to jeszcze kilka dni musisz poczekac.

Zleci szybko najgorzej bedzie sie dluzylo tego 7 bo dopiero mam na 16.30 ale juz doczekac sie nie moge:) chcialabym uslyszec ze wszystko dobrze...

No dokladnie dzien badania jest zawsze najgorszy. Bedzie dobrze zobaczysz.

Patka, to musisz zrobić rozeznanie w szpitalach w okolicy, dobrze jak sobie wcześniej pozbierasz opinie o pesonelu itd. Wspólczuję, że porzedni poród miałaś taki ciężki. Ja w ogóle podziwiam wszystkie kobiety, którym udało się i urodziły sn. Będę mieć cc, bo jedną już miałam, skurcze były okropne a rozwarcie 1cm i słabł zapis ktg , wiec zdecydowano o cc. Teraz dziekuje Bogu za to, bo sny był owinięty pępowiną. Gdyby nie cc do byłaby tragedia.. I teraz chodze prywatnie do lekarza, który jest ordynatorem. Wspaniały człowiek. Cieszę się, że zmieniłam lekarza, bo na początku chodziłam do takiego bezdusznego, co przez całą wizytę potrafił powiedzieć tylko "płód żywy". A jak leżałam w październiku w szpitalu, to się nie przyznał, że jestem jego pacjentką..

Karolina szybko zleci, tylko tak jak piszesz będzie ci się dłużyło w dniu:/ Szpital z mojego miasta jest zle nastawiony do pacjentek mojego lekarza, bo kiedyś pracował w tym szpitalu ale pokłócił się z ordynatorem i już nie pracuje a szkoda. Syna rodziłam w mieście położonym o70 km dalej i nie było może aż tak zle bo miałam tez znieczulenie ale sam pobyt mnie wykończył. Mam tez prywatna klinikę położona ok. 170 km ode mnie w Białymstoku ale tutaj to się boje ze nie dojadę. No i jeszcze Warszawa ale tutaj to jeszcze dalej mam. A i jeszcze Lublin tutaj mam 120km.

 ja juz po glukozie, nie za fajnie bylo, bo mnie przez moment tak  zemdlilo,ale dalo sie jakos rade...

Weronka mam nadzieję, nie wiem czemu ale coś mnie trapi. Zazdroszczę Ci Boszka takiego lekarza z ludzkim podejściem... Patka to masz nie ciekawie. A jakaś rodzina w Białymstoku abyś mogła tam pojechać wcześniej? Nie dało by się tak załatwić? Luki, a już masz zbadany cukier? W normie jest? Wiecie co dziewczyny teraz będzie nam jeszcze trudniej tak podejrzewam, bo podczas pierwszego porodu nie miałyśmy dzieciaczków w domu, a teraz ktoś na nas czeka i będziemy tęsknić. Ja przynajmniej tak będę mieć:) Po porodzie Nikoli leżałam dwa tygodnie i się dziwiłam co te kobietki mówią, że mi łatwiej bo nie mam dzieciaczka w domu przecież jak by był to ktoś się by na pewno dobrze nim zajmował, a teraz już jak myślę o takiej rozłące to mi się smutno robi.

Karolina bedzie dobrze zobaczysz ja taz przed tym usg schizowalam ale niepotrzebnie. To dlugo lezalas ja trzy dni lezalam po porodzie i ogolnie.tez panicznie boje sie rozlaki z mala ale narazie staram sie o tum za duzo nie myslec i modle sie zeby wczesniej niemusiec isc lezec.

Casey co u ciebie jak sie czujesz? Bylas u lekarza?

tak w normie.