Najaktywniejsze:
Komentarze
2015-01-19 12:41
Hejka dziewczynki :):) jak znajde chwile to poczytam co u Was ja od wczoraj po poludniu w domku dopiero z Hanusia :):) buziaki trzymajcie sie :):)
2015-01-19 17:03
2015-01-19 18:41
Ja nie miałam w ogóle Ktg ..Także nie wiem..Nic lekarz o KTg nie mówił..Nie no sorry w środę idę na tętno dziecka,ale do tej pory nic nie miałam takiego..
2015-01-20 07:46
2015-01-21 11:36
2015-01-21 11:38
Czujemy sie super jesli chodzi o bóle to,to nie bóle..ja mam juz dość..Tak mnie już ta koncówka psychicznie męczy..:(
2015-01-21 11:39
Dzisiaj ostatnia wizyta u ginekologa i jedziemy na szpital ( ale będe walczyc z nim jeśli bedzie z dzieckiem ok,nie chce wywołania) :(
2015-01-21 12:18
2015-01-21 13:49
2015-01-22 15:31
Hejka dziewczyny :) opisze co nieco :) wieczorem 12 stycznia mialam nieregulaarne skurcze, tak co 10 min, potem co 8, potem po prysznicu co 2 a po jakims czasie znow co 5 i tak do 3 rano. 13 stycznia rano odszedl mi krwisty czop, ale po paru chwilach zauwazylam pojawienie sie tez dwoch nieweilkich skrzepow. Zadzwonilam do lekarza i kazal w razie watpliwoscic pojawic sie w szpitalu. Tak tez zrobilismy, wysciskalam Kubusia, sprawdzilam torbe i pojechalismy do Katowic. Balam sie ze te skrzepy moga byc z lozyska.
Na izbie przyjec porobili badania i mnie przyjeli, rozwarcie wynosilo 3 cm, wystraszyli mnie ze podobno mala ma 3800g i czy pale albo ktos z domownikow bo lozysko ma zlogi czy tez jest stare? Cos w ten desen mowili i wg nich byl to skonczony 40 tc.
Doczlapalam na sale porodowa, skurcze lekkie jak w nocy ale co ok 4-5 minut, stawianie sie brzuszka do tego. Polozna zasugerowala lewatywe zeby cos ruszylo naturalnie wiec sie zgodzilam. Po pol godzinie, moze godzinie dalej czulam sie tak samo, jedynie rozwarcie na moze 5 cm. Wiec zaproponowano mi oksytocyne zgodzilam sie po godzinie od propozycji bo chcialam juz miec to za soba. Podlaczyli mnie o 15:05 dokladnie. Nic sie nie dzialo az po 18 podczas ktg cos pyknelo - wody mi odeszly i wraz z nimi mega skurcze sie zaczely.
Po ok godzinie jakos chyba myslalam ze umre z bolu. Wiec podali mi nospe bo skurcze silne a szyjka stala na 6 cm. Kazali wejsc do wanny bylam w niej 0,5 h maz lal mi ponizej pepka ciepla woda i bylo w tej wannie cudownie! Polecam!
Gdy musialam wyjsc znow wylam do ksiezyca z bolu, te skurcze byly nieznosne! Z Kuba inaczej mi bylo inaczej to przechodzilam, prosilam o znieczulenie ale wg nich bylo za pozno, prosilam aby cos zrobily (bylo ich 2, potem 3) slyszalam jak mowia miedzy soba ze lekarz zdecydowal o cieciu jesli nie bedzie postepu porodu w krotkim czasie. Lekarka zdecydowala podac mi domiesniowo narkotyk wygladalo to tak ze jedna mi wstrzykiwala a druga w tym samym czasie masowala szyjke aby ruszyla z cholernych 7miu cm, po tym domiesniowym miala popuscic i w koncu mowie ze naprawde nie wytrzymam czy moge przec ona ze mam sprobowac wypchac palce jej bo z gory trzymala szyjka i nie ma pewnosci - popchalam i sie udalo wiec zaczelo sie parcie.
Mowily kiedy pchac i kiedy wymieniac powietrze, dzieki czemu na 1 skurczu udalo sie 3 razy przec i po 7 minutach parcia urodzila
sie moja Hanusia z waga 3740g i 59 cm :):):):*