Klub: Aniołkowe mamy w dążeniu do macierzyństwa ziemskiego...
« Powrót do listy klubówNajaktywniejsze:
Komentarze
2010-03-15 08:25
2010-03-15 09:02
2010-03-15 10:15
Baaardzo się wzruszyłam czytając to co tu napisałaś, łzy same lecą z oczu....
Mój aniołek odszedł już prawie 8 lat temu:((( ale wspomnienia pozostały i pozostaną....
Macierzyństwa ziemskiego doczekałam się po 2 -ch latach od tamtego zarzenia a lada dzień przyjdzie na świat mój drugi synek:)) Wiem że i Tobie się uda - życzę Ci tego z całego serca!!!!!
2010-03-16 01:25
Więc ja też zapraszam do klubu...Aniołki...
http://40tygodni.pl/Group/group_25.html
2010-03-16 01:37
2010-03-16 01:39
2010-03-16 10:03
2010-03-16 10:07
2010-03-21 17:10
2010-03-30 10:18
natalija...ja nie miałam tak pięknie...zabieg bez narkozy,wszystko czułam...znieczulenie niby miałam ale nie wiem nawet czy to był głupi jaś...lekarz który mnie prowadził nie stwierdził iż powinnam od razu jechać na zabieg,a wyznaczył mi termin na kilka dni później...zaczęłam ronić w domu...możesz sobie wyobrazić co przeżyłam...musiałam zabrać płód do szpitala[z tego co mówił mój gin podczas rozmowy tel.]więc tak zrobiłam...wizyta w szpitalu...krzyk po co wy tu przyjechaliście?...trzeba było jechać do swojego lekarza...Lekarka żałoba za paznokciami,sukienka rozdarta...lekarz z którym urzędowała ukrwawiona skarpetka,widać że kilku dniowa bo krew brązowa...cóż...i tekst lekarki-''może pani sobie ten płód zakopać w ogródku...bo ja nie wiem czy to jest pani czy sąsiadki...czy może mamy''................................................................Boże zostałam tam wtedy sama...chciałam umrzeć...widziałam tą kruszynkę...jak to strasznie bolała...moje serce krwawi nadal,może gdybym miała jakąś rozmowę z psychologiem[co niby jest w każdym szpitalu]i gdybym po tym wszystkim nie musiała leżeć z kobietkami w ciąży...Wyobraźcie sobie,rano otwieram oczy.a tu kobietki z brzuszkami,mające jakieś problemy jednak dobrej myśli,zadowolone uśmiechnięte...przekręcam się na bok...dotykam brzuszka...ciebie już w nim nie ma...spływa mi po policzku łezka...