Najaktywniejsze:

Komentarze

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mamasita26

U nas dwa razy w tygodniu po 2 godziny, godzina teroii i godzina cwiczen smiley i tak przez 5 tygodni

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
martatb

my w najbliższy czwartek będziemy tam siedzieć chyba pół nocy, bo będziemy nadrabiać 2 stracone dni zajęć...

 

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
aniaka

a ja dopiero co zacznę chodzić chyba. :D

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mamasita26

Hello kobitki, ja już po kolejnym spotkaniu w szkole rodzenia. Dzisiaj na pierwszej części mieliśmy spotkanie z położną laktacyjną z oddziału. Opisywała jak prawidlowo przystawiac malenstwo do karmienia, omawiała pozycje itp. Druga część oczywiście ćwiczenia + udalo się zobaczyć sale porodowe - bardzo mi się podobają, każda z łózkiem, drabinkami, pilkami i workami sako, cały sprzęt dla niemowlaczka na sali, nigdzie go nie zabierają - pokoje poporodowe super, są 2 osobowe z wspólną łazienką na korytarzu, 2 osobowe z łązienkami i 1 osobowe z łazienkami :) Super wrażenia z oddziału smiley

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
martatb

może zmienię zdanie i pojadę rodzić na Starynkiewicza? ;)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mamasita26

Naprawde, nie spodziewałam się cudów, myślałam, że będzie gorzej, a miło mnie zaskoczyło smiley

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
aniaka

w szpitalu przepisali mi nystatyne, ale mam wrażenie, że objawy się nasilają ;/ miala ktoraś tak? Dobrze, że w pon mamm ginekologa bo zwariuje :C

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
calia

tak wiec w poniedzialek jestem umówiona z dietetykiem i święta na diecie,wspaniale nie ma co.Muzurki,jaja i cala reszta nie zawitaja w takim badz razie u mnie w domu i mam nadzieje,ze nikt nas nie zaprosi na święta do siebie,bo ciężko mi bedzie sie powstrzymac jak zobacze jakies slodkosci....Ale kicha...jednak wczoraj jeszcze z tego wszystkiego nażarłam sie w mc'Donaldzie .Od dzis zaczynam juz zdrowe odzywianie.W sklepie odwiedzialam przedzial z jadłem dla diabetyków i stwierdzilam ze dam rade.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mruuwka

Nic strasznego. Trzeba przywyknąć wink Moja diabetolog łaskawie zezwoliła mi na święta zjeść więcej i nawet jakiegoś sernika czy coś, pod warunkiem, że wezmę większą dawkę insuliny. Ucieszylam się jak małe dziecko laugh Będę się delektować smakiem placka.. ahh 

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mamasita26

Dacie rade dziewczyny, twardym trzeba być a nie miękim wink 3mam kciuki będzie dobrze!