zdążysz z wszystkim tylko spokojnie! co do poirytowania i kłócenia się z wszystkimi to nie wiem od czego to zależy, ale u mnie jest podobnie. Wszystko mnie tak denerwuje, że jestem zła sama na siebie! Przy poprzedniej ciąży byłam okazem spokoju i łagodności a tym razem zupełnie inaczej - chodzacą wścieklizna :) 

Trzymaj się już prawie, prawie koniec :)  

 

 

Poradzę Ci, żebys sie nie denerwowała bo to niczemu nie pomoże, a wręcz przeciwnie. Tylko spokój nas uratuje:) I napewno jako doświadczona matka polka dasz radę bo kto inny jak nie Ty?

jejku ja też jestem wredna a im bliżej końca to coraz gorsza a w poprzedniej ciązy byłam jak anioł-ach te chormony

My kobitki tak mamy czasami tak bardzo chcemy aby było dobrze, i ... wiem to po sobie za dużo sobie bierzemy na głowę:))) Może zaufać mężowi z tą kurteczką? Łatwiej jest gdy uda się oddać choć część obowiązków. Pozdrawim i spokoju życzę:)