

Ja to narazie błagam wszystkich zeby zabrali mi brzuch :) i tak samo wkurza mnie takie gadanie, bo ja nigdy nie bee  chciała zeby tam wrócił. Może to chamskie co powiem i moze nie powinnam tak pisać, ale ciąza to był dla mnie okropny okres, ja się czułam najgorzej w zyciu i czuję zresztą nadal, więc dziwięc się laskom , które " tęsknią" za brzuszkiem. Dla mnie to nie jest stan błogosławiony tylko stan opłakany. I teraz czuję miliony moich wyrzeczen i poświęceń, których nie byłam w pełni swiadoma pomimo tego, ze planowalismy to dziecko i czekalismy na nie. Myslę, ze jak urodze to moje zcyie dopiero się zacznie, dopiero poznam co to jest miłosc i będę szczęsliwa jak nigdy. I też myslę, ze z dzieckiem mozna wiele rzeczy robic, tylko troche trudniej. A to czegho nie będe mogła robić z dzieckiem, będe robic sama, w koncu jest mąz, który moze zostać z nim sam, są jedni dziadkowie, drudzy... ktoś zawszze pomoże. Ja nie będę czuła się uwiązana jak będe miała ochotę wyjść na imprezę np. Chociaż nie wiem czy będe miała ochotę, bo pewnie będę wolała 24 h spędzać z dzidziusiem :)