Najaktywniejsze:

Komentarze

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
goniaem

Ja właśnie chyba kupuje te o których mówisz :)

Pampers New Born 43 sztuki.

Jeśli ktoś zamierza kupic te pieluchy to polecam w rossmanie zakupic są po 25,29 zł za paczke bo jak patrzyłam w tesco czy carrefourze były od 28 do 30zł.

A w sklepie standardowym z akcesoriami dla dzieci były po ponad 30zł.

A w rosmanie w gazetce widziałam pieluchy nawilżane z pampersa sensitive z rumiankiem 4 paczki zapakowane razem po 24,99 zł.

http://www.rossnet.pl/oferta/?cId=24542&lId=6695&prId=7058#1 

owiedzilam dzis szpital w ktorym chce urodzic i musze wam powiedziec, ze jestem zadowolona. jedyna rzecz jaka mnie przerazila to, to, ze sale poporodowe sa nawet 4 osobowe. Polozna powiedziala, ze jesli dzis bym miala rodzic to w takiej bym lezala poniewaz wczoraj bylo duzo porodów. ale to ponoc listopad jest takim miesiacem pelnym porodów.

jestem dobrej mysli i mam nadzieje, ze wszystko przebiegnie dobrze, ze nie bedzie komplikacji zadnych.

 

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
goniaem
Ja bym bardziej stawiała na paździenik bo to tak bardziej dzieci posylwestrowe się rodzą :)
U nas też czteroosobowe poporodowe, ale już się jakoś z tym pogodziłam i nie wydaje mi się to aż takim dyskomfortem. Koleżanka rodziła w szpitalu,  gdzie były 2 osobowe i narzekała, że nie miała z kim dziecka zostawić, żeby wyjść do toalety (położnych się nie można było doprosić). Jakieś więc zalety są :)
A propos torby do szpitala... mój mąż się zaczął pakować. Na razie sobie wymyślił, że spakuje: spodnie od dresu, klapki, termos z herbatą i aparat.
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
goniaem
To Ty masz chociaż praktycznego mężamój stwierdził,że po co ma się pakowac wytrzyma bez niczego. A my mamy akurat toaletę w salach z tego co słyszałam i tylko w jednej nie ma prysznica,więc to jakaś wygoda,jak dla mnie lepiej jeśli sale poporodowe są mniejsze. No chyba,że faktycznie toaleta jest jedna na korytarzu wtedy nie ma z kim dziecka zostawic.
niewiem czy u was w szpitalu tak jest ale w moim powiedziano, ze partner ma wziasc ze soba kitel.

U nas nie trzeba kitla. Mąż może sobie być w czym tylko sobie chce. Na szczęście :)

W tym szpitalu ciągle podkreślają, że chcą jakąś namiastkę domowych warunków stworzyć. Dlatego też nie ma właściwie medycznych sprzętów na sali (tylko to co niezbędne). Reszta jest schowana. Nawet to co potrzebne już na sam koniec i do ewentualnego opatrzenia rodzącej, wjeżdża na salę na takim wózeczku razem z przybyciem lekarza... czyli na samą końcóweczkę. Bardzo mi się to podobało, że jak weszłam na tą salę, to w ogóle zapomniałam, że jestem w szpitalu... 

A i spodnie od dresu to nie dla wygody męża tylko mojej. Skoro ma być ze mną i mnie aktywnie wspierać, przytulać i podtrzymywać, to wolałabym, żeby mi się nie wbijał w delikatne miejsca pasek od spodni :>

dobry pomysl z tymi dresami...w moim szpitalu powiedzieli tez, zeby tatus wzial sobie kapcie tak jak pisze EWa..dac namiastke domowej atmosfery. 

W ogole Ewunia trzymamy kciuki, za szybki porod :) to juz prawie :) ciekawe jak Izzi sie miewa.