Najaktywniejsze:
Komentarze
2017-04-12 20:34
jutro jadę do Oławy;-) 7 godzin w pociągu, z przesiadką, z dwójką małych, pełnych energii bąbli. Mam nadzieję, że pociąg wytrzyma;-)
Oczywiście nie obylo się bez problemów, bo wracać bedziemy z G, więc wysyłam kurierem foteliki do auta, wrzuciłam więc do paczki wszystkie ciuchy, pieluchy, mleko, butle itd, bo po co mam to w reku nosić, a kurier oczywiście nie dojechał. Dzwoniłam 3 razy, wyzwałam chyba wszystkich konsultantów, złożyłam reklamację na kuriera, a i tak nic nie wskurałam. Zmieniłam tylko firmę i zamówiłam express i tyle z tego mam. Na szczęście pękłam jak balonik i złość mi przeszła, bo w peirwszym momencie miałam ochotę wyć. No, ale nic wrzuciłam tylko do torebki butle, mleko i majtki na zmianę i będzie dobrze;-) Najwyżej będziemy spać w bluzkach i pochodzimy 2 dni w tych samych ciuchach;-)
A tak poza tym, to rozmawiałam z genetykiem. Potwierdziła, że nie miałam wpływu na poronienie. Winą była wada genetyczna, a ani choroba, ani leki nie mają wpływu na geny. Ta wiedza raczej nic nie zmienia,, ale nigdy nie mów nigdy.
Gosia, współczuję czekania, ale przynajmniej lata w szpitalu nie spędzicie. Dobre i to
2017-04-23 09:45
2017-05-26 21:48
Hej Dziewczyny. Co tu taka Cisza ?
Tak żywy klub przez tyle lat , a tu cisza jak wgrobowcu.
Co u was ?
Jak dzieci ?
Będą jakieś nowe dzidzie w grupie ? :) Pozdrawiam :*
2017-05-31 14:30
też ostatnio rozmayślałam nad tym samym i szkoda mi się zrobilo. Tyle lat i chyba i nasz klub umarł śmiercią naturalną.
Przed Piotrkiem ostatni miesiąc przedszkola, bo na lato zostawię go w domu. Wiekszość czasu i tak nas nie będzie, więc szkoda kasy na to, żeby kilka razy poszedł.
A Olek w niedzielę miał urodziny. Mój 2-latek ;-) Ma obecnie fazę "mama, mama", ale pamiętam Piotrusia, że też mniejwięcej w tym czasie taki był upiszczony, więc pewnie niedługo przejdzie.
...a co do kolejnego dzidziusia to raczej nie u mnie;-) G. jest teraz w PL, a ja mam dni płodne, ale byłam u ginekologa, bo przez 3 tyg okres miałam i się okazało, że mam 5 centymetrową torbiel, a nie pęcherzyk. I tyle z dzidziusia.
2017-05-31 16:18
O jej... No szkoda :(. To wszystkiego Najlepszego dla Olka :) My dwa latka skonczymy za 2 tygodnie :) Wera jest straszną Gadułą :D Magda dostała się do przedszkola :) jupi :D od wrzesnia witaj nowy swiecie :)
2017-05-31 16:19
A gabrysia wszedzie włazi :D z szuflad wyciaga szafki otwiera
2017-06-13 10:25
2017-06-14 13:30
Fajnie, Gosia, że tu zajrzałaś po tak długim czasie;-)
2017-06-19 15:01
2017-06-27 08:42
nikt nic nie pisze, bo nikt nie zagląda;-)
Ja lubiłam tu zaglądać, bo w razie czegoś mogłam się pochwalić chłopakami, sukcesami i też wyżalić i poskarżyć, a tak publicznie, na blogu to jednak nie bardzo mi pasuje.
Miałam gdzie napisać o tym, że mi dupa urosła, mąż mnie wkurzył, albo dzieci rozczuliły. I o tym, że tęsknię za Piotrusiem. Pojechał z chrzestnym w niedzielę i mają wrócić w przyszłą niedzielę. Rozmawiałam wczoraj z (ciocią) Justyną i podobno Piotrek bawi się rewelacyjnie, śpi dobrze i za mamą nie tęskni. Bardzo mnie to ucieszyło, ale i zasmuciło. Jak to??? Nie tęskni za swoją wspaniałą, cudowną, rewelacyjną, najlepszą mamą pod słońcem?? ;-)
No cóż...dzieci rosną. Olek też jest coraz bardziej samodzielny. Mówi dość wyraźnie jak na dwulatka i przesypia noc bez sikania. Opanował tę trudną sztukę dużo szybciej niż Piotrek. Myślałam, że pójdzie gorzej, bo Piotrek w wieku 18-m-cy chodził już bez pieluchy, ale sikał w nocy i kupę robił aż do czasu jak do przedszkola poszedł, a Olek miał 2 lata, bo wcześniej nie rozumiał, ale jak już mu zdjęłam wreszcie pieluchę to od razu załapał i z kupą i z nocnym siusianiem. Rosną nam dzieci, rosną...
Mi nadal chodzą po głowie mysli o trzecim dziecku, ale nie udało się teraz, bo miałam torbiel, a G. tak się z tego ucieszył, że chyba jednak odpuszczę. Wiem, że gdybym sie uparła to by się zgodził, bo z niego taki "udawany" twardziel i zrobiłby dla mnie (prawie) wszystko, ale to byłoby wbrew niemu.
Coraz częściej przychodzi mi do glowy myśl, że tak miało być. Co prawda, nie jestem zbyt wierząca, ale mam wrażenie, że ktoś "na górze" zdecydował, że mamy zostać przy dwójce. Najpierw poronienie, teraz torbiel, akurat jak miałam dni płodne... chyba tak ma być. Cięzko mi gdy widzę takie maleństwa i wiem, że więcej nie będę miała, ale tak ma być. Może gdybym poznała G. 5 lat wcześniej, może gdybym była 5 lat młodsza, może... za dużo tych "może", a takie gdybanie i tak nic nie zmienia.
Teraz chyba czas na szukanie pracy i moje "usamodzielnienie". Za tydz przyjeżdza siostra z mężem i szwgrem do Pl. Przez tydz będą u nas w Chojnicach, potem jedziemy na 2 tyg do nich na Mazury, następnie jedziemy nad morze na tydz.. a po 15.08 mam umówionych facetów na remont. Pewnie potrwa mniej więcej 2 tyg i będzie wrzesień. Całe lato mam zaplanowane, a od września chłopacy pójdą do tego samego przedszkola tyle, ze Piotrek na dole do starszych, a Olek na górze do maluchów, a ja zostanę sama w domu. Czas zacząć myśleć o sobie.