O kurcze to nie ciekawie, oby się nie przedłużył ten twój pobyt. A co Ci się dzieje wogole? No a ja nawet dziś pytałam czy nie mogą nas puścić a w domu będę go na słońce wystawiać, ale powiedziała ze ona nie wypisze tak małego dziecka z taką bilirubina i jeśli chce to mogę wyjść na własne żądanie i ma własną odpowiedzialność. Wiadomo lepiej zostać. A Kubuś jest pod lampami.

No właśnie nie bardzo wiedzą, co się ze mną dzieje. Od 3 lat leczą mnie na toczeń i robię za królika eksperymentalnego bo ciągle mi spada poziom neutrocytów a wczoraj odebrałam wyniki a tam znów mniej. Się okaże;-)

 

Na własne żądanie  bym nie wyszła. Jednak to takie maleństwo, że lepiej przecierpieć i zostać w szpitalu. A więzi z Szymonem nie stracisz. O to się nie martw. Budowałaś tę więź 2 lata więc tydzień rozłąki nie jest w stanie tego przekreślić

Tydzień może nie, tyle że zapowiada się na dłuższy pobyt jak dalej będzie tak skakać. Jak juz spadnie to będzie musiał pokazać, że bez lamp tez sobie poradzi wiec myślę że najwcześniej w przyszłym tygodniu może się uda... :( a Szymon dziś pierwsze pół godziny się tuli a drugie pół mnie odpychal i nie dał się nawet dotknąć. Serce mi pekalo, jak chciałam go potem znów przytulic to szybko chował się za męża jakbym była obca...

Ale nie mogę się rozklejac, ludzie maja większe problemy. Wkoncu wyjdziemy i będzie ok :)

A może pozwól, żeby Szymon częściej Cię odwiedzał? Tym bardziej teraz, skoro już wiesz, że jeszcze trochę poleżycie. To nie to samo co w domu, wiadomo, ale lepiej tak niż wcale syna nie widywać.

Ciekawe jak mu minie noc po tym jak Cię zobaczył?

Ahhh... Pisałam do was i mi sie usuneło eh .

jaemka mam nadzieje że wyniki sie poprawią i będzie wszystko dobrze.

A ty natitalka ciesz się chwilami z jednym synkiem bo potem nie bedziesz wiedziala w co ręce włozyć :P taki zarcik :p hihi A o do szymona to powiem tak może tak nie będe słodzić ale ja uważam że taka rozłąka od maminej spudnicy dobrze mu zrobi, bo niestety ale będzie musiał nauczyć się dzielić mama z bratem, i będzie musial stac się jak by nie było straszym poważnym bratem a nie mamusisynusiem :D . bez urazy oczywiście.

A co tam Gossiazku u ciebie widzę że logujesz sie na 40 stce ale sie nie udzielasz . heheh to my powinnysmy rzadziej tu dziergac a ty częściej czysto teoretycznie ze względu na 2jkę dzieci :) :D Jak tam Nelka?

No musze zapytac na jak wczorajsza nocka bo wcześnie poszłam spać i nie wiem. Ostatnio jak tu był to strasznie mu płakał przed pójściem spać, się być może to też wina wychodzących piątek. A nawet gdybym chciała żeby Szymon był tu codziennie to jest to trochę problem bo to godzina drogi, on tu wytrzymuje max godzinę a mąż chce ze mną posiedzieć dłużej. Dlatego on go zabiera, jesteśmy tu razem ta godzinę a później odbiera go teściowa, mąż zostaje ze mną do wieczora. A trudno żeby codziennie musiała to robić bo ona tez pracuje i ma swoje życie. Ale może tak co drugi dzień chociaż... Mamusia w tym co pisałaś napewno jest trochę racji, to dla niego taka trochę "szkoła dojrzałości" :)

Dokładnie "szkoła dojrzałości" . I jak dzis sięczuujecie ? Kubuś dużo śpi ? A może nie spi ja ta moja wampirzyca mala ? eh ledwo dziś zyje całą nc z nia chodziłam bo gazy ma eh. ja jak ząbi a ona to wamir :)

Wychodzimy!!! :D co za niespodzianka, bilirubina spadła do 11 :) a mały tu w szpitalu spał cały czas nawet na karmienia często go wybudzac trzeba było... No ale to taki trochę wczesniak bo 3 dni przed 37tc urodzony i z żółtaczka. Teraz w domu już może mi dać popalić ale oby nie :))

Ooo Natitalka to super wiadomość :). No to teraz ci się zacznie :) Życzę powodzenia :). I pisz jak ttylko znajdziesz chwilkę :)