WOW, skoro nadal są bambino to muszę kupić;-) To były kredki nie do zdarcia;-)

może i na mojego tak podziała, że bedę miała dziecko z głowy na cały dzien;-D

 

Choć, jak pisałam, nie mogę ostatnio narzekać. Dziś też był grzeczny cały dzień. Siostra była więc poszlyśmy na rynek i w sumie wróciłyśmy przed 19.00 jak już była pora kapania i spania więc nie miał czasu marudzić.

Piotrek oczywiście gonił gołąbki i "ujeżdzał" koniki. Sezon letni się zaczął więc wszystkie knajpy powystawialy na zewnatrz stoliki, gry, karuzele i automaty z kulkami. A Piotrek zafascynowany biegał od konika do samochodzika ale najbardziej i tak zaciekawiła Go fontanna. Jak byłam znim ostatnio to jeszcze było zimno i nie była włączona a teraz już działa więc też miałam dziecko z głowy bo stał jak zauroczony i patrzył w tryskającą wodę;-)

Ah tym naszym dzieciom wiele do szczęścia nie trzeba :)

Piotrek mnie dziś ugryzł!! Znowu!! Już tyle czasu minęło od ostatniego razu, więc myślalam,że z tego wyrosł a dziś byłam u siostry i się z nią zagadałam i nie zwróciłam uwagi, że Piotrek mnie zaczepia  więc mnie ugryzl;-(

Z braku zainteresowania, z zazdrości, ze złości, że Go "olałam". Nie wiem jak Go tego oduczyć

 

Jaemka jak nastroj? Maz wrocil? W co Cie Piotrus ugryzl??? :o

W ramię skubaniec sie wpil:-) nastrój ok, tydzień złości to strasznie długo jak na mnie :-) Mąż przyjechal, wraca we wtorek. A Ty jak, Gossiak, rozmawiacie czy nadal ciche dni?

Dziewczyny a co wy sie tak klucicie ostatnio ? Ze same ciche dni u was? U nas jak klutnia to tylko wszaski. Ah ja juz nie wyrabiam za tym moim dzieckiem. Ostatnio coraz to gorsza Jest nie zadarzam za nia, mnie boli doslownie wszystko a jej pelno doslownie wszedzie. Nie slucha sie, robi co chce i gdzie chce. Bije , buntuje sie. I co tylko mozliwe. A ja juz ledwo zyje. Bo ani nie dam rady wysluchiwac

Jej wrzaskow i krzykow, ani latac za nia wszedzie

no to dobrze Jaemka ;) ojjj to pijawka mała ;)!

u nas, jako tako, rozmawimy ze sobą przy kimś żeby obyło się bez zbędnych pytań, ale wkurza mnie niemiłosiernie, zachowuje się gorzej niż Nela..od niej wymaga a sam jak dzieciak..  :/ 

jeden z przykładów:

zamiast zjeść obiad, kolację czy cokolwiek w kuchi przy stole jak cywilizowany człowiek to nie..lepiej na podłodze przy niskim stoliku w salonie, wiadomo Nela zawsze przybiegnie zobaczyć co je, dzis jadł frytki, a że Nela zawsze chce się dzielić, bierze frytka i wkłada mu do ust..dzisiaj były gorące (nic jej się nie stało) ale on wpadł w panikę że rączkę popazy..zaczął jej tą ręką machać ona nie wie co sie dzieje, krzyczy na nią.. LITOŚCI! co ona zawiniła?! NIC! on jest durny .. ale twierdzi, że jest okej..

jak mam się nie denerwować?! no jak..

mamusia, biedna jesteś, cały dzień sama z Madzią, nie ma Ci kto pomóc..wykonczysz się..

i kolejny podów do tego, żeby uważać, że mój facet jest beznadziejny 

jaśnie pan spał sobie uwaga, uwaga do 14! po czym wstał zjadł obiad, wyszliśmy na dwór z Nelką i miał pretensje, do kogo? do mnie! o co? ze go nie obudziłam! a o 16 stwierdził, że powinnismy jechać do zoo jaaasne, przed 17 byśmy dojechali, ile byśmy pochodzili? godzinę?! trzeba byłoby zaraz wracać i kąpać Nele. On chyba nie ma mózgu.....