Wiem wiem.

Dodatek mieszkaniowy nie przysługuje nam ponieważ budunek w którym mieszkamy nie stoi na mnie nai na mężą, i na razie nie może być przepisany na nas ze względu na to ze na tej samej dziełce stoi dom rodziców. tego nie da się podzielić niestety. I wszystko stoi na mame.

a nie mozna tak zrobic, ze wynajmujecie dom? wtedy odprowadzic podatek od najmu a miasto by dokładało? przynajmniej u nas tak jest

Hym może można było by tak zrobić. ale u nas w tej gminnie (wieś) czy tak się da ja nie wiem. W cześniej nawet o tym mowy nie było bo prawni właściciele nie zyli, dopiero od niecałego miesiąca została zrobiona sprawa sądowa rodzielająca majątek po moich dziadkach na Ciocie i mamy. Tak wiec one dopiero teraz zostały prawnymi włascicielami wsyzstkiego co tam było po dziadkach. Ale dzięki że nasunełaś mi pomysł.

zawsze dobre i pare groszy jak  byś mogła mi wiadomością wysłać jak to wszystko miało by wygladać była bym wdzięczna :)

mamusia, ja tak do końca nie wiem, czy faktycznie Twoja mama mogłaby Wam wynając dom..musiałaby pewnie trochę "naściemniać", że nie żyjecie ze sobą dobrze, że za darmo dawać wam nie będzie..trzebaby było zobaczyć to od strony prawnej. Moja mama wynajmuje takim ludziom, którzy żyją z zasiłków i dzieci..bo za 1700zł pracować nie będą. Własnie gmina jej wypłaca ich dodatki, a później mama się z nimi rozlicza. Dokładają nawet to węgla. Coś ponad 300zł.

ok dzieki :)

Mamusia, Gossiak bardzo dobrze podpowiada. Pisałam jakiś czas temu, że mam siostrzenicę żyjacą z zasiłku. Możesz się starać właśnie o dodatek mieszkaniowy, dodatek do węgla, jednorazową zapomogę (to najłatwiej dostać - przysługuje chyba raz na rok) , finansowy dodatek żywieniowy (zależy od regionu - u nas są to bony na obiad w wyznaczonym lokalu), paczki z żywnością (też pewnie zależy od regionu u nas 2 razy w miesiącu - kasza, mleko, dżemy, konserwy, ciastka, ryże, płatki i inne które się nie psują), darmowe autobusy, dla dziecka płacili za przedszkole.

Najlepiej pójść,  osobiście potytać i nie dać się zbyć

Dziewczyny dobrze piszą, warto popytać. Mamusia kiedy Wy macie ten ślub? Juz chyba niebawem co :) Jaemka pisałaś chyba że masz jakiegoś stolarza w rodzinie. Mogłabyś zapytać jak najlepiej te łóżeczko pomalować żeby wyszło ładnie ? :) Moja bratowa dziś zgłosiła się na wywołanie porodu. Do terminu na kilka dni jeszcze ale przepływy juz słabe i mała obwinela się pepowina, ale tylko raz wiec lekarz mówi ze nie ma się czym martwić ale lepiej wywołać. No i dzwoniła teraz do mnie z placzem bo nie dadzą jej narazie kroplowki tylko przez 3-4 dni jakieś zastrzyki uczulajace macice, a dopiero po tych dniach podłącza oxy. Biedna nastwila się ze w weekend będzie miała córkę juz przy sobie a tu zonk:(

 bierzemy slub 23 maja :)

Współczuję bratowej...przepływy coraz słabsze, dziecko owiniete pepowiną a lekarze i tak czekają...chore.

Zapytałam brata o łóżeczko i wg niego najprościej umyć wodą z płynem np do naczyń tak, żeby odtłuścić i wtedy zmatowić pianką do szlifowania - 120 granulat - ale nie tak, żeby zerwać cały stary lakier tylko tak delikatnie i na to biała farba najpierw raz i jak wyschnie znów zmatowić pianką i na to drugo raz. To powinno wystarczyć a jesli będzie bardzo oporne to 3 warstwę ale jeśli to jest drewniane i tylko lakierowane łóżeczko to powinno wystarczyć 2 razy