było ok;-) Byłoby lepiej gdyby Olek tyle nie ryczał, ale to może za rok;-)

Pogoda dopisała, nie było upałów i w nocy padało, ale w dzień świeciło słońce, więc mimo, że temp była ok 22 st to i tak  codziennie się kąpalismy.  Ale same Rowy mnie nie zachwyciły, bo poza morzem i 1000 bud ze słodyczami, pierdolkami i goframi nic tam nie ma. We władysławowie bardziej mi się podobało. Jeden plus, że nie miałam problemu z dojazdem, bo jedynie przez  Słupsk musiałam przejechać, a do Władka bym autem nie dojechała. 

Było tam małżeństwo  z córką 3 letnią, która stwierdziła, że Piotrek to jej brat, więc Piotrek był zachwycony, bawili się razem, nad morze szli razem, biegali, skakali, a wczoraj przed wyjazdem tak się zaczeli tulić, że się wszyscy w koło śmiali;-)

Gorzej z Olkiem. On jest jednak bardzo niesmiały i płaczliwy, więc dobrze, że chociaż Piotrusiem nie musiałam się zajmować, bo Olek jak zwykle ryczał;-(

No to masz pobyt w Jastarni wyglądał podobnie... byliśmy z siostra męża i jej dziećmi, oni z Szymonem się uwielbiają więc go tam praktycznie nie miałam. Za to Kuba płakał sporo jak to on ;) wogole z nim teraz nawet jak pogoda ładna , wolę siedzieć w domu , może sobie raczkować bezpiecznie, chodzić przy meblach itp. Mam trochę luzu.Na podwórku gorzej bo na trawie bie bardzo żeby sobie był bo mamy plagę mrówek, a wogole Zawsze zmierza od razu w stronę basenu więc bez sensu. w trampolinie wysiedzi max 20min ... wolę siedzieć w domu, tyle że wtedy Znowu Szymon poszkodowany jak zwykle. Już chyba milion razy mówiłam sobie i w myślach i głośno"za rok będzie lepiej";) jak nie będzie to się wkurze ;D

ah...ta nadzieja...chyba tylko ona trzyma rodziców przy zdrowych zmysłach

Ja cały czas powtarzam sobie, że za rok będzie lepiej.

 

Piotrek jest w przedszkolu. Wczoraj był na 2 godz. żeby poznać panią i dzieci i chyba mu się podobało, bo jak przyszłam to oczywiście nie chciał wyjść, więc dziś mam w planach zostawić Go na 4 godz..  To jest kawałek od domu, więc jakby płakał to mają dzwonić to przyjdę szybciej, ale mam nadzieję, że nie bedzie takiej potrzeby;-)

 

To Piotruś fajnie ma. Ja tak żałuję że od września Madzia nie pójdzie :-( no cóż... Jak tam Gossiak się czujesz? Mój maz wróci dziś przed 4 do domu no i "kochaliśmy sie" a po dostałam takich skurczy że zasnąć nie mogłam. Ale przeszły i cisza.

Też tak miałam Iza z Szymonem, po każdym przytulaniu od 37tc przez parę godzin regularne , nasilające się skurcze ale tylko przez kilka godzin aż w końcu po którymś razie ruszyło na dobre ;) jeśli chodzi o przedszkole to gdybym zapisała Szymona, dostał by się na pewno bo u nas nie ma z tym problemu. Trochę żałuję że tego nie zrobiłam, ale za rok już na pewno będzie chodził.

Czyli Jaemka Piotruś będzie już chodzil skoro mu się spodobalo ;)? Fajnie :). Ja czekam teraz do września az pójdzie Nela bo teraz ma wolne. Iza ogólnie dobrze się czuję, my juz się nie kochamy bo i ja i on się boimy ;))... ale jeżeli będę chciała urodzic szybciej to się przekonam czy na mnie to zadziala.

Ja chyba bym nie pojechała nad morze z dwójką na jakiś czas, bo balabym się ze wrocilabym bardziej zmęczona niż wyjechalam :p. Że właśnie tak jak piszecie jedno się będzie bawiło a drugie robilo awantury :p wierze razem z wami ze za rok będzie dobrze ba! Nawet super; )

dziewczyny wiecie może co u narkozy? Dawno nikt nic nie pisał

Natala, ona czasami pisze na grupie na fb. Ale faktycznie ostatnio nic nie pisała..

Nie wiem. Dawno nie pisała żadnego posta.