Najaktywniejsze:
Komentarze
2016-02-17 07:20
w poniedziałek wchodzi malarz do pokoju chłopaków, a ja jeszcze farby nie kupiłam. Nie mam pomysłu jaki chcę kolor. Zero wyobraźni ;-(
2016-02-17 07:31
Od tygodnia ciągle coś wymyślam, kombinuję i planuję, a wczoraj był facet, że ma czas i może dziś zacząć. Troche sie zdziwił, jak powiedzialam nie;-)
Ale chociaz jedno mam z głowy, bo był wczoraj brat i ustaliłam jakie meble. Teraz ma trochę roboty, ale obiecał, że do Wielkanocy skończy, więc jak dobrze pójdzie to na święta powinno już być gotowe. O ile podejme wreszcie decyzję co do koloru;-)
A zmieniając temat. Aleks znów przesypia noce. Pisałam jakis czas temu, że co 30-40 min muszę wstawać i dać mu smoczka. Okazało sie, że zęby mu idą. W piątek siostra wymacała jedyneczke i to chyba było to, bo od 4 nocy znów spi bez budzenia się. Tak, że teraz już będzie dobrze. 1 juz jest, jeszcze tylko 19
2016-02-17 12:20
Czytam czytam co u was i dopiero dziś stwierdzam że coś napisze. U nas z jedzeniem jest dobrze i Weronika je z łyżeczki I Magda :) Tyle że z za wartością jest inaczej :) . No ale to już dłuższe opowiadanie. wasze starsze dzieci tez maja taka "fazę" na jakieś konkretne warzywo np. ? Bo Magda jak tylko zobaczy ogórka od razu krzyczy "daj" . I to nie ważne czy surowy czy kiszony, czy konserwowy, czy w sałatce. Zje każdego i w każdej ilości .
Co do przespanych nocy weronika budzi się dalej na jedzenie może dla tego że je małe porcje. Ale jak jej dam całe 180 czy więcej to nie doje albo zwróci bo się przeje. Więc maks to 150 na raz, czasem zje te 180 ale rzadko. bo inaczej kończy się to właśnie zwracaniem. Wiec budzi sie tak gdzie jest najlepsza noc między 23 a 24, i potem jakoś o 3. i dopiero rano jak taka gorsza to trzy razy maksss 4 razy. Jaemka my mamy już 2 ząbki na dole :) piękne jedyneczki :) Wierz co to był; za horror ciągle płacz, krzyk, marudzenie nie wiedziałam o co jej chodzi a tu o ząbek jeden a teraz i drugi widzę. W nocy tak tego nie odczuwałam gorzej było po południu i wieczorami. Tak wiec nam brakuje 18 :D. Chodzi jak opętana przy czym tylko się złapie A w łóżeczku u siebie to już tak obeznała teren że w sekundę jest na drugim końcu. :) . Jak jest po za łóżeczkiem a ja muszę wyjść to wsadzam ją do chodzika tak wiem że tu na forum wiele mam jest na nie. Ale ja innego wyjścia nie mam bo w łóżeczku zraz krzyczy a na podłodze podłazi pod drzwi i ja potem nie mogę wejść do pokoju więc wolę żeby była w chodziku niż mam ją wywrócić czy nie daj bóg miała by wsadzić rączki w zawiasy bo już raz widziałam jak a nie się złapała na szczęście byłam w pokoju. A jak zostawię otwarte to wędruje do kuchni a tu przy piecu stoi węgiel, drzewo wiadomo. No i są drzwi prosto na dwór. Tak że. Jakoś radzić sobie muszę. Chodzik też już opanowała do perfekcji zapyla jak mały samochodzik w nim, ma tylko problem z wjechaniem z paneli na dywan, bo się zaczepia i podciąga no i nie rusza już z tego miejsca. Zjeżdża z dywanu ale na dywan jej nie wychodzi. Chodzik jest jeszcze po mojej najmłodszej siostrze wiec już swoje lata ma, Magda jak tylko zobaczy że ja wyciągnę mała ze środka ta od razu włazi nie wiem czy wytrzyma ten sprzęt dla 3 malucha. Co do Magdy to powiem wam że już tego mojego dziecka nie rozumiem w ogóle, od 19 listopada była w samych majtkach w dzień pisałam wam że na początku pięknie wolała czy tez sama siadała na nocnik. A potem miała taki czas że zupełnie nie wołała lała za każdym razem w spodnie, W tamtym tygodniu już nie wytrzymałam normalnie ileż można razy dziennie ja przebierać, miarka się przebrała jak któregoś dnia stała na przeciwko nocnika i zsikała się w spodnie. Myślałam ze wyjdę z siebie i stanę obok. wkurzyłam się i założyłam jej pieluchomajtki bo już miałam dosyć ciągłego przebierania . I co ? Od kąt ma na tyłku pampersa woła siku i kupę albo sama leci i robi. Wysiadam normalnie........ Z jedzeniem u tej panny dalej bez zmian nic nie chce jeść. :(. Młodsza za to składa obie sylaby tatuś już słyszał jak mówi "ta-ta" ale dla mnie to brzmiało jak "da-ta" niz "ta-ta". Ale co tam :D . Co więcej u nas. Mój mąż przegrabił sobie w ubiegłym tygodni i w czwartek dostałam od niego piękne róże :) na przeprosiny a w sobotę ugadał z moją mamą, że zostanie z dziewczynami na parę godzin a my wyjdziemy na kolacje :) I było super , byliśmy 4 godziny po za domem ale ? w końcu poczułam się kobietą, mogłam ubrać sukienkę zrobić włosy makijaż, jej jakie to "zaje****" uczucie :) . nawet hybrydę mi siostra zrobiła , jak przyjechał jej chłopak w trakcie jak je nakładała to się mnie pytał co to za święto że "JA" robię sobie paznokcie. Nawet on zauważa, że ja to muszę mieć na prawdę jakaś okazję żeby coś zrobić dla siebie. Kolacja była w ramach walentynek bo mąż pracuje w niedziele wiec musiała być to sobota, ale mowie wam było megaa.Dużo śmiech żartów, eh kiedy ja się tak ostatnio świetnie bawiłam, ojjj dawno. Żyję teraz tylko nadzieją że nie będzie to raz na 2 lata jak do tej pory. A wy jak po walentynkach ?
2016-02-17 12:36
3 dzidzi rośnie, waży już 75 g. :) Zdjęcia będę miała w poniedziałek z USG bo w ten powiedzieli że dopiero w poradni odbiór. Płci nie znamy :) . Co do moich ciążowych dolegliwości, ciągle bym spała normalnie 24/24 h . Ale no nie mam jak. Po za tym głowa często boli mnie w nocy jak sie obudzę do małej. Do tego chyba znowu dopada mnie anemia. Wszystko co miałam z nią będąc w ciąży z Weronika jest i teraz. Dłuższe stanie doprowadza mnie do braku powietrza i zwiotczenia się mięśni w nogach tak jak bym nie mogła się utrzymać. Nawet nie będę miała tego na papierku bo przed ta wizyta muszę zrobić tylko mocz, a morfologi nie :(. Po za tym dalej trzyma mnie leń, nie czuje tego książkowego przypływu energii. brzuszek po woli zaczyna przybierać inny wymiar niz tylko moje sadełko :) choć przez sadełko waśnie zamiast pięknie odstawać wisi :( . Eh
2016-02-18 21:54
2016-02-18 22:22
Gossiak kocana jeszcze raz gratuluje, i tak się ciesze :*
2016-02-18 22:25
kochana *
2016-02-19 11:52
Iza widziałam zdjęcia na fb z walentynek ;) naprawdę super wyglądałaś a jakie piersi :P ;)) fajnie, że udało się Wam razem wyjśc, trzeba korzystac ;) my juz od kilku lat nie obchodzimy walentynek, tak ustaliliśmy współnie, że po 8 latach razem to juz bez sensu :).
dzięki za gratulacje, mam nadzieję, że tym razem bedzie dobrze :)
2016-02-19 15:16
Gosia, gratulacje!!!!!!!! Bardzo się ciesze, że się Wam udało. Kolejny dzieciaczek wiecej
2016-02-19 15:19
Mamusia, Piotrek też ma fazę na ogórka. W każdej ilości i pod każdą postacią;-)
Zazdroszczę walentynek. Też bym chętnie gdzieś sie wybrała z tym moim ślubnym, ale to innym razem.