E no co Ty nie ma co przyspieszać porodu bo po co ? Dziecko wie kiedy ma się urodzić i z każdym dniem jest o wiele silniejsze,mocniejsze i z każdym dniem jest zdrowsze bo i większe, poród to też przecież mega duży wysiłek dla dziecka a ono jest takie małe więc jeśli nie jest samo gotowe to po co to przyspieszać ? Oczywiście ja też już bym  chciała mieć go przy sobie,ale jemu dobrze w moim brzuszku i jeśli termin nie przekracza dwóch tyg.to nie ma co panikować. A napar z liści malin jest dobry na szyjkę.

Ja tez nie mam siary, nic a nic. I w sumie piersi tez tylko troche sie zmienily troszke urosly i juz, ale napewno po porodzie pojdzie pelna para hihi :) Torba niby spakowana ale jeszcze nie dokonca dopieta :) Papiery, ale to tez na sam koniec :) a ubranka przywiezie mi moj D. jak urodze :) Juz naszykowalam caly komplecik :) a tak dla siebie to jeszcze jakies kosmetyczne rzeczy musze spakowac.  Ogolnie to taka cisza, bez zadnych skurczy itp. W ogole nie czuje sie wcale tak jak bym miala za 1,5tyg rodzic hih :) Oh ale tez juz bym chciala miec malucha przy sobie :) Jak kazda z NAS :) Jeszcze troche i maluchy beda z Nami dziewczynki :)

W sumie to ja bym już chciała nieco przyspieszyc moja akcje porodowa:) dzisiaj np wysprzatałam na kolanach wszystkie podłogi, nawet cos mnie tam zabolało ale i tak dalej cisza...strasznie nie chce przenosic ciązy, bo wiem ze poród jest cieższy wtedy- dziecko waży więcej przeciez bo rosnie ciagle! myślałam o tych liściach malin, ale czy ja wiem...czy to cos daje? moj mały ciagle kopie, choc musze przyznac ze ostatnio troszke sie uspokoil! brzuch mi sie nie obniżył i tak to wyglada. Za to blada jestem jak ściana i sie zastanawiam czy samoopalaczem sie nie wysmarowac:) hehe 

buzka dziewczynki! 

ja tez bym chciała cos przyspieszyc, jestem juz taka zmeczona. Nie mogę spac, bo nie umiem się ułożyc, a do tego zatrzymuje mi się woda, wiec cały czas jestem spuchnięta jak balon. Dni i tak lecą już bardzo szybko, ale nie miałabym nic przeciwko, żeby wszystko działo się szybciej:) chociaż torba tez jeszcze nie do końca spakowana;)

A ja dziś może nie na tyle w kwestii przyspieszenia porodu a normalnego sprzątania przed wyjściem do szpitala dziś nawet podłogę na kolanach myłam i dopiero później się skropiłam że to może i faktycznie poród przyspieszyć jak zaczął mnie brzuch boleć na dole jakbym skurcze miała więc siadłam na pupie i siedzę :) bo jeszcze ubranka nie do końca uprane,suszą się ciągle i suszą :) trzeba by się wkońcu spakować do tego szpitala ale to 19 chyba bo coś mi się zdaje że 20 już będę w szpitalu dzięki mojemu przezornemu gin.który woli mnie już mieć na oku.

cze dziewczynki jestem już jestem po wszystko opiszę na blogu co tam u was

no to nam Magda numer zrobila...::) a my? kurde wychodzi na to, że nigdy nie urodzimy..heheh! a tak na serio to Magda strasznie Ci gratuluje! fajnie ze masz to już za sobą..masz synka koło siebie i jestes już po całym tym stresie. Powodzenia w takim razie teraz podczas karmienia:) 

No kochana gratuluję :) niezły numer nam zrobiłąś fakt wszyscy tu święcie przekonani,że Ty na końcu urodzisz a tu proszę :) dodaj zdjęcie małego jak będziesz miała chwilkę :)

Gratuluje jeszcze raz i zazdroszczę :) ja byłam dziś znowu na ktg i rozmawiałam z miłym lekarzem zrobił usg i powiedział że łożysko jeszcze jest ładne że wody płodowe są i łądniejszego ktg nie widział od 2 tygodni, wszystko jest w porządku i że mam poprostu źle wyliczony termin porodu dlatego jeszcze nie urodziłam bo nie możliwe że po takim czasie nic sie nie dzieje i łożysko jest takie ładne, mam sie niczym nie martwić i czekać bo na pewno niedlugo mnie coś złapie :) oby oby hehe pewnie urodzę na dzień babci ;)

dzięki za gratulacje dziewczyny i na was przyjdzie czas

widzisz Kinga a pisalam że nie wierze lekarzom a wzieło mnie po dwoch dniach od wizyty