No niestety zycie.jest bardzo niesprawiedliwe i cos o tym wiem. Co do zamartwiania sie nauczylam sobie powtarzac ze "sa rzeczy na ktore nie mamy juz wplywu bo zrobilismy ze swojej strony wszystko co moglismy i teraz juz co ma byc to bedzie" tak powtarzalam sobie przez pol ciazy z corka jak lezalam na podtrzymaniu. Jestes swiadoma mama dbasz o malenstwo jesz kwas foliowy i dbasz o siebie to nie mozesz sie zamartwac i tak wiem ze to chodzi o zdrowie twojego malusza, przeciez zawsze lekarz mogl cos przeoczyc lub dziecko baedziej sie ruszac, badz dobrej mysli i nadzieii, milosc i wiara naprawde duzo robia a malenstwo caly czas sie rozwija.

Katolina, dopoki nie przebada Cie inny lekarz nie mysl o tym, 'co by bylo gdyby..' Czasem lekarze sie myla, czasem sprzet do usg nie jest idealny. Trzymamy wszystkie kciuki i modlimy sie, zeby z Twoim dzieciatkiem bylo wszystko dobrze! Wiesz, tak jak pisze Weronka, sa rzeczy na ktore mamy wplyw, ale sa tez takie, ktore sa zupelnie od nas niezalezne. Zycie jest nieprzewidywalne. A dopoki nie mialas szczegolowych badan, to badz dobrej mysli, jestesmy z Toba

Dzięki Dziewczyny... Dziś jadę na szczegółowe badania w 3D, wizytę mam na 15.40

Trzymamy kciukasy i czekamy na wiesci

Będzie dobrze zobaczysz tylko się nie denerwuj bo to nie służy ani Tobie anue tez maluszkowi. Wiem ze łatwo jest mi mówić ale będzie dobrze mysi być, nie ma innego wyjścia. Trzymany bardzo mocno kciuki i czekamy na wiesci.

Pierwsza czesc badania za mną. Jeszcze została pobrana krew na test podwojny z ktorego beda wyliczane ryzyka wad/chorob. Ale!!!! Widzialam nosek i kość:) na usg bylo wszystko dobrze. Malenstwo fikalo sobie a pani doktor prosila aby na chwile choc przestalo:) i przestalo!!!:) teraz czekamy na wynik testu podwojnego. Tylko ze lozysko mam na przedniej scianie bardzo nisko mam ucikac stresow, wysilkow, duzo odpoczywac i nie wspolzyc.

to dobrze :) ciesze sie ze wszystko ok :)

Super ze wszystko jest OK :) teraz tylko odpoczywaj i się nie denerwuj :)

Jeszcze ten glupi test podwojny i wtedy bede spokojna. Troche ciezko odpoczywac przy dziecku;) a wiecie moja mala miala isc wczesniej do przedszkola ale zachorowala pozniej moj szpital no i od wczoraj poszla. Placz placz i jeszcze raz placz... Panie do niej podchodza a ona z nikim nie gada siedzi na laweczce przy drzwiach na sali i tylko patrzy (o ile uspokoi sie i nie placze). Na razie zostawiam ja na krotko, przedszkolanka mowi aby stopniowo ja przyzwyczaic do tego. Ale ja to tez ciezko znosze jak widze ja placzaca i mamo nie idz... Myslalam aby ja stamtad zabrac juz:) ale mąż i przedszkolanka mowi aby nie rezygnowac teraz.

nie rezygnuj przyzwyczai sie a dziecko szybko kuma jak podejsc rodzica i od przyszlego roku mogloby byc to samo.