Najaktywniejsze:
Komentarze
2013-10-16 15:24
2013-10-16 15:32
Deutsch przykro mi, że sama zostałaś w domku. Końcówka ciąży jest ciężka sama w sobie, a tu jeszcze ten wyjazd. Mam nadzieję, że ten czas szybko zleci i znów będziecie się sobą cieszyć na codzień.
Mój mąż co prawda wraca codziennie ale czasem do późna pracuje. A ja pomimo pokusy zrobienia czegoś w domu leżę bo te skurcze dają się we znaki... Dziś jest lepiej, wspomaga mnie nasza kicia. Uparła się dziś wysiadywać mój brzuch i tak leżymy sobie w trzypaku - ja, dzidzia i kotka Jadzia:)
2013-10-16 16:30
jadę jutro "zwiedzać" porodówkę do miasta obok;-) Wróciłam właśnie od koleżanki, ona tez jest w ciąży z terminem na luty i też nie chce rodzić w tej rzeźni u nas w mieście więc się umówiłyśmy na "rekonesans";-)
Na dodatek jest taka kochana, że zaproponowała, że jeśli zacznę rodzić przed przyjazdem mojego to mnie zawiezie do szpitala i potowarzyszy przy porodzie;-) Jeden stres mniej;-)
2013-10-16 16:37
Przykro mi Deutsch, że zostałaś sama akurat teraz ale jak maleństwo będzie już na świecie to nie będzie czasu tęsknic. Czas szybko zleci i ani się obejrzysz a będziesz miała męża na codzień;-)
2013-10-16 21:24
Dzięki dziewczyny za wsparcie :))) Kochane jesteście :*
Dobrze że mam was jeszczze i jest się do kogo odezwać :))) Dzień przepłakałam prawie cały,ale na wieczór powiedziałam sobie DOSC bo się rozsypie tu pierwsza... :)))
Właśnie wstawiłam sobie do piekarnika zapiekakę i tak się oto na koniec dnia rozpieszczę :))) Dzięki że jesteście :)))