hehe...a no dzieki, ale mój nie jest kierowcą a spawaczem;-) Pracuje w firmie w NL od 3 lat i zjezdza do Pl co 4-5 tygodni;-)

 

jak tam sie dzis czujesz? 

Aaaa:D tak czy siak chodzi mi o matki których mężowie większość czasu spędzają poza tym domem :) ja nie dałabym rady sama...

U was też jest problem z karmieniem od kiedy maluchy chodzą? Szymon tylko minutke posiedzi i je, a juz po chwili musi gdzieś lecieć koniecznie i albo sam podchodzi po kolejna porcję albo to ja musze podejść i mu dać.... Krzesełko do karmienia juz schowalam wiec nie mam go jak przypiąć. Jeśli je np chlebek to kroje na kawałki daje na talerzyk, kładę na stole i sam sobie podchodzi i bierze wiec wtedy ok, ale obiady itp zajmują nam teraz 3x dłużej...

u nas tak samo z jedzeniem nawet mleko potrafi jesc przez godzine 

U nas też ;) ale jak ją wsadze do krzeselka to i tak usiedzi i zje;). Chociaż teraz malo je pp chorobie widać ze schudla sz jej zebra stercza :/

Wesołych Świąt kochane, wycalujcie nasze słodkie listopadowe urwisy! :*

Dziękujemy Natialka :) Twojej rodzinie też wszystkiego co najlepsze :) I również ucałuj swojego szkraba :) 

 

Dziekuję za życzenia. Piotruś jest październikowy ale i tak pozwolę sobie Go wycalować

 

Mam męża w domu, więc pewnie nie bedę tu tak często w najbliższych dniach zaglądać. A co do jedzenia to mojemu nic nie przeszkadza;-) Rosnie mi maly głodomor. Fakt, że nadal karmię w foteliku bo inaczej też goniłabym po całym domu ale jak  już mu coś smakuje to je bez problemu.

 

Wesołych Świąt, Dziewczyny. Do "zobaczenia" po Świętach.

Jaemka Dzięki Wam też Wesołych i pogodnych Świąt :)