jak to mówią "do wesela" się zagoi, a tak serio, to napewno go bolało..ale tak jak mamusia psize, nie upilnujesz do konca nigdy dziecka.. moja też ostatnio, chciała "latać" doskonale wiedziała, że łózko się kończy, a szła twardo i spadła ;), myslałam, że usiądzie i zejdzie..;) cóż .

mamusia, botki kupiliscie?

hym nie wiem jak nazwać te buty :D heh ni to tramki nni botki ni adidaski :D

 

Jaemka moj mały ostatnio co chwile sie sie obija albo przewraca i zawsze ląduje na głowie Jakis chyba rozkojarzony sie zrobił przez wiosne ;)

 

 

Zaczynam sie juz czuc troche lepiej, tylko jeszcze z jedzeniem róznie. Tak dziwnie- raz mi cos smakuje raz nie, raz jem raz nie...;) jeszcze troche i koniec tego I trymestru...ufff;D No i brzuch mi rosnie szybko dosyc....jakby co to wrzuciłam zdjecie na bloga :)

Natitalka!!! Ty się tu coś nam nało odzywasz !!!! 

Hej jak tam dzionek ? :)

dzisiaj u mnie piękne słonce, lekki wiaterek..jest przyjemnie;)

lecę poćwiczyć i na rower, dziewczyny miłego dnia :*

Gossiak wiem właśnie...:( po pierwsze ostatnio częściej wchodzę przez telefon a takie pisanie mnie drażni. Po drugie to po części przez mój dziwny w stan w głowie opisany na blogu :) wiosna idzie wiec pewnie wkrótce wrócę do formy :) :* A jak mija dzień... Mój trwa dopiero godzinę bo wstslismy

Bo wstalismy z Szymonem po 8, dopijam zbożowke i idę ogarniać dom :) potem planuje jechać po bratki i posadzić w ogródku.... Niech już będzie kolorowo! :D

My na nogach już od 6 :( ale nic słońce przynajmniej daje radość :), mała ogląda smerfy a ja zaczynam robic pożadki wossenne po mału :) jak obejrzy wyjdziemy na dwór bo jest tak slicznie na dworze do tego cieplutko i tak świerzo ohhh uwielbiam ten zapach a już niedługo mój ulubiony zapach świerz ściętej trawy i siana ahhh :* 

widze, że się wszystkim wiosenny humor włączył;-)

To co napisałaś na blogu, Natitalka faktycznie wyjaśnia niechęć do pisania z nami.

Ale teraz jak już Ci lepiej to chyba nadrobisz zaległości?

A brzuch masz fajny, wystający już. Jak na 10 miesiąc to szybko widać.

 

My dziś też od rana na dworze, a w zasadzie na tarasie a teraz Piotrek poszedł z babcią na rower.

Bratki i krokusy w ogrodzie już od dobrych 2 tygodni ale to nie moja zasługa. Ja potrafię nawet kaktusa zasuszyć