Najaktywniejsze:

Komentarze

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
katrina91

Marta, ja wręcz przeciwnie - nabrałam energii na sprzątanie, ogarnianie i tym podobne rzeczy, z tymże zapał zapałem, ale fizycznie szybko się męczę, więc robota idzie marnie.

flesh, głowa do góry - nie może być źle. :) Trzymam mocno kciuki za szybki, bezbolesny poród. :)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
flesh221
Dziewczyny jestesmyw szpitalu bo lekarz zapomnial wspomniec ze po badaniu mogę plamic.Nie chciałam do niego dzwonic bo było już po 23 i mąż stwierdził,że jedziemy do szpitala.Oczywiście panie na izbie były tak mile i zaczely się śmiać że z taka pierdola przyjechalam a w sumie to polozna bo lekarka była miła.I jak zaprowadzono mnie na oddział to Pani oddzialowa była tak miła I było słychać jak się śmieją,że puściły mi nerwy i się poryczalam.Odrazu zaczęły być mile i pytały co się stało to powiedziałam,że gdybym wiedziala,że to pierdola to bym nie przyjeżdżała bo wolę spędzić noc w domu niż w szpitalu i z miła chęcią wrócę jutro rano,usłyszałam że mogę się wypisać na.własne zyczenie ale jak coś się stanie to mogę mieć pretensje do siebie.Oczywiście mąż wyladowal się na oddzialowej aż go z gabinetu wyrzucila:/ Powiem wam że pierwszy raz z czymś takim się spotkałam
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
flesh221
Pani oddzialowa położyła mnie.na salę przedporodowa podlaczyla do ktg i kazala leżeć:) po 30 minutach wrocila i była bardzo milai kazała spać bo czeka mnie ciężki dzień i musze mieć dużo siły:/ pomyślałam sobie że mogła szybciej pomyśleć a nie że stresowaly mnie a teraz mi życzy dobrej nocy.
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
katrina91

A to chamskie, wredne babska. :/ Raz miałam taki przypadek na IP, że lekarka i położna potraktowały mnie jak zło konieczne... Te nocne zmiany chyba cierpią na totalny brak empatii. Eh, nie ma sensu się przejmować... Życie dzidzi ważniejsze niż jakieś tępe zołzy. Trzymaj się tam i nie stresuj. :)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
anka13
Hej laski dostlam skierowanie na 11 juz nie moge sie do czekac ale tez sie boje bo mam probowac sn a pierwsza mialam cc wiec nie wiem jak to bedzie .Pozdrawiam
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
marta132

Ehh Ja nie potrafię zrozumieć jaki cel mają najczęściej właśnie położne w zgnojeniu kobiety na porodówce..Ile się słyszy o nieprzyjemnym traktowaniu,dogadywaniu rodzącym...nie ogarniam tego jak można jeszcze dobijać kobietę,która przechodzi takie męczarnie.Takie babska chyba czerpią właśnie z tego przyjemność bo inaczej tego wytłumaczyć się nie da,przecież same są kobietami,same też rodziły więc skąd te negatywne nastawienie..Położne powinny wykonywać swoją pracę z powołaniem,powinny mieć podejście do kobiet,potrafić z nimi rozmawiać,współpracować a przede wszystkim wesprzeć..Oczywiście nie wkładam tu każdej położnej do jednego wora bo sama spotkałam położną anioła w mojej szkole rodzenia i modle się żeby tylko była na dyżurze kiedy mnie weźmie..Tak czy inaczej nie wiem po co te kobiety pracują w takim zawodzie skoro w tak trudnych chwilach jeszcze dołują biedne kobiety..

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
flesh221
Hej dziewczyny niestety wywoływanie porodu nie przyniosło skutku rozwarcie się cofnelo,jutro prawdopodobnie znowu spróbują ale jeszcze nie wiem jak to będzie.Jestem zmęczona zła bo się nie udało i nie wiadomo kiedy to się skończy:/ Dziś miałam fajna polozna,która naprawde dużo mi pomagała za to mój lekarz chyba był zły że nie zaczęłam rodzic bo podczas badania myślałam,że go kopne- masakra jakąś zero delikatności. Boje się że znowu jutro będę przechodzić przez to, co zrobić już chyba chce cesarke.
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
0owl0

flesh, trzymaj się. I Ty i dzidziuś. Dasz rade, przede wszystkim się nie denerwuj i pamietaj, że najważniejsza jesteś Ty i dzidzia a lekarze i położne są od tego, żebyś w spokoju urodziła i to jest ich praca. Trzymam kciuki. !!!

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
katrina91

Marta, ja sama się zastanawiam nad tym, dlaczego niektóre położne nie mają w ogóle serca do ciężarnych. Tyle się powtarza, że jak coś zaniepokoi to lecieć na IP, nie ignorować przeczuć, a czasem jak przyjedziesz to zrobią złą minę, bo jesteś przewrażliwiona. :/ Położna na szkole rodzenia powiedziała przy okazji pierwszych zajęć takie zdanie: "lepiej przyjechać dziesięć razy za dużo, niż raz za mało" - mniej więcej coś w ten deseń.

flesh, głowa do góry - warto trochę pocierpieć dla tego małego wielkiego szczęścia, które ma przyjść na świat. :)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
0owl0

katrina, ja  zawsze słyszałam to samo odnośnie obaw o zdrowie malucha. Że od tego jest szpital i IP. A jak pojechałam z omdleniem i słabymi ruchami dziecka to zebrałam opiernicz, że zawracam głowę i mam przyjechać JAK BĘDĘ RODZIĆ. ..... Pfff....