Najaktywniejsze:
Komentarze
2015-04-28 20:55
no i internet 45 zł wszystko łącznie wynosi 2094 zł. A czeka nas ślub na niego muszę kupić sukienkę bo w starych leginsach na własny ślub trochę nie wypada. Księdzu trzeba zapłacić i organiście. Jego dojazdy do pracy kosztują :( jeździ dziennie łącznie 50 km do pracy i z powrotem. A gdzie jedzenie i inne wydatki? Zarabia najniższą krajową:( plus nadgodziny. Napisałam wam wszystko tak jak jest. Adres do nas to Karol i Izabella Rytel Hołowienki 42 08-331 Sabnie woj. mazowieckie konto Karol Rytel nr 21 1240 2715 1111 0010 5324 1967, dziękuje za każdą waszą pomoc i za duchową też. I za dobre chęci :* (eh bardzo mi głupio :( ) przepraszam że tyle trwa zanim odpiszę ale ciężko pisać tą klawiaturą :(
2015-04-28 20:57
Nie ma mała na żadne chusteczki uczulenia. Bynajmniej się nie spotkaliśmy z tym. Mleko pije Bebiko 3R
2015-04-28 21:53
jejku...Mamusia..faktycznie masz sporo wydatków.. my sami będziemy żyć z jednej pensji od maja, Łukasz sam szuka pracy. ale o tym kiedy indziej.
Mamusia, ja wolę Wam przelać pieniądze, sama kupisz co potrzeba..
trzymajcie się ..
2015-04-28 21:55
Dziękuje Gossiak. To dla mnie dużo znaczy :*
2015-04-28 22:01
Dziękuje :*
2015-04-29 08:12
dziekuje dziewczyny :*
2015-04-29 12:30
to najdłuższe "ciche dni" w historii mojego małżeństwa... jak mi dziwnie, że nie rozmawiamy przed snem i, że nie mogę chociaż przez tel. "dobranoc" powiedzieć;-/
No cóż...
Za to mój mały rozbójnik coraz b ardziej "dorasta". Może lepiej nie chwalić, żeby nie zapeszyć ale od tygodnia a może i trochę dłużej mam dziecko ideał;-) Pisałam niedawno, że marudzi, krzyczy i doprowadza mnie do szału a od jakiegoś czasu - nic;-)
Wiadomo, płacze i marudzi ale tak tylko sporadycznie, jakby dla przypomnienia, że jeszcze potrafi;-) A tak tylko chce się bawić i ciągle sie śmieje. Ciekawe czy to ma coś wspólnego z tym, że ja się lepiej czuję więc jestem spokojniejsza i mam więcej cierpliwości czy zwykły zbieg okoliczności, że zbiegło się nam w czasie?
Wybredny co do jedzenia się zrobił i nawet za słodyczami tak ostatnio nie szaleje. jak widzi cukierki na stole to nadal pakuje po kieszeniach i kilka na raz do buzi chce włozyć ale jak zje jednego to reszte wyrzuca. I sam pokazuje z czym chce jeść. Nie ma, że zrobię kanapkę np. z serem a On ją zje. Najpierw popatrzy, spróbuje 1 kawalek i albo łaskawie zaakceptuje moją kulinarną decyzję albo wypluje, bierze mnie za rekę i ciągnie do lodówki. Muszę wtedy mu wylozyć na pólce co mam a młody wskazuje np. żywiecka a ja robie mu nową kanapke bo z serem już nie tknie;-)
Wczoraj pobił sam siebie bo zażyczył sobie tosta;-) Na poczatku nie mogłam skojarzyć co chce bo pokazuję mu lodówkę a On tylko ee.ee i ee i się wyrywa do szafki i dopiero mi się przypomniało, że widział jak chowałam toster. I takim oto sposobem mój syn ustawia sobie mamę po katach
2015-04-29 14:08
chciałam dzisiaj pisać Jaemka, czy rozmawiasz z męzem, myślałam o Was.
no proszę ;) masz prawdziwego krytyka kulinarnego w domu ;))
ja Nelki rano się pytam, chcesz kaszkę, kanapkę czy jajo , zawsze mówi "ka" czyli kaszkę sama wyjmuje, więc zastanawiam się jak długo będzie jadła kaszkę ;) w domu mi je jak wróbelek, niewiele, obiad skubnie, jak my jemy też cos skubnie, na kolacje je mleko, tzn po kąpieli. Czasami tez zje kawałek jabłka, owoce jakoś poszły w odstawkę, paluszki i wszystko co do nich dla juniorów też. Sama nie wiem co mam jej dawac..kupiłam łososia muszę coś wymyśleć jutro.
Jutro jej ostatni dzień w żłobku, napewno będzie jej brakowało dzieci.