Blog: stella

« Powrót do listy wpisów
« Poprzedni wpis Następny wpis »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
stella
stella

Mam w sumie dziewczyny do was pytanie, obecnie nie pracuję i sytuacja u mnie jest taka, że nie posiadam ubezp.zdrowotnego.. jak to jest ze szpitalem? dobecnie jestem zarejestrowana w Urzedzię Pracy, lecz nie ubezp.mnie heee ponieważ miałam ciążę zagrożoną i nie byłam zdolna do podjęcia pracy, to jest w ogóle śmieszne...kazała mi iśc do Opieki Społecznej aby dowiedzieć się co dalej ...tam powiedziano mi, że każda kobieta w ciąży nie powinna się o to martwić gdyż jesteśmy pod ochroną w czasię porodu i połogu,więc nie pokryję żadnych kosztów.

byłam przerażona jak to z tym jest ale w NFZ jest taka ustwa i faktycznie.

ale sam fakt kiedy przyjdę do izby przyjęć i będę chciała już zostać w szpitalu martwie się o to czy poproszą mnie o książeczkę ubezpieczeniową.

ale jak to będzie dowiem sie pewnie gdy znajdę się namiejscu, mam nadzieje, że mogę być spokojna.

Komentarze

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
jostyska

Rika Ty automatycznie powinnas po slubie przejsc na meza, nawet jesli sie uczysz, a mama powinna zglosic, ze juz nie jestes w "jej gospodarstwie domowym" ;)

wpisza Cie do ksiazeczki ubezpieczeniowej meza ;) 

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
rika
Ja właśnie też nie wiedziałam :) dobrze, że ten temat został poruszony :) ja martwiłam się i kombinowałam, bo teraz dowód, prawo jazdy, wszystkie dokumenty muszę zmienić na męża nazwisko no i w szkole indeks... też są z tym problemy. Dobrze, ze teraz za zmianę dowodu nie płaci się... ale teraz nie zmienię znowu bo jestem jeszcze zameldowana w Piszu a nie w Józefowie... same problemy z tym polskim prawem...
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
stella
dokładnie, zaś u nas jest tak, że nie jesteśmy jeszcze małżeństwem, hmm chyba lepiej byłoby wziąść narazie cywilny.. hmmm faktycznie, że dobrze, że temat został poruszony bo wiekszość przyszłych mam o tym nie wie i martwi się co z ubezpieczeniem, ja tez jestem jak mówilam w UP ale tam też mnie nie ubezpieczyli dlatego stad taki cyrk a ja sie martwie na zaś, he bycie w ciąży nie jest takie proste, zawsze znajdzie się coś pod górke
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
martencja
Ja mam to samo i duzo na ten temat czytałam aż w końcu napisałam do NFZ odpowiedzieli mi jasno że Kobieta w ciąży jest chroniona i jej świadectwem ubezpieczenia jest karta ciąży aż do 6 tyg po porodzie mam to wydrukowane na wrazie czego tak gdyby coś gadali w szpitalu ...a do ginka chodze na kase chorych bez problemowo także spokojnie :) Pozdrawiam
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
martencja

tu wklejam wam to co mi mniej wiecej przysłali z NFZ

Witam.

Ustawa o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków
publicznych reguluje dostęp do świadczeń opieki zdrowotnej kobiet w ciąży.


Art. 2. 1. Do korzystania ze świadczeń opieki zdrowotnej finansowanych ze
środków publicznych na zasadach określonych w ustawie mają prawo:
3) inne, niż wymienione w pkt 1 i 2, osoby posiadające obywatelstwo
polskie i posiadające miejsce zamieszkania na terytorium Rzeczypospolitej
Polskiej, które nie ukończyły 18. roku życia lub są w okresie ciąży,
porodu i połogu - zwane dalej "świadczeniobiorcami".

 

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
ksiezniczkam

Oj drogie dziewczeta moj maz pracuje i co z tego jak jest obcokrajowcem i dopisanie rodziny do niego to tyle zachodu, ze szkoda bylo sobie glowe zawracac.A apropo urzedu pracy, to bedac w ciazy podejmoewalm juz ten temat-zostalam potraktowana przedmiotowo ;/.Kazali mi przyjsc po urodzeniu dziecka ... !

Stella rozumiem Cie jesli chodzi o branie pieniedzy od partnera tez poczatkowo sobie tego nie wyobrazalam, a teraz zycie na lajcie :D Poki co nie spieszy mi sie do pracy hehe.Chocioaz powiem wam, ze siedzenie w domu z dzieckiem to nie lada wyzwanie i dochodze do wniosku ze jest to jedna z trudniejszych robot :)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
stella

uff Dzięki;))

wiem, że karta ciąży jest najważniejszym dowodem na to aby spokojnie się leczyć a tym bardziej spokojnie urodzić dziecko:) także laseczki głowa w góre;) - później nóżki;))

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
ksiezniczkam
Martecja dla sprostowania to nawet nie do 6tc a do konca pologu ja polog mialam prawie dwa mce ;/
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
martencja
Ponadto może Pani korzystać z opieki lekarza ginekologa, który udziela
świadczeń w ramach Funduszu w wybranej przez siebie placówce, link
poniżej:
http://www.nfz-zielonagora.pl/index.php?id=275&lng=pl

Proszę wybrać poradnie specjalistyczne i tam zgodnie z wola wybrać
poradnię ginekologiczno-połozniczą, zaznaczam że w naszym systemie jest
obowiązek ubezpieczenia zdrowotnego.

Anna Gwara
Rzecznik Praw Pacjenta
Lubuskiego Oddziału Wojewódzkiego NFZ
TE.068/3287676 KOM. 603137944

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
stella
ksiazniczkam masz racje, to jeszcze wieksza praca a tym bardziej odpowiedzialnośc której człowiek uczy sie i staje przed nią każdego dnia! mi jest tylko przykro, że znaleźliśmy się w takiej sytuacji, że żyjemy jak narazie z jego pensji, gdzie wczesniej zarabiałam i to dość dobrze, ale co jak co, nas dzieliły spore km i żeby na coś się zdecydować a mianowicie na bycie razem musiałam zrezygnować z pracy he... tak się złożyło, że nie zdarzyłam nawet dobrze rozejrzeć się za czymś nowym dowiadując się o ciąży.. co było spoczątku SZOKIEM.później przyszły małe problemy.. wiadomo.... jedna praca, wizyty u lekarza, utrzymanie domku, a co dopiero jak już na świat przyjdzie dzidzia.. musieliśmy wziść się w garść i sobie radzić, jesteśmy teraz u jego rodziców i jest całkiem przyjemnie, chodź wiadomo, kto jak kto ale wole być samodzielna niż mam liczyć na to żeby ktoś pomógł gdzie zawsze musiałam sobie radzić sama. ale niestety siła wyższa.. zostaliśmy zmuszeni, później mam nadzieje, będzie już dobrze, dzidzia się urodzi, teściowa pomoże ( bo niestety moja mama Śp. juz 4 jest w wspomnieniach i moim serduszku)...wróci się do pracy i człowiek jakoś powoli powoli stanie na nogi i odetchnie z lugą...