Najaktywniejsze:

Komentarze

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mila1988

osz kurde.. myślałąm, ze szpital wysyła ifo :/ no to bije sie w pierś i moja wina ;/ w sumie nikt mi o tym nie powiedział.. nawet moja mama i siostra były pewne, ze nie trzeba nikomu nic zgłaszać.. :/ ale dupson! We wtorek mamy umówioną wizytę u pediatry..

Daria - no to super! :D Moze za chwilę Abi będzie z nami :)))) chociaz moja szyjka była miekka i skrócona od 34tc..  mały sie urodził w 39 (4dni przed terminem..).

 

Kochane moje.. niestety mój synek na 90% ma kolki.. :( 3 dzień z rzędu wieczorem te same objawy.. mega spinanie brzuszka (jakby miał skurcz) - podkurcza przy tym nóżki, robi się czerwony i strasznie płacze... po czym po jakimś czasie wszystko przechodzi i śpi 4h.. (oczywiście masujemy brzuszek, przytulamy, nosimy na rękach  i wszytskie inne zabiegi żeby mu ulżyć..) - tak mi go szkoda :(.
Czytałam w necie, ze wszystkie kropelki typu Bobtic sa dopiero od 1 miesiąca życia.. wiec Alex jest jeszcze za malutki :(

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mila1988

Mam nadzieje, że Wam się nie przyda.. ale dobrze napisane odnośnie kolek..

 

 

Wstęp:

Szczęście z powodu pojawienia się dziecka, pomimo prawidłowej pielęgnacji i karmienia bywa zakłócone już w wieku dwóch-trzech tygodni życia noworodka. Wtedy właśnie może pojawić się kolka jelitowa, która jest chyba najbardziej dokuczliwym objawem, zarówno dla rodziców jak i samego dziecka w pierwszym okresie życia. Mimo, że ataki kolki mogą wyglądać strasznie, nie oznaczają nic groźnego dla dziecka. Noworodek i niemowlę sygnalizuje nam swoje potrzeby za pomocą płaczu. Gdy okresy płaczu są długie i częste nie zawsze musi to oznaczać chorobę, ale może wynikać z temperamentu dziecka. Natomiast nagły, przeraźliwy i nieutulony płacz dziecka może oznaczać kolkę jelitową. Dzieje się to zarówno u niemowląt karmionych naturalnie jak i karmionych sztucznie.

 

Definicje:

 

Kolką jelitową określa się napadowy, nie dający się ukoić płacz (krzyk) z podkurczaniem nóżek, poszerzeniem obwodu brzucha i zwiększoną ilością gazów jelitowych. Kolka nie jest jednoznacznie scharakteryzowanym zespołem chorobowym. Występuje u 10-40% niemowląt. Dolegliwości pojawiają się zwykle w okolicy 3 tygodnia życia, zazwyczaj występują w godzinach popołudniowych i wieczornych.

O kolce możemy mówić gdy napad płaczu bez uchwytnej przyczyny: trwa co najmniej 3 godziny, występuje minimum 3 raz w tygodniu, powtarza się przez co najmniej 3 tygodnie.

 

Obraz kliniczny:

 

Najbardziej typowy napad kolki jelitowej rozpoczyna się od nagłego zaczerwienienia z grymasem bólu na twarzy dziecka, z podkurczeniem nóżek. Niemowlę przeraźliwie płacze, ma spoconą twarz, wzdęty i napięty brzuszek, na przemian podkurcza i prostuje nóżki. Dodatkowo można usłyszeć przelewania w brzuszku i wzmożone oddawanie gazów. Czasami dziecko oddaje zielone stolce ze śluzem i dużą ilością gazów.

 

Często występują ulewania, a nawet wymioty. Dolegliwości powtarzają się cyklicznie i rozpoczynają się zwykle o tej samej porze dnia. Krzyk dziecka może trwać ponad godzinę (czasami powyżej 3 godzin). W czasie napadu dziecko nie pozwala się uspokoić, po czym zasypia i śpi spokojnie nawet przez kilka godzin, nie wykazując żadnych niepokojących objawów. Objawy kolki mogą mieć różne nasilenie od objawów niewyjaśnionej drażliwości do niemal ciągłego krzyku.

 

Epizody kolki zazwyczaj ustępują samoistnie gdy niemowlę osiąga wiek 3-4 miesięcy („100 dni płaczu”), ale niekiedy trwają nawet do 6 miesiąca życia dziecka. Poza okresami płaczu dziecko ma dobre samopoczucie, prawidłowo się rozwija i przybiera na wadze.

 

Przyczyn napadów kolkowych nie udało się ostatecznie wykryć. Jest kilka koncepcji. Prawdopodobnie podłożem napadów bólowych są zaburzenia motoryki przewodu pokarmowego prowadzące do bolesnych skurczów jelit, a spowodowane:

alergią, głównie na białka mleka krowiego, nietolerancją cukru mlecznego (laktozy), błędami dietetycznymi matki karmiącej (mleko krowie, używki, przyprawy, potrawy wzdymające), nadmierną ilością gazów jelitowych (nadmierne połykanie, nieprawidłowa technika karmienia, pozycja przy karmieniu, odbijanie; nieprawidłowe wytwarzanie - skład bakterii jelitowych), zaburzeniami stężenia hormonów jelitowych (motylina , gastryna).

 

Istnieją również sugestie, wg których kolka jest zaburzeniem zachowania wynikającym z charakteru reakcji emocjonalnej pomiędzy dzieckiem i rodzicami. Relacje nacechowane lękiem, stres w rodzinie, konflikty, depresja u matki sprzyjają wystąpieniu kolki u dziecka. Przyczyną kolki może być niedojrzałość lub nadwrażliwość układu nerwowego niemowlęcia, która przejawia się zaburzeniami rytmu snu i czuwania, wzmożonym napięciem układu nerwowego.

 

 

Co można zrobić w warunkach domowych?

 

Mnogość możliwych przyczyn kolki jelitowej skutkuje różnorodnymi metodami jej leczenia. Celem leczenia domowego jest przede wszystkim łagodzenie dolegliwości. Dziecku podczas kolki można pomóc przez:

 

uspokojenie i wyciszenie opiekunów dziecka; uświadomienie, że kolka jest częstą dolegliwością, a nie wynikiem błędów w postępowaniu zmniejsza lęk opiekunów,

wyciszenie dziecka, ograniczenie dopływu bodźców zewnętrznych, pozostawienie w spokoju,

okazanie dziecku troski i czułości, przytulanie i odpowiednia pielęgnacja, d

elikatne masowanie brzuszka dziecka zgodnie z ruchem wskazówek zegara, dłonie powinny być ciepłe nasmarowane oliwką, masowanie całego ciała dziecka,

przyginanie nóżek dziecka do brzuszka i delikatne uciskanie jelit,

ciepły okład na brzuszek lub ciepła kąpiel,

ułożenie dziecka na brzuszku (nie powinno się zostawiać dziecka samego),

nie palenie w otoczeniu dziecka,

przystawianie dziecka do piersi (tylko na kilka łyczków pokarmu) lub przepajanie herbatką z mięty, werbeny, rumianku i kopru włoskiego (należy jednak pamiętać, że u niektórych dzieci koper może zwiększać nasilenie kolki),

właściwe – wysokie ułożenie do karmienia i odbijanie powietrza po karmieniu,

używanie do karmienia twardych smoczków z małymi dziurkami,

wykluczenie z diety matki karmiącej wzdymających warzyw, mleka krowiego, soi, orzechów, jaj i ryb, używek,

karmienie z jednej piersi nie krócej niż 15 min.; nie zaleca się częstej i szybkiej zmiany piersi do karmienia,

stosowanie probiotyków, ewentualna zmiana mieszanki mlecznej na hydrolizat (o tym kroku powinien zdecydować lekarz).

 

Spośród tych wielu metod udowodnioną w badaniach naukowych największą skuteczność mają interwencje dietetyczne (zmiana żywienia matki karmiącej i diety dziecka). W sytuacji, kiedy wyżej wymienione metody nie przynoszą oczekiwanej ulgi pediatrzy zalecają dostępne bez recepty leki na kolki, zawierające np. simeticon. Są to związki, które obniżają napięcie powierzchniowe pęcherzy gazowych w jelitach i ułatwiają ich wydalanie. W przypadku przedłużających się kolek lekarz pediatra może zalecić leki uspokajające, lub rozkurczowe.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mila1988

Info od Darii i Boryska:

zostają 2 doby w szpitalu na lampach, glukoza im nie pomogła i żółtaczka dalej sie utrzymuje.. całe szczęście przenieśli ich na inny oddział i Daria ma już łóżko dla siebie - nie musi bidulka spac na krześle..

Duuuuuużo zdrówka dla Boryska!!!!

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
giulianna

Milenka, ja podejrzewam,że mój Borys też miewa coś w rodzaju kolek- wszystko wygląda dokładnie tak jak mówisz, podkurczanie nóżek, nagły płacz, robi się czerwony, puszcza bączki.. , ale u mnie od wczoraj spokój!! odpukać!! Dzis tylko rano popłakał z 5 minut, a tak spi grzecznie cały dzień. Kupiłam krople na kolki nie mowlęce DELICOL- one są od 1 dnia życia, pomagają w trawieniu laktozy- może tego spróbuj? u mnei pomogło to + zmiana mleka.

To z jednej strony dobre wieści,że może tam w ludzkich warunkach przebywać. My z Boryskiem też trzymamy kciuki!!

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mila1988

jutro śmigam to apteki to ten delicor - dzięki wielkie!!! :) :***

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mila1988

Wasze maluchy tez tak rosną? :D blush

 

ja dzis załozyłam małemu pajacyk welurkowy rozm. 62 - byłam pewna na 100% że sie w nim utopi.. a tutaj jak rozprostował nóżki okazał się ok :DDDD matko! czyżby juz urósł 5cm?

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
deredi

Dzis kolejna noc nie przespana :/ wstałam o 1;30 po 2ch godzinach snu :/ boli mnie brzuch, a najbardziej miednica. Czy Wy też odczówałyście parcie na odbyt??? Dodatkowo drętwieją mi nogi jak stoję bez ruchu.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mila1988

Miednica mnie bolała.. ale parcia nie miałam ani drętwienia.. niestety nie pomogę:(.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mysza88

GRATULACJE DLA WSZYSTKICH DZIEWCZYN KTÓRE URODZIŁY!!!! DUŻO RADOŚCI Z WASZYCH  POCIECH NO I NIECH ZDROWO ROSNĄ!!!! LISTA MAM SIĘ POWIĘKSZA JUŻ NIEDŁUGO BĘDZIE CAŁA POGRUBIONYM DRUKIEM:)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mysza88

witam kochane!!! tydzień mnie nie było bo mi internet odmówił posłuszeństwa, był monter naprawiać, musiałam kupić ruter i przejść przeprawe z pomocą techniczną przez telefon ale wkońcu jest:) nadrobiłam co nieco zaległe stronki nie było źle bo tylko 7 stron miałam do przeczytania!

Daria trzymamy z mała Darią mocno kciui za Boryska!!!! biedne malenstwo tyle się wycierpieć musisad ale bedzie dobrze!

Milena Twój Alex też z tym brzuszkiem kiepskoma, ja się właśnie bardzo boje tej skazy bialkowej. a co do izyty położnej to moja też przyszła po tygodniu. bo okazało się że szpital zapomniał zgłosic że wyszliśmy do domu. mój mąż musial jechać do przychodni powiadomić że jesteśmy w domciu.ale u mnie była taka sprawa że poszliśmy z szpitala po 2 dobach bo wielkie przepełnienie było więc szpital napewno zaplątał się w papierzyskach i zapomniał o nas. a u nas szpital powiadamia o wyjściu mamy z dzieckiem z szpitala. ale co jak co położna u nas była 2 razy i lekarka raz. potem poszłam z mała do przychodni na ważenie i na tym koniec widocznie położna widzi że sobie radzimy i nie przychodzi. za 2 tygodnie idziemy na szczepienie.

Daria Deredi zostało Ci już tylko 2 tygodnie do porodu!!! ale to leci jak szalone niedawno miałaś na liczniku jeszcze miesiące a tu już tuż tuż i Abi będzie z Wami:) a co do dolegliwości które opisujesz nie moge ci pomóc bo nic takiego nie miałam żadnych opuchlizn czy bóli jako takich. ale widać dopadają Cię przeróżne dolegliwości to widocznie twoje cialo szykuje się do porodu i może to być tuż tuż:D no to czekamy na dobre wiesci o narodzinach:)