nie przejmuj sie, ja mam to samo :P ale juz nie wnikam w to. 

Hej Dziewczynki! Ale szalejecie:) w skrócie wypowiem się na poruszane tematy... :) zatem ja juz spakowana i gotowa do szpitala- gdyby co:) bo w sumie z usg termin na jutro, a z om na 3 marca. Także prawie, że już:) a co do rzeczy dla malucha to mam przygotowane ubranie na wyjście, które wsadziłam do fotelika razem z kocykiem i kombinezonem...a reszta poprana, posegregowana i schowana do komody. Oczywiście Bąbla łóżeczko i komoda stoją w sypialni, szafę Tatuś musi jeszcze polakierować ale mamy czas:) no po prostu dziwne uczucie wiedzieć, że właściwie na dniach tyle się zmieni:) z jednej strony się doczekać nie mogę, a z drugiej strony...chyba chcę odwlec ten moment jak najdłużej w czasie:) i mi się wyświetla w tym małym okienku tc z opóźnieniem...bo defakto zmienia mi się na kolejny tydzień zawsze w poniedziałek, a zaczynam go w sobotę:) także jutro niby zaczynam 40 tc:) szok...

No chyba chciałabym czuć już cokolwiek, a na obecną chwilę jedyne co czuję to jakiś stres:) czasem boli brzuch, Bąbel jakiś grzeczniejszy jest, ale to zdaje się za mało:) także wjechałam na pas startowy i będę tak kołować pewnie jeszcze tydzień jak nie lepiej:)

u mnie też w tym małym okienku pokazuje tydzień na plus. Torba już spakowana, taka mała podróżna :) ja też nie musze brać rzeczy dla Synka, tylko ubranka na wyjscie i pampersy, bo w szpitalu urzywają tetrowych. No i wzystko już gotowe na przyjście Małego na świat ;) teraz tylko czekać... od jutra równo 4 tyg do terminu ;)

piskaa to masz tak samo jak ja, identyczny termin

no to widze, że wszystkie zwarte i gotowe :D i bardzo dobrze...

ja dziś mam tak zajebisty dzień, że aż mi się na porządki (znowu) zebrało :) no zupełnie jakby wiosna za oknem była :D

 

których to dziewczyn nam brakuje? Co z gokusinka się dzieje (bo mcabra tam pytała)? wiemy coś?

hej, a no cos gokusienki nie widac ale ona miala czekac do 17 marca:P wczoraj sprzatalam przy malowaniu i teraz jakas kosc na dole mnie boli,lipa:/

hehehe trzeba było ostrożnie;) także dziś przynajmniej masz pretekst do tego, by sobie poleniuchować :)

 

ja z kolei się wzięłam znowu za sprzątanie...bo gdzie nie zajrzałam tam kurz wszędzie...więc postanowiłam sypialnię tak odsprzatać jak nigdy :) Mąż na siłowni, więc korzystam, że go nie ma, bo się nie pląta pod nogami:)

Hej
A ja się dziś muszę pożalić. Znów sama jestem w domu :( nie dość że w tygodniu to i na weekend. A drugiej strony jak mój J. jest w domu to mnie wkurza bo ostatnio nic mu się nie chce robić i o wszystko muszę się 3 razy prosić. 
Obiecałam sobie ze nic nie będę dziś robić, obijać się na całego bo w końcu to ostatnie dni kiedy można spać i odpoczywać do woli ale pewnie i tak coś posprzątam, ugotuje, wypiorę i takie tam - głupia ja :D

perla87 Ty tak nie szalej bo to może się okazać ostatni weekend we dwoje :DD