no ja tez nie mam paciorkowca...:)

ja tez mialam stracha w 22tyg jak rano zobaczylam,ze plamilam to do szpitala i czarne mysli i wielki placz w samochodzie! okazalo sie,ze krwiak do tego lozyszko sie lekko odkleilo i opadlo! ale lezalam ,lezalam i wszystko wrocilo do normy:)  ale jak juz wrocilam do domu i kazali lezec to codzinnie na wieczor caly rozaniec dawaj... no i teraz zostaly mi ostatki do spotkania z synem:))

moja torba juz kompletna :D brakuje jedynie żelu pod prysznic i płynu do higieny imntymnej:) ale to jeszcze dzis zakupie i spakuje. 

ciekawe co mi wyjdzie z tego badania, mam nadzieje ze nie mam tego pieroństwa..

ja tez juz mam torbe spakowana:) znaczy sie moja sie nie dopina:)) takze czesc rzeczy przeloze do torebki...

natka a co do wagi to moja tez miala wazyc ponad 3kg a urodzila sie 2800:)

Byłam dziś rano w przychodni na pobraniu krwi, wizyta w piątek więc zobaczymy wyniki i może wreszcie dowiem się, ile waży mój szkrabek :)

oDinka : ale ci współczuję tego strachu z łożyskiem co miałaś... ja najbardziej się tego bałam, żeby łożysko dobrze funkcjonowało i się nie odkleiło. na twoim miejscu umarłabym ze strachu. dobrze, że wszystko się unormowało.. ;) 

A ja dziś w nocy już myślałam że trzeba będzie jechać na porodówkę ;) Dostałam regularnych skurczy... ale po godzinie przeszły. A od rana co chwilę mi brzuch twardnieje .

uu no prosze jeszcze kingag85 pierwsza urodzisz:)

Nie nie Sylwia nie zamierzam Cię wyprzedzić :) Tak sobie myślę że pewnie już do końca będzie mnie tak męczyć, a może szyjka powoli zaczyna się skracać, ale brzuch mam jeszcze nie tak nisko więc mam nadzieję ze do tego 25 dotrwam :) No a jak nie to trudno, pójdę i urodzę ;P

ciekawe jak tam  monika...??