Najaktywniejsze:

Komentarze

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
nena714

Kurde Antek konczy zaraz pol roku a ja jeszcze nie wprowadzilam glutenu.. Musze doczytac jak to zrobic itp.. dzis mi sie o tym przypomnialo :P chociaz wczoraj sysal troche mojej kanapki :) lezal u mnie na brzuchu jak jadlam kanapke i slinil ja z drugiej strony :P w ogole to jest taki zawsze zaciekawiony co jem, co robie.. np jak korzystam z komorki to wyciaga rece i wygina sie na wszystkie strony tylko zeby go dotknac.. jak jem to otwiera buzie.. :P ale nie umie jeszcze siedziec :( jak go sadzam to leci do przodu i na boki ostro.. ahh a tak to maruda jak zwykle..

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
izaboo

Ja wprowadziłam gluten po 6 miesiącu :P

Wojtek robi to samo, trzymam pilota, to szarpie go i czasami mu daje do obślinienia, przy czym zawsze korzystam z chwili spokoju i potem zdziwko jak tv się wyłącza albo blokuje :P Gniecie mi gazety, chwyta za telefon a że dotykowy to zawsze coś mi skasuje albo gdzieś zadzwoni, a jak coś jem to sięga po to dłonią. Tym sposobem wylał mi już dwie zupy, wytrącił z ręki kanapkę a raz butelkę wody.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
asia1989

nena nie wszystkie dzieci muszą siedzieć w tym samym czasie :) spokojnie i na niego przyjdzie pora :) moja za to po 3 samodzielnych obrotach na brzuszek, chyba zapomniała jak się to robi :P

A tak po za tym to cieszę się, że jeszcze nie byłam w spowiedzi, bo po dzisiejszym dniu musiała bym iść drugi raz :P normalnie męża widziałam dzisiaj aż 5 min. Mieli dzisiaj wigilijkę w pracy, wrócił z pracy o 14:20 a o 14:25 już wyszedł na ową wigilijkę. Ok wszystko rozumiem, cieszy mnie jak szef potrafi zorganizować takie spotkania dla pracowników, za co daję mu wielkiego +, no ale oczywiście musi być jakieś ALE :D kto widział żeby na wigilijce była wódka?! A do tego mój kochany mąż, który nie potrafi powiedzieć dość (nie jest żadnym alkoholikiem i pije tylko okazjonalnie, tylko jak się dorwie to szkoda gadać...) Obiecał mi, że przyjedzie najszybciej jak się da, ale najpóźniej będzie o 20, bo wie, że potem kąpiemy Hanię. O 18 dzwonił do mnie był trzęźwy (nawet powiedział, że więcej wódki już nie ma) i wszystko było ok tylko nie potrafił mi powiedzieć o której wróci, bo prezes jeszcze jest i głupio wyjść przed nim. No to ok. O 20 napisał, że nie uda się wyjść i wróci jak się skończy. Nie wyobrażajcie sobie jakie miałam wtedy ciśnienie. Oczywiście kąpiel była samotna i wszystko na mojej głowei. Królewicz wrócił o 20:45 w stanie bardzo złym. Wylądował w łóżku tak jak stał i śpi, a ja mam ochotę go zabić. Jutro dostanie taką reprymendę, że szkoda gadać. Idę spać, bo już padam na gębę :/

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
arletka1991

Asia, nie przejmuj się, jakoś się dogadacie, no ale awanturę zrób ;D. Chociaz moja mama by rzekła "Co Ty od niego chcesz? Należy się chłopu czasem, przecież nie jest zły, ciągle z wami siedzi, to nei może czasem napic się z kolegami? ;/

Mój jeszcze wtedy nie mąż zrobił podobnie, bo też poszedł na wigilię, a potem napisał, że jest wódka, ale zaraz wraca, nei będzie dużo pił. Później z nim gadalam, czas się przedłużał, a kolejno zadzownił do mnie.. jego kolega z jego numeru pytając się gdzie mój luby mieszka, bo go wiezie, a nie wie gdzie, a on nie jest w stanie nic i co chiwlę zatrzymują się, żeby się wyżygac.. ;D Ah, kiedy to było ;p tylko wtedy nie mieszkaliśmy razem i nie mieliśmy dzieci.. to jednak co innego.

Ale raz już za czasów młodszej, jeszcze na począku praktycznie samym, kiedy miałam baby blusa do tego ;P, to się umówił z kolegami grac w piłkę.. Wrócil, nagrał się i.. nawalił jak bombka... Ale miał jazdęęęę.

Ale wiem jak takie sytuacje wkurzają. niby ogólnie to nic takiego, niejedna by powiedziała, ale ciśnienie skacze.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
asia1989

Arletka ja rozumiem się napić, ale kulturalnie. Niestety moje dzieciństwo obfitowało w alkohol ze strony ojca co kończyło się awanturami i biciem. I dzisiaj mu powiem DOŚĆ. Ja nie pozwolę żeby moje dziecko musiało oglądać ojca, który nie potrafi się utrzymać na nogach i żygającego przez godzinę... Moja miarka się przebrała. Ok znikam szykować śniadanko a potem ruszamy z Hanią na miasto a ojciec dostanie czas na refleksje :P

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
arletka1991

Też znam ten ból z dzieciństwa.. no, oby to było poraz ostatni :)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
asia1989

Obiecał, że więcej się to nie powtórzy. Powiedziałam mu, że jeszcze jeden taki raz i zabieram Hanię i idę do rodziców... Aktualnie poszedł z małą na spacer :)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
arletka1991

Noo :)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
nena714

jakbym o moim czytala :D tez nie pije ale jak juz wyjdzie z kolegami to staly tekst "no ale jak moglem odmowic" albo "no ale jak siedziec tak o suchym pysku przy pustym stole" albo "przeciez nie pije codziennie tylko raz na jakis czas" i najlepszy tekst "czlowiek musi sie czasem zresetowac" :P takze u mnie to samo :) i tez sa awantury tak o, dla zasady czasem :P 

 

moj Antek stracil umiejetnosc jedzenia lyzeczka.. nie chce ani owockow ani zupki, drze sie, ryczy, wygina, wyrywa mi sie z rak, zaciska buzie i macha energicznie reka tak, ze wczoraj pol zupy wyladowalo na mnie i u niego w rekawie... nie wiem co jest.. pamietacie ze pisalam ze chetnie je i w ogole, a od 3 dni jest totalna masakra.. pilby samo mleko non stop 

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
monisia1407

Może ma skok rozwojowy albo coś